Mirosław Lipiec w lipcu 2007 roku wziął kredyt w ostrowieckim oddziale PKO BPw Rynku. Niedawno miał pilną potrzebę i chciał skorzystać z niewielkiego kredytu w Pekao SA. Gdy tylko zwrócił się o kredyt, otrzymał informację, że nie ma zdolności kredytowej. Przedstawiono mu wyciąg z Biura Informacji Kredytowej, z którego wynikało iż ma obecnie kilka kredytów.
Skąd taka suma?
- Byłem w szoku, bo dowiedziałem się, że mam do spłacenia 560 tysięcy złotych - opowiada Mirosław Lipiec. - Moje zobowiązania przekraczały o kilkaset tysięcy kwotę, o której wiedziałem. Pomyślałem, że może ktoś na mnie wziął kredyty.
Pan Mirosław nie mógł wziąć potrzebnego kredytu i poniósł w związku z tym straty, bo okazja przeszła mu koło nosa. Postanowił wyjaśnić sprawę ciążącego na nim kredytu.
Wysłał do Biura Informacji Kredytowej pytanie, skąd wzięły się jego zobowiązania. - Po tygodniu otrzymałem wykaz, z którego wynikało, że PKO BP podał do Biura Informacji Kredytowej złe dane - mówi pan Mirosław, który po otrzymaniu tej informacji, postanowił wyjaśnić sprawę w ostrowieckim oddziału banku.
Pomyłka w banku
Początkowo dyrektor Dariusz Chamera mówił, że nie wie, co mogło się stać. Pytał się czy klient nie zgubił ostatnio dokumentów czy nie udostępniał ich komuś. Twierdził, że nie zetknął się wcześniej z taką sytuacją.
Ale kilka godzin później szef ostrowieckiej placówki zadzwonił do Mirosława Lipca z przeprosinami. Przyznał, że jego pracownicy popełnili błąd. Podczas zmiany systemu informatycznego doszło do wielokrotnego zdublowania wpisów. - Co ciekawe, stało to się w sierpniu 2008 roku, a dopiero teraz dowiedziałem się przypadkowo, że jestem niewypłacalny - komentuje Mirosław Lipiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?