Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o parking w Baranowie Sandomierskim

Marcin RADZIMOWSKI
- Przez pół sezonu letniego parking zamiast ściągać gości, odstraszał ich wyglądem, bo nie miał gospodarza - mówi Maciej Witek, przedsiębiorca.
- Przez pół sezonu letniego parking zamiast ściągać gości, odstraszał ich wyglądem, bo nie miał gospodarza - mówi Maciej Witek, przedsiębiorca. Marcin Radzimowski
Przedsiębiorca z Baranowa Sandomierskiego, który przez dziesięć lat zarządzał parkingiem w centrum miasteczka, przegrał przetarg na dalszą dzierżawę placu. - Przegrałem, choć moja oferta była lepsza - przekonuje Maciej Witek. Burmistrz odpiera zarzuty: - Komisja oceniła oferty sprawiedliwie.

Jacek Hynowski, burmistrz Baranowa Sandomierskiego:

Jacek Hynowski, burmistrz Baranowa Sandomierskiego:

- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Komisja przetargowa była bezstronna i wybrała lepszego oferenta, który będzie zarządzał parkingiem. Prawie zawsze ktoś, kto przegra przetarg, rości jakieś pretensje, ale w tym przypadku są one nieuzasadnione.

Parking, o którym mowa znajduje się tuż obok Zespołu Zamkowo-Parkowego w Baranowie Sandomierskim. Od lat służy przede wszystkim turystom zaglądającym do miasta, by zwiedzać Zamek. Przez ostatnie dziesięć lat placem zarządzał Maciej Witek.

- Są tu toalety, postawiłem kilka budek z pamiątkami, zawsze było wszystko zadbane - przekonuje przedsiębiorca. - Od jakiegoś czasu starałem się o wykupienie tego terenu, by móc go zagospodarować. Wiadomo, na swoim można inwestować, w dzierżawione nikt pieniędzy pakować nie chce.

CHCIAŁEM BUDOWAĆ ZAJAZD

Witek uzyskał stosowne zgody, pozytywne opinie. Planował wybudować przy parkingu zajazd. Już prawie kupił od właściciela (działka należy do miasta) teren, ale z czasem zaczęto odkładać decyzję o sprzedaży. W końcu koncepcja się zmieniła, bo miasto zaczęło się starać o pieniądze unijne na rewitalizację okolic Zamku, łącznie z parkingiem. Teren nie będzie sprzedany lecz nadal dzierżawiony.

- Chciałem wybudować zajazd z myślą o turystach, których zwyczajnie nie stać na zjedzenie obiadu czy kolacji w restauracji zamkowej - tłumaczy przedsiębiorca. - Nie byłbym przy tym konkurencją dla zamku, bo nasi klienci to dwie różne grupy społeczne.

Do ostatniego przetargu na dzierżawę parkingu i zarządzanie nim stanęło dwóch oferentów. Oprócz Macieja Witka także Zespół Zamkowo-Parkowy. Identyczne oferty cenowe, różne plany zagospodarowania. Zamek zaproponował wymianę szlabanu na nowy, automatyczny - Maciej Witek zaproponował budki z gadżetami i jedzeniem.

BURMISTRZ: RÓWNE SZANSE

Komisja przetargowa wskazała Zamek, jako nowego zarządcę parkingu, z czym Maciej Witek się nie zgadza. Jego odwołania od decyzji niewiele też wniosły.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Komisja przetargowa była bezstronna i wybrała lepszego oferenta, który będzie zarządzał parkingiem - twierdzi Jacek Hynowski, burmistrz miasta i gminy Baranów Sandomierski. - Nie powiedziane jest, że ten, kto przez dziesięć lat dzierżawi teren, musi wygrać przetarg. Bo po to w końcu są przetargi, żeby szanse były równe.

Przez kilka tygodni, kiedy sezon letni był już w pełni, parking był otwarty dla wszystkich turystów. Wkoło rosła wysoka trawa i chwasty, teren parkingu był zaśmiecony. Parkingiem nikt się nie opiekował, bo wskutek pism Macieja Witka nie podpisano jeszcze umowy na dzierżawę.
- Parking zamiast ściągać gości, odstraszał ich wyglądem, bo nie miał gospodarza - mówi Maciej Witek.

KIEPSKA WIZYTÓWKA?

Dyrektorem Zespołu Zamkowo-Parkowego w Baranowie Sandomierskim jest Kazimierz Idzik, który jest jednocześnie przewodniczącym Rady Miejskiej w Baranowie Sandomierskim. Czy to miało wpływ na wynik przetargu?
- Już nawet sugerowanie takiego związku jest co najmniej niepoważne - ocenia Kazimierz Idzik. - Prawda jest taka, że ten parking był zaniedbany i wielokrotnie zwracali mi na to uwagę turyści. Proszę zobaczyć te toalety, zarośnięty teren przy parkingu. Do Baranowa przyjeżdżają turyści z całego kraju i zza granicy i ten parking był kiepską wizytówką. Dlatego też postanowiliśmy przystąpić do przetargu na dzierżawę, żeby to się zmieniło.

Stronniczości członkom komisji przetargowej nie zarzuca także burmistrz.
- Kazimierz Idzik nie był członkiem komisji, bo gdyby tak było to oczywiście przetarg zostałby unieważniony - mówi Jacek Hynowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie