W liście, jaki 1 marca trafił także do naszej redakcji, czytamy: "Dziękuję za okazywaną sympatię i poparcie nie tylko w mojej pracy jako wykładowcy KUL, dyrektora Instytutu Prawa i dziekana Wydziału Prawa. Nie zapominam licznych objawów zrozumienia i pomocy gdy ubiegałem się o godność senatora".
ZACHOWA W PAMIĘCI
I dalej: "Okazało się, że próba powrotu do działalności publicznej bez pomocy i wsparcia którejś z partii politycznych nie powiodła się. Żałuję, że nie miałem okazji realizować programu, z którym zabiegałem o głosy państwa - programu rozwoju Huty Stalowa Wola i ośrodka naukowego w naszym mieście".
Prof. Szeremietiew zapewnił, że zachowa w pamięci bardzo dobrą współpracę z władzami samorządowymi Stalowej Woli w tym z prezydentem Andrzejem Szlęzakiem, Radą Miasta, a także z kolegami z NSZZ "Solidarność". "Z sympatią wspominam kontakty z kierownictwem i pracownikami Huty Stalowa Wola. Trzymajcie się!" - napisał.
Pochwalił dziennikarzy, zapewniając, że pozostaje pod wrażeniem wysokiego profesjonalizmu i rzetelności prezentowanej przez dziennikarzy stalowowolskich mediów. Podziękował za współpracę pracownikom naukowym i administracyjnym KUL z którymi współpracował. "Szczególnie dziękuję księdzu profesorowi Janowi Zimnemu, którego energia i oddanie Uczelni sprawiały, że nasz Wydział rozwijał się" - dodał.
PAMIĘTA STUDENTÓW
Na koniec napisał: "Nade wszystko chcę podziękować moim studentom. Byłem dumny, gdy widziałem ich osiągnięcia, dostrzeżone przez Ministerstwo Sprawiedliwości, gdy po egzaminach absolwentów prawa na aplikacje w zawodach prawniczych sklasyfikowano nasz Wydział na pierwszym miejscu w kraju. Starałem się jako dziekan pomagać każdemu studentowi, gdy pojawiały się trudności. Serdecznie wszystkich pozdrawiam zapewniając, że Stalowej Woli nie zapomnę".
Prof. Szremietiew przestał być dziekanem 14 czerwca ubiegłego roku. Startował na to stanowisko ponownie, ale pojawiły się pewne przeszkody. Okazało się, że obowiązująca ustawa o szkolnictwie wyższym nie pozwala na kandydowanie na stanowisko dziekana osobie, która przekroczyła 65 rok życia. - Urodziłem się w 1945 roku, więc musiałem zrezygnować z kandydowania - tłumaczył.
W tej sytuacji Rada Wydziału, na wniosek prof. Szeremietiewa, zgodnie wybrała na dziekana (przy jednym głosie wstrzymującym się) ks. dr hab. Tomasza Rakoczego, prof. KUL, który dotąd pełnił funkcję prodziekana do spraw studenckich.
Romuald Szeremietiew ma 68 lat. Jego matka była Polką, ojciec Rosjaninem, przechrzczonym na wiarę katolicką, zginął z rąk bolszewików. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego.
Działał w opozycji antykomunistycznej, był prześladowany i więziony. W rządzie premiera Jana Olszewskiego został w 1992 r. wiceministrem Obrony Narodowej, a następnie ministrem. Podjął pracę asystenta w Instytucie Nauk Społecznych Politechniki Wrocławskiej, w czerwcu 1995 r. obronił pracę doktorską.
W lipcu 2001 r. w związku z medialnymi zarzutami tolerowania korupcji w MON został odwołany z stanowiska. 24 października 2008 r. sąd wydał wyrok uniewinniający. Od tego czasu był profesorem i kierownikiem katedry w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?