Pierwszaki klaskały, podskakiwały, śpiewały, odpowiadały na pytania konkursowe, dostawały prezenty i dowiadywały się, kogo zawiadomić, gdy dzieje się coś złego oraz jak prawidłowo myć zęby. Wczoraj w Mielcu odbyła się impreza edukacyjna zorganizowana przez "Echo Dnia".
Ponad 400 maluchów zasiadło krótko przed godziną 9 w sali widowiskowej mieleckiego Domu Kultury. Maluchy przyszły, żeby wziąć udział w imprezie pod hasłem "Pierwszaki 2007 - zdrowo i bezpiecznie do szkoły".
Ze sceny machał jeżyk Edek
Uczniów mieleckich szkół witał konferansjer i kielecki artysta Wojtek Stachurski. I zaraz obiecał: - Chociaż od wakacji minęły dwa miesiące, zaraz zaśpiewamy wam piosenkę o słoneczki i wolnych dniach.
Poprosił o pomoc swoją towarzyszkę Ilonkę i wołał: - Rączki do góry i klaszczemy.
Ale pierwszaków nie trzeba było specjalnie namawiać do wspólnej zabawy. Szybko udzieliła im się wesoła atmosfera. Klaskały i podskakiwały w rytm muzyki.
Później zrobiło się trochę poważniej. Bo na scenę wyszli dwaj policjanci w mundurach. Ale maluchom nie znikł uśmiech z twarzy. Nie mogło być inaczej, skoro zaraz za mundurowymi pojawiła się wielka postać, maskotka "Echa Dnia" jeżyk Edek i zaczęła machać do publiczności.
- Którą stroną jezdni chodzimy? - zapytał pierwszaków szef Sekcji Ruchu Drogowego w Mielcu Michał Polek.
- Leeeeewą! - odpowiadała cała sala.
Drugi z policjantów Wiesław Kluk zarządził konkurs: - Niech nasz jeżyk wybierze sześciu chętnych.
Pomagają nam
Konkurs na przechodzenie przez ulicę w kamizelach odblaskowych.
(fot. A. Dziekan )
Pomagają nam
W organizowaniu edukacyjnej imprezy dla mieleckich pierwszaków, Echo Dnia" wspomogła Powiatowa Komenda Policji w Mielcu, Powiatowa Komenda Państwowej Straży Pożarnej w Mielcu, Samorządowe Centrum Kultury w Mielcu oraz mielecki stomatolog Beata Wrona. Patronat nad akcją objął marszałek Podkarpacia Zygmunt Cholewiński. Sponsorami byli prezydent Mielca, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Tarnobrzegu, Bank Spółdzielczy ze Stalowej Woli.
Dużo chętnych pierwszaków
Edek miał ciężki orzech do zgryzienia. Bo kiedy zszedł na widownię w jednym momencie pojawiła się koło niego cała gromada chętnych pierwszaków. Kogo wybrać?
Wyłoniona szóstka dostała zadanie pokazanie na scenie, jak prawidłowo przechodzi się przez jednię. Najpierw spojrzenie w lewo, później w prawo. Jeszcze raz w lewo. Poszło łatwo. Ale policjanci postanowili utrudnić zadanie. Konkursowicze dostali policyjne odblaskowe kamizeli. Mieli je na siebie założyć, przejść przez jezdnie, zrobić trzy przysiady i zachowując ostrożność, wrócić. I w tym momencie trochę się pogubili. Bo za dużo czynności od wykonania naraz. - Wiesław Kluk przestrzegał: - Tak samo jest gdy idziecie do szkoły, bo wtedy myślicie o lekcjach, kolegach, jesteście zaoferowani czymś innym. Ale wtedy też trzeba pamiętać o bezpieczeństwie.
Następnie maluchy dowiedziały się od pani stomatolog Beaty Wrony, że prawidłowo myje się zęby, gdy robi się szczoteczką 30 kółeczek z przodu zębów, po 30 z boku i mocno szoruje się zęby w środku buzi. I bezbłędnie odpowiadały, co trzeb zjeść, żeby nie mieć problemów z próchnicą. - Mleko! Ser! Marchewkę! - wykrzykiwały.
- Czy w Mielcu skacze się na skakance?! - pytał konferansjer Wojtek. - Taaaak! - odpowiadały dzieci.
Wojtek wciągał do zabawy: - Kiedy będzie refren, możecie skakać, tak jak na skakance.
Sale opanowała euforia. Pierwszaki podskakiwały, wymachiwały rękami i krzyczały z uciechy.
Strażacy jak kosmici
Następnie zdumione oglądały to, co zaczynało się dziać na scenie. Bo przyszła kolej na występ strażaków i okazało się, że pierwszakom pokazują się nie zwyczajni strażacy, ale w dziwacznych, jakby kosmicznych strojach. - Strażak w srebrnym ubraniu może wchodzić w ogień. To jest żaroodporny ubiór. A ten w pomarańczowym kombinezonie pracuje, kiedy rozleje się ropa, albo benzyna. Nie zatrują go opary - wyjaśniał aspirant sztabowy mieleckiej straży Andrzej Bazak.
Dzieci wnikliwie przyglądały się dziwnym strojom i kiedy przyszedł czas na strażacki konkurs bezbłędnie odpowiadały. - Ten żółty strażak pomaga, gdy w powietrzu jest trujący gaz - mówiła Weronika. - Tak, to strój przeciwchemiczny - potwierdzał Andrzej Bazak.
Maluchy doskonale znały też numer alarmowy straży 999 i i ogólny numer alarmowy 112.
Na koniec pierwszaki otrzymały prezenty o i odblaski od "Echa Dnia". Zanim wróciły do szkoły, obejrzały jeszcze policyjne i strażackie samochody, które zaparkowały przed Domem Kultury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?