MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szokujący przykład urzędniczej głupoty w Stalowej Woli. Jedni chodnik ułożyli, drudzy rozwalili

Zdzisław Surowaniec
Na ulicy Metalowców w Stalowej Woli rozwalono niedawno położony chodnik, żeby ułożyć kabel światłowodowy.
Na ulicy Metalowców w Stalowej Woli rozwalono niedawno położony chodnik, żeby ułożyć kabel światłowodowy. Zdzisław Surowaniec
Marnuje się duże pieniądze, kiedy po dwa razy trzeba robić tę samą robotę. Na taki przykład urzędniczej paranoi natrafiliśmy w Stalowej Woli.

Przychodzi ekipa, buduje nowy chodnik z kostki betonowej. A po roku przychodzi następna ekipa i rozkopuje kostkę, żeby pod chodnikiem ułożyć przewody telekomunikacyjne. I chodnik trzeba układać po raz drugi. Każdy zna takie obrazki z własnego doświadczenia. Ten tu pobieżnie opisany ma miejsce w Stalowej Woli, przy bloku numer 13 przy ulicy Metalowców. Mieszkańcy tego bloku doczekali się nowego chodnika i właśnie go stracili. Bo nowa ekipa z niemałym wysiłkiem zerwała kostki, wykopała dół i ułożyła w nim rury z przewodami światłowodowymi do szybkiego Internetu.

Minie jakiś czas, zanim przyjdą robotnicy, którzy utwardzą grunt i ponownie ułożą kostkę na chodniku. Będzie super, jeżeli uda im się ułożyć kostki z taką samą precyzja, z jaką pierwotnie były ułożone. Takie budowanie i demontowanie to nasza bolączka narodowa. Właśnie ukazał się raport Najwyższej Izby Kontroli, która sprawdziła stan dróg i sposób prowadzenia prac naprawczych w dużych miastach w Polsce.

Wyniki były druzgocące. Kontrolerzy stwierdzili, że remonty dróg nie są koordynowane, co powoduje, że prace drogowe są długotrwałe i uciążliwe. Ponadto brak koordynacji robót planowanych prowadzi do zniweczenia już wykonanych napraw.

Więcej w czwartek w papierowym wydaniu "Echa Dnia"

- Rzeczywiście, przy ulicy Metalowców doszło do rozebrania chodnika - potwierdza Sylwester Piechota, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej w stalowowolskim Urzędzie Miejskim. Przyznaje, że przed rokiem władze miasta uległy naciskom mieszkańców bloku i znalazły pieniądze na ułożenie nowej nawierzchni chodnika.

Teraz, kiedy znalazły się pieniądze na ułożenie w mieście sieci światłowodowej, dzięki której będzie można korzystać z szerokopasmowego Internetu, trzeba robić wykopy.

- Nie da się wszystkiego przewidzieć - ubolewa naczelnik Piechota. Zapewnia, że kiedy miasto planuje jakieś prace, pyta różne firmy - gazowników, ciepłowników, energetyków - czy przy okazji nie mają zamiaru dokonać modernizacji swojej sieci. - I dochodzi do takich sytuacji, że słyszymy, że będą gotowi za rok, a my musimy wykonywać roboty już teraz, bo przepadną nam unijne dotacje - daje przykład.

Efekt jest taki, że jedni kończą pracę na jakieś ulicy czy działce, a zaraz po nich przychodzą kolejni i rozkopują to, co się jeszcze nawet nie uleżało. Prowadzone są tak zwane "prace odtworzeniowe" czyli przywracanie dawnego wyglądu, ale nie zawsze efekt jest zadowalający. Widać to na przykładzie ulicy 1 Sierpnia w Stalowej Woli.

Mająca w mieście dobra renomę firma Skanska zmodernizowała tę ulicę, ułożyła gładki asfalt. Wtedy się okazało, że w jednym miejscu w asfalcie utworzył się lej. Winnym była firma, która pod powierzchnią ułożyła kanalizację deszczową, ale z przerwaną rurą. Woda pomywała asfalt. Po poprawieniu leja, grunt za chwilę znowu się zapadł. Dopiero kolejna naprawa jako tako wyrównała asfalt.

Po ułożeniu nowej nawierzchni asfaltowej na ulicy Kilińskiego w Stalowej Woli, przyszli ciepłownicy i wycięli w połowie ulicy kawał asfaltu, wykopali dół, ułożyli kanalizację i wylali asfalt. Ale to już było nie to. Auta podskakiwały na tym kawałku drogi. Po dwóch latach ułożono ponownie nawierzchnię. Nie jest idealnie, ale już jako tako.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie