Wygrana pierwszoligowych szczypiornistów mieleckiej Stali w Katowicach miała być łatwa i przyjemna. Tymczasem niewiele brakowało, by goście doznali pierwszej w tym sezonie porażki.
AZS AWF Katowice - STAL MIELEC 38:39 (17:18).
Stal: Turowski, Jarosz - Sobut 10, Boret 8, Kubisztal 6, Mróz 5, Janyst 4, Kandora 3, Mochocki 2, Przybylski 1, Jachowicz, Nowak, Wilk.
Katowice: Lipiński, Szymański - Skowroński 10, Droździk 7, Bobowski 5, Gansiniec 5, Kostulewa 4, Mateja 3, Miller 3, Hartel 1, Kryński, Łach, Sar.
Kary: 14 - 14 min.
Katowicki AZS to beniaminek, który w minionym sezonie toczy drugoligowe boje z rezerwami mieleckiego klubu. Pokonanie "studentów" miało być formalnością, ale tak nie było.
OSTRZEŻENIE NA POCZĄTEK
Już pierwsze minuty meczu pokazały, że katowiczanie ani myślą padać przed naszym zespołem na kolana. W pierwszej minucie do bramki "Stalowców" trafił Grzegorz Skowroński, po chwili gola zdobył Paweł Droździk i było 2:0 dla miejscowych. Mielczanie najwyraźniej myśleli, że to tylko początkowe "szaleństwo" katowiczan i nie wyciągnęli z tego okresu gry żadnych wniosków.
W efekcie po 8 minutach gry katowiczanie prowadzili 7:5, a z każdą następną minutą utwierdzali się w przekonaniu, że są w stanie wygrać z liderem. Ich wiara była tym większa, że nasz zespół grał katastrofalnie w obronie, nie mieli też swego dnia bramkarze, choć trzeba przyznać, że Adam Turowski popisał się kilkoma efektownymi interwencjami. W drugiej połowie mecz stawał się coraz bardziej zacięty, a co za tym idzie emocjonujący. Jednak przewagę zyskiwali katowiczanie, którzy w pewnym momencie wygrywali różnicą czterech goli.
DRAMATYCZNA KOŃCÓWKA
Nie zwiastowało to naszej drużynie niczego dobrego, ale na szczęście mielczanie zrobili użytek ze swego doświadczenia nabytego w minionym sezonie na parkietach ekstraklasy. Zdobycie punktu wydawało się być marzeniem. Goście mozolnie zmniejszali straty i w 57 min było już 37:38, a na 40 sekund przed końcem meczu 38:38. W posiadaniu piłki byli mielczanie, najpierw rozgrywali ją spokojnie, ale w pewnym momencie przyspieszyli, "rozerwali" obronę gospodarzy i w dogodnej sytuacji znalazł się Grzegorz Sobut. Został ostro potraktowany przed rywali. Arbitrzy wskazali na rzut karny i zatrzymali czas. Była dokładnie 59 minuta i 56 sekunda meczu. W takich sytuacjach faulowany zawodnik nie wykonuje karnego, tym bardziej że Sobut mocno w tym starciu cierpiał.
- Jeden kolega nie chciał rzucać, drugi też nie, a że ja jestem od wykonywania karnych, to podszedłem i rzuciłem - mówił Grzegorz.
Sobut nie zawiódł, trafił do bramki gospodarzy, a po chwili w ekipie gości i wśród mieleckich kibiców zapanowała euforia.
W pozostałych spotkaniach: AZS AWF Biała Podlaska - ASPR Zawadzkie 30:24, Vive II Kielce - Żagiew Dzierżoniów????, Wisła Sandomierz - Viret Zawiercie 27:24, Powen Zabrze - MTS Chrzanów 31:27, Norgips Gwardia Opole - Politechnika Radom 31:19.
1. STAL 4 8 143:111
2. Powen 4 8 115:92
3. Gwardia 4 6 108:78
4. Chrzanów 4 6 132:114
5. Viret 4 6 109:105
6. Radom 4 3 96:107
7. Wisła 4 3 95:117
8. Żagiew 3 2 93:100
9. Zawadzkie 4 2 106:116
10. Biała Pod. 4 2 96:112
11. Vive II 3 0 72:81
12. Katowice 4 0 130:151
Pierwsza drużyna awansuje do ekstraklasy, dwie ostatnie spadają do drugiej ligi.
W następnej kolejce, 20 października: STAL - Vive II.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?