MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przedłużone nadzieje Stali

Piotr Szpak
Szczypiorniści mieleckiej Stali (z piłką Tomasz Mochocki), pokonując wczoraj Śląsk Wrocław, przedłużyli swe nadzieje na utrzymanie się w ekstraklasie.
Szczypiorniści mieleckiej Stali (z piłką Tomasz Mochocki), pokonując wczoraj Śląsk Wrocław, przedłużyli swe nadzieje na utrzymanie się w ekstraklasie. M. Radzimowski
Drugie zwycięstwo z rzędu pozwoliło szczypiornistom mieleckiej Stali na wiarę w uratowanie ekstraklasy.

Lepiej późno niż wcale, chciałoby się rzecz w przypadku piłkarzy ręcznych mieleckiej Stali. Kiedy znaleźli się w beznadziejnej wręcz sytuacji zaczęli... wygrywać. Wygrana ze Śląskiem pozwala wierzyć, że nie wszystko jeszcze stracone.

Szanse na utrzymanie są jednak minimalne. W sobotę Stal musi wygrać u siebie z Azotami, w ostatniej kolejce zwyciężyć w Elblągu i jeszcze liczyć na porażkę Azotów ze Śląskiem.

KIBICE NIE ŻAŁOWALI
Mimo obniżki cen biletów (z 10 na 3 zł) w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i rekreacji więcej było wolnych fotelików niż takich, na których siedzieli najwierniejsi fani mieleckiej drużyny. Autorytet zespołu został we wcześniejszych spotkaniach mocno nadszarpnięty. Ci, którzy przyszli, na pewno tego nie żałowali, cóż bowiem może być dla kibiców ważniejsze niż zwycięstwo jego ukochanej drużyny, a to mielczanie odnieśli. Zwycięstwo ma spore znaczenie, pozwala jeszcze, niestety, tylko w czysto teoretycznych rozważaniach wierzyć w pozostanie mielczan w najwyższej klasie rozgrywkowej.
BRAWA DLA BABICZA
Początek meczu był wyrównany, po 10 minutach gry było 4:4, ale z upływem czasu przewagę zaczęli uzyskiwać gospodarze, wśród których skutecznością imponował Adam Babicz. Dobrze grał też Michał Przybylski. W 19 min po ładnym, a co najważniejsze skutecznym rzucie Michała Przybylskiego Stal prowadziła 8:6.

Co prawda chwilę później Witold Jaszka zniwelował przewagę mielczan do jednego gola, ale później już rozegrali się gospodarze. W 25 min po kolejnym trafieniu Przybylskiego było 13:8 dla Stali, a pod koniec pierwszej połowy przewaga naszej drużyny wzrosła do siedmiu goli.

PUNKTOWALI RYWALI
Po przerwie jedyną niewiadomą były tylko rozmiary porażki wrocławian. Pierwsi w tej części gry trafili co prawda goście, ale później już trwał koncert gry miejscowych, którzy po swobodnie rozgrywanych akcjach zdobywali gole. W 40 min swego jedynego gola w tym meczu zdobył Łukasz Kandora i miejscowi wygrywali 20:11, a w 54 min po trafieniu Grzegorza Sobuta przewaga "Stalowców" wzrosła do 10 goli - 24:14. Warto dodać, że kolejny dobry mecz rozegrał bramkarz naszego zespołu Bartłomiej Pawlak, który zebrał najwięcej braw od kibiców.

W drugim meczu o miejsca 9-12: Techtrans-Darad Elbląg - Azoty Puławy 31:29 (16:15).

11 i 12 miejsce - spadek do I ligi.
9. Elbląg 26 22 691:754
10. Azoty 26 20 712:723
11. STAL 26 17 711:757
12. Śląsk 26 12 631:744
W następnej kolejce, 5 maja: STAL - Azoty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie