Siarka Tarnobrzeg – Świdniczanka 2:2 (0:0)
Bramki dla Siarki: 1:0 P. Lisowski 64, 2:0 Orlik 69, 2:1 Paluch 84 karny, 2:2 Paluch 87.
Siarka: Cymerys - Orlik, Prusiński (67. Bierzało), Kumorek (46. Iwao), Cichocki, Sułkowski (46. Misztal), Kaliniec, Woś, Świgut (46. Lisowski), Feret (46. Szymocha). Trener: Dariusz Kantor.
Świdniczanka: Krupa - Pielach, Koper, Futa, Kuchta, Kotowicz, Morenkov, Ptaszyński, Czułowski, Sypeń, Sikora. Trener: Łukasz Gieresz.
Sędziował: Kuropatwa (Ruda Śląska).
Żółte kartki: Kumorek, Woś, Bierzało.
Po imponującym 6:2 z Wieczystą Kraków, Siarka nie wrzuciła na luz, nadal grała swoją piłkę, ale w dwóch ostatnich meczach sezonu zdobyła skromny punkcik. W Nowym Targu zabrakło skuteczności, w meczu ze Świdniczanką koncentracji w ostatnich minutach, co kosztowało tarnobrzeżan dwa „oczka”.
Siarka była oczywiście mocnym faworytem (w pierwszym meczu ograła beniaminka 4:0), rozpoczęła grę próbą założenia wysokiego presingu, ale w sobotę pierwszą groźną okazję stworzyli goście; po 10 minutach Filip Koper zwieńczył dośrodkowanie strzałem głową, po którym piłka trafiła w poprzeczkę.
Po chwili goście oddali już strzał w światło bramki gospodarzy, ale Cymerys był na posterunku. Siarkowcy zwarli szyki, przejęli inicjatywę, jednak Krupa w poważnych opałach nie bywał w tej fazie gry. Strzelali Cichocki i Kaliniec, ale ich próby były zbyt lekkie.
Początek drugiej połowy był mało zajmujący, ale kibice w końcu się doczekali ciekawszych chwil. Najpierw mieli duże powody do radości, ponieważ w niespełna pięć minut Siarkowcy wyszli na prowadzenie 2:0. Najpierw po trójkowej akcji Iwao – Orlik – P. Lisowski, ten ostatni ładnym strzałem z dystansu znalazł sposób na golkipera ze Świdnika.
W 70. minucie wicemistrz sezonu wyszedł z kontrą, Iwao z Orlikiem pograli na pamięć i na koniec pan Kamil strzałem z bliska dokończył dzieła. Wydawało się, że Siarka na bank pożegna się z kibicami zwycięstwem, dwudziestym drugim w sezonie, jednak miejscowi na finiszu pokpili sprawę. Dzięki temu dublet zaliczył Paluch, który najpierw wykorzystał rzut karny (nie pozostawiał wątpliwości), a potem trafił z gry.
Na koniec o gola za trzy punkty mógł się pokusić D. Lisowski, lecz po jego groźnym strzale z dystansu klasę pokazał Krupa.
- Siarka to bardzo mocny zespół, w przyszłym sezonie będzie walczyć o awans, ale dziś graliśmy do końca, wyrównaliśmy, co dało nam sporo satysfakcji - mówił autor bramek dla beniaminka.
Czytaj także:
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.0/images/video_restrictions/0.webp)
Mbappe nie zagra z Polską?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?