Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski rząd chce letnich igrzysk. Ta decyzja pogrzebie plany zimowych zawodów w Tatrach?

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Czy walka o organizację letnich igrzysk w Polsce w 2036 roku oznacza koniec idei zimowych zawodów tej rangi w Tatrach?
Czy walka o organizację letnich igrzysk w Polsce w 2036 roku oznacza koniec idei zimowych zawodów tej rangi w Tatrach? Andrzej Banaś/Polskapress
Zakopane cieszy się, że to właśnie pod Giewontem prezydent ogłosił, że Polska będzie starała się o zorganizowanie letnich igrzysk w 2036 roku. Jednak czuć tu też nutkę żalu, że to nie zimowe igrzyska. O tych przecież mówi się na południu Polski od 30 lat, a jeszcze kilka miesięcy temu wskazywano nawet datę - 2034 rok - i zapowiadano szerokie konsultacje na ten temat.

W środę 27 września prezydent RP Andrzej Duda ogłosił w Zakopanem, w trakcie II Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki, że Polska będzie kandydowała do organizacji letnich igrzysk olimpijskich w 2036 roku. Nie padło główne miasto, które ma zorganizować zawody. Prezydent zaznaczył jedynie, że zawody z pewnością będą musiały odbyć się w dużych ośrodkach, gdzie są obiekty sportowe i kibice. Andrzej Duda dodał, że do tego czasu w Polska będzie 8 tys. kilometrów dróg ekspresowych i autostrad, co umożliwi sprawne poruszanie się po kraju. - Będzie już gotowy Centralny Port Komunikacyjny, super nowoczesne lotnisko. Pod względem infrastrukturalnym, komunikacyjnym będziemy przygotowani do zorganizowania tak wielkiego przedsięwzięcia – mówił prezydent. Nieoficjalnie mówi się o Warszawie.

Na przygotowania do ewentualnych zawodów będzie 13 lat. W przypadku przyznania Polsce organizacji igrzysk w 2036 roku będzie to oznaczało – co zresztą będzie zupełnie zrozumiałe - że główne naciski organizacyjny i finansowe zostaną położone na przygotowanie kraju do zorganizowania zawodów w 2036 roku. Tym samym na boczny tor odstawiony zostanie pomysł zimowych igrzysk na Podhalu.

O takiej idei mówi się na południu Polski od 30 lat. W ostatnich miesiącach te rozmowy zostały zintensyfikowane. W styczniu 2023 roku Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister sportu i turystki – rodem z Zakopanego, przyznał, że pomysł organizacji zimowych igrzysk wspólnie ze Słowacją wrócił i jest rozważany w ministerstwie sportu. Miały to być igrzyska w Tatrach. Wskazywano nawet możliwą datę - 2034 rok.

- Wstępne deklaracje i rozmowy były już w kuluarach prowadzone. Jednak na razie formalnych rozmów i uzgodnień jeszcze nie ma – mówił wówczas „Krakowskiej” wiceminister z Zakopanego.

Dodatkowo w styczniu burmistrz Leszek Dorula spotkał się ze słowackimi samorządowcami z rejonu tatrzańskiego. Zdaniem słowackich mediów, spotkanie to miało dotyczyć właśnie zimowych igrzysk.

Teraz, po ogłoszeniu przez prezydenta RP planu co do igrzysk letnich, na Podhalu słychać nutę żalu, choć oficjalnie nikt tego nie mówi.

- Jak uważam, że nic nie jest przesądzone i trzeba cieszyć się z tego co jest. Zakopane jest wyjątkowym miejscem do ogłaszania wyjątkowych informacji – mówi dyplomatycznie Agnieszka Nowak-Gąsienica, wiceburmistrz Zakopanego. - Oczywiście, na zimowych igrzyskach Zakopane mogłoby dużo zyskać. Dlatego nie mówimy, że to już jest koniec. I nadal będziemy się starać o organizację dużych imprez sportowych na terenie naszego miasta – dodaje.

Piotr Bąk, starosta tatrzański odpowiada podobnie. - Cieszę się, że decyzja ws. letnich igrzysk została oznajmiona pod Tatrami. Bo tak naprawdę idea kandydowania Polski do organizacji igrzysk olimpijskich zaczęła się właśnie w Zakopanem w 1993 roku, a więc dokładnie 30 lat temu – mówi starosta tatrzański i nawiązuje do kandydatury Zakopanego do organizacji zimowych igrzysk w 2006 roku. - Oczywiście niektórzy chcieliby, by były to igrzyska zimowe. Ale musimy patrzeć na tą sprawę realnie. Aby zorganizować igrzyska zimowe, trzeba mieć dokładnie policzone, zaprojektowane wszystkie infrastrukturalne elementy. Dzisiaj nie jesteśmy na to jeszcze gotowi.

Z kolei wiceminister sportu i turystyki Andrzej Gut-Mostowy mówi teraz, że Polska na tę chwilę nie jest w stanie sama przeprowadzić zimowych igrzysk. - Taka impreza wymaga współpracy kilku krajów. Trzeba mierzyć siły na zamiary – kwituje wiceminister sportu i turystyki.

Wojciech Gumny z Polskiego Związku Narciarskiego zaznacza, że z punktu widzenia logistycznego prościej jest zrobić zawody w lecie niż w zimie. - Z infrastrukturą zimową nakłady finansowe są większa, a poza tym jest duże ryzyko. Chodzi o pogodę, bo większa część zawodów zimowych odbywa się na zewnątrz – mówi Gumny. Dodaje jednak, że idea zimowych igrzysk na Podhalu nie zniknie. - Myślę, że w jakiejś dłuższej perspektywie te zawody się odbędą – dodaje.

Z kolei Jan Gluc, przewodniczący zakopiańskiej rady miasta uważa, że Polska nie powinna rezygnować z pomysłu walki o zimowe igrzyska. Tym bardziej, że droga do zimowych została już przez Zakopane przetarta. - Przyjmujemy do wiadomości decyzję rządu. Choć mi osobiście jest przykro, że nie mówimy o zimowych igrzyskach. Ja bowiem uważam, że w przypadku Zakopanego i słowackiego Popradu koszty organizacji takiej imprezy byłyby niższe niż letnich zawodów. Właściwie cała nasza infrastruktura jest na takim etapie, że moglibyśmy składać wniosek już teraz. Zawody w Tatrach byłyby kameralne, rodzinne i na piechotę, bo wszystko jest blisko - ocenia Jan Gluc. - Uważam, że Polska powinna starać się zarówno o letnie, ale i o zimowe igrzyska.

Zdaniem Piotra Bąka obecne Zakopane może myśleć o organizacji Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym. Choć i tak nie w pojedynkę. Stąd Polski Związek Narciarski i Słowacki Związek Narciarski prowadzą rozmowy, by wystawić wspólną kandydaturę organizacji transgranicznych mistrzostw świata w Tatrach. - Skoki narciarskie i kombinacja narciarska odbywałyby się w Zakopanem, a biegi narciarskie w Szczyrbskim Jeziorze na Słowacji. To jest możliwe do zrealizowania – ocenia starosta tatrzański.

Kamil Bortniczuk, minister sportu i turystyki mówi, że resort robi wszystko przede wszystkim, by były w Zakopanem warunki do uprawiania narciarstwa na najwyższym poziomie. - Wiem, że są prowadzone rozmowy ze Słowakami ws. organizacji wspólnych zawodów. Myślę, że jest to bardzo dobry trend. Organizacja zawodów przez więcej niż jeden kraj pozwala optymalizować koszty, wzbudzać zainteresowanie większej liczby kibiców. Ja tę inicjatywę wspieram – mówi minister sportu.

Od lewej: minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, prezydent Andrzej Duda i prezes PKOl Radosław Piesiewicz podczas 2. Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki, 27 bm. w Zakopanem.

Historyczne wydarzenie w Zakopanem. Prezydent RP Andrzej Dud...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia