Pracownik, jak wino. Im starszy, tym lepszy

Pięćdziesięciolatek, do tej pory z nikłymi szansami na znalezienie pracy, może okazać się już niedługo pracownikiem dopiero w połowie zawodowej kariery. Mając w perspektywie pracę do 67 roku życia, będzie łakomym kąskiem na rynku pracy, bo ma wiedzę, doświadczenie i... wreszcie czas na pracę. Zacznie się też opłacać inwestować w niego.

Przeczytaj też: W Świętokrzyskiem mamy najwięcej emerytów w kraju!

POKUTUJE STEREOTYP

Dostrzegli to już niektórzy pracodawcy, ale w Świętokrzyskiem na razie nie widać boomu na doświadczonych. - Liczba osób bezrobotnych po 50 roku życia zarejestrowanych w naszym urzędzie, niestety, rośnie – mówi Grażyna Cygan z Powiatowym Urzędzie pracy w Kielcach. - W 2010 roku takich osób było u w naszych rejestrach 2140, a w ubiegłym roku 2252. Podczas spotkań z pracodawcami, przedstawiamy plusy zatrudniania osób 50+. Ciągle jednak postrzegają ich oni jako mało atrakcyjnych w pracy. Pracodawcy boją się, by taki pracownik nie traktował pracy jako „przechowalni” do emerytury. Obawiają się dużej absencji chorobowej, wyższych wymagań finansowych, część pracodawców, zwłaszcza młodych z sektora prywatnego, woli współpracować z rówieśnikami – dodaje.

IM STARSZY, TYM LEPSZY

Ale to się powoli zmienia. Pracodawcy cenią doświadczenie. – Młodzi pracownicy z pewnością mają plusy, ale niestety, sporo też minusów – mówi Aleksandra Mróz z kieleckiej firmy Budkol-Gips Bis. - Przetestowałam już kilka wariantów i wiem, że młodym ludziom często brakuje odpowiedzialności i sumienności w miejscu pracy. Nie przejmują się za bardzo tym, co robią i co dla mnie istotne, nie uważają, że dobrze pracując i dbając o firmę, robią to także dla siebie. Pracownicy w średnim wieku traktują firmę jak swoje gospodarstwo. Dbają o sprzęt, lepiej przewidują skutki pewnych działań. A przede wszystkim szanują pracę. Ja stawiam na właśnie na takich. I myślę, że to się bardziej opłaca – dodaje.

Przeczytaj też: Wybieramy najlepsze inwestycje 2011 roku w regionie świętokrzyskim.

- Ludzie w średnim wieku mają przewagę nad młodymi, ponieważ mają doświadczenie, serio podchodzą do obowiązków. Ale niestety, nie zawsze nadążają z postępem, a to w dobie informatyzacji i teletechniki jest nieodzowne, żeby byli atrakcyjni dla pracodawcy. Do tej pory było tak, że przez całą aktywność zawodową człowiek wykorzystywał w pracy wiedzę, zdobytą na studiach i nie musiał już niczego się uczyć, teraz zmiany dokonują się dosłownie z dnia na dzień. Podążanie za techniką jest koniecznością. Bez tego trudno mówić o przydatności w pracy – mówi Tomasz Tworek, prezes Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Zapytaliśmy przechodniów, czy warto zatrudniać pracowników po 50 roku życia.

Piotr Kamiński: - Oczywiście że warto. Taki pracownik ma już odchowane dzieci, ustabilizowany tryb życia, jest wykształcony i doświadczony. Absorbuje go praca, a nie inne problemy. Trzeba stawiać na dojrzałych, tym bardziej że społeczeństwo się starzeje i musi być dla nich miejsce na rynku pracy.

Grażyna Maleszewska: - Moim zdaniem w pracy lepiej sprawdzają się młodzi pracownicy. Są silni, zdrowi, szybciej się uczą. Starsi powinni już powoli hamować aktywność, bo brakuje im sił, szwankuje zdrowie.

Jan Rębiś: - Pracodawcy powinni stawiać na doświadczenie i rozsądek, cechy właściwe bardziej ludziom starszym. Każdy człowiek, nawet starszy, może być bardzo przydatny w pracy i lepiej się sprawdzać na stanowisku niż młody. Ale trzeba też w takiego pracownika posłać na kurs czy szkolenie.

Jan Malicki: - Powinno się dawać w pracy szansę osobom w średnim i starszym wieku, bo młodzi mogą się od nich niejednego nauczyć, a oni z kolei przy młodych szybciej nadrabiają braki w technice. Korzyść jest więc obopólna.

Przeczytaj też: Za jaja przed Wielkanocą zapłacimy fortunę.