Samo tylko województwo podkarpackiego jest zadłużone na prawie 1,5 miliarda złotych. Na sesji budżetowej rady miasta w Tarnobrzegu opozycja wytykała rządzącym, że nie myślą o przyszłości miasta i za kilka lat miasto będzie zadłużone na 100 milionów złotych.
Dług polskich samorządów na koniec 2009 roku sięgnął prawie 40 miliardów złotych. Według szacunków ministerstwa finansów zobowiązania poszczególnych samorządów wzrosły w ciągu ostatniego roku o nawet 40 procent. Jak na tym tle wypadają miasta i gminy z północnego Podkarpacia? Wszyscy samorządowcy wzrost zadłużenia tłumaczą spowolnieniem w gospodarce oraz potrzebą chwili, czyli jedyną szansą na zdobycie dotacji z Unii Europejskiej, które przyspieszą dalszy rozwój gminy.
MIELEC BEZ DŁUGÓW
Do tej pory jednym z miast, które na północnym Podkarpaciu zawsze wystrzegało się długów był Mielec. Na zakończenie 2009 roku okazało się, że miasto było zadłużone tylko na 324 tysięcy złotych.
- Deficyt pokryliśmy z nadwyżek budżetowych z lat poprzednich - tłumaczy Krzysztof Urbański, rzecznik prasowy mieleckiego magistratu. - Z racji zwiększonej liczby inwestycji w 2010 roku nasze zadłużenie wyniesie prawie 10 milionów złotych. Najważniejsze jest jednak to, że przeznaczymy prawie 35 milionów złotych na różnego rodzaju inwestycje, za sprawą których Mielec będzie mógł się rozwijać.
TARNOBRZEG NIE PRZEJADA
Nieco innej nastroje panują w Tarnobrzegu, gdzie opozycja, co sesje rady miasta wytyka rządzącej koalicji permanentne zadłużanie. Przypomnijmy na koniec 2010 roku dług Tarnobrzega wyniesie ponad 70 milionów złotych. Miasto zaciągnie kredyt w wysokości 27 milionów złotych, z czego 15 milionów będzie zużyte na spłacenie pożyczki z poprzednich lat. Natomiast pozostałe 12 milionów złotych zostanie przeznaczone na inwestycje, które będą prowadzone przy wsparciu unijnych dotacji.
- Nie jestem przeciwnikiem kredytów, ale jeśli już mamy się zadłużać to róbmy to rozsądnie. Odnoszę wrażenie, że służby prezydenckie tworząc budżet nie myślą o tym, co będzie za kilka lat. Miasto zadłuży się do tego stopnia, że wszystkie inwestycje przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie - mówi Dariusz Kołek, radny Platformy Obywatelskiej.
Wiceprezydent Tarnobrzega Andrzej Wójtowicz uspokaja, twierdząc, że taka jest po prostu potrzeba chwili. - Nie przejadamy kredytów tylko przeznaczamy je na inwestycje, dzięki którym Tarnobrzeg będzie miał szansę dogonić bogatsze i lepiej rozwinięte miasta - mówi włodarz miasta. - Ponad 36 milionów złotych zostanie przeznaczone na budowę stadionu, modernizacje dróg, czy też powstanie parku przemysłowo-technologicznego.
W STALOWEJ WOLI 40 MILIONÓW ZŁOTYCH
Również i władze Stalowej Woli postanowiły efektywnie wykorzystać szansę na pozyskanie dodatkowych pieniędzy z Unii Europejskiej na inwestycje, a jednocześnie powiększyć swoje zadłużenie.
O ile jeszcze w 2009 roku dług miasta wynosił "tylko" 25 milionów złotych, to już na koniec 2010 roku "dziura budżetowa" przy dochodach rzędu 181 milionów złotych sięgnie 43 milionów złotych. Na inwestycje władze Stalowej Woli chcą wydać w tym roku rekordową kwotę 80 milionów złotych.
Na ciągłe zadłużanie się samorządów z niepokojem patrzą regionalne izby obrachunkowe, ale jak na razie żadnemu miastu, czy też gminie w naszym regionie nie grozi "wejście" zarządu komisarycznego i maksymalne cięcia wszystkich wydatków.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?