Przychodzi klient do... sportowca. Poznaj mistrzów sportu, którzy pracują w naszych sklepach. Oni potrafią najlepiej doradzić

Świątek, piątek i nawet w niedzielę ich świat kręci się wokół sportu. Swoje pasje przekuli na zawodowy sukces i z korzyścią dla klientów pracują w salonach ze sprzętem sportowym. W Kielcach spotkać ich można niemal w każdym sklepie.

Mało kto ma szansę, by w zawodowym życiu realizować swoje talenty i jeszcze dostawać za to pieniądze. Im się udało i mają ogromną satysfakcję, że w regionie wciąż poszerza się krąg zwolenników aktywnego spędzania czasu. Mowa o sprzedawcach-konsultantach, którzy na co dzień etatowo dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem w sporcie z klientami.

A tych przybywa, jak grzybów po deszczu, bo zapanowała moda na ruch i przybywa salonów ze sprzętem sportowym. W tej chwili w całym regionie świętokrzyskim jest ich ponad dwadzieścia i wciąż otwierane są nowe. Ich bywalcy wiedzą, że spotkać w nich można ludzi wyjątkowych. Takich, którzy niemal z każdego potrafią zrobić sportowca. Prezentujemy tych wyjątkowych pasjonatów.

ROWEROWE SZALEŃSTWO

Karol Poszalski od wielu lat pracuje w salonie Go Sport w Galerii Echo w Kielcach. Niedawno obchodził 44 urodziny. W życiu ma jedną pasję – sporty wydolnościowe. Uprawia ski alpinizm, biegi i kolarstwo górskie. O sporcie może opowiadać godzinami i zna się na nim, jak nikt inny. – Jestem aktywny od 10 roku życia. Co dziesięć lat zmieniam dyscyplinę – mówi.

Dzięki temu sprzęt sportowy i akcesoria zna na wylot. Wyczerpująco, bo z własnego doświadczenia. I tą wiedzą dzieli się z klientami. – Są ich dwa typy. Jeden to taki, który wie, czego chce i pomagać mu za wiele nie ma w czym. Ale przeważająca większość to ludzie, którzy owszem, chcą uprawiać sport, ale nie bardzo wiedzą, jaki. Do mnie, jako doradcy, należy zbadać oczekiwania, ocenić mocne strony potencjalnego sportowca i zaprezentować mu to, co dla niego najlepsze. Proszę mi wierzyć, nie zawsze jest to łatwe. Ale jest wielu klientów, którzy wracają do mnie po kolejny zakup, bo poprzednio trafnie im doradziłem. A zadowolenie klienta to dewiza naszej firmy – wyjaśnia. - Mam żonę Agatę, dorosłe córki Patrycję i Kaję, a nawet jestem już dziadkiem dwuletniego Nikolasa, ale nie zaraziłem rodziny miłością do sportu. To na razie wyłącznie moja domena, chociaż liczę, że za kilka lat dołączy do mnie wnuk - mówi.

Razem z nim doradza klientom przy zakupach Michał Dewerenda. Uprawia kolarstwo górskie, narciarstwo zjazdowe i wspinaczkę. – Trenuję dla własnej przyjemności. Nie należę do żadnego klubu i nie biorę udziału w imprezach. Po prostu żyję sportem – mówi 25-letni kawaler. I w GoSporcie, którego motto brzmi „Żyjmy sportem” jest właśnie miejsce dla takich ludzi, jak ja, którzy robią coś z pasją. Nie wyobrażam sobie, żeby w salonie sportowym pracowali ludzie, którzy nie mają o tym pojęcia.

- Sklepy sportowe szukają do pracy zawsze ludzi z pasją sportową, taka uwaga widnieje w ogłoszeniach, ale chyba kandydaci nie przywiązują do tego wagi, bo w 97 procentach życiorysów, jako zainteresowania widnieje nie sport, lecz na przykład feng shui – śmieje się Karol Poszalski, przez którego ręce przechodzą CV kandydatów na sprzedawców w Go Sporcie. - Nawet, jeśli trafią do jakiegoś salonu, rynek szybko ich zweryfikuje, bo na tej branży po prostu trzeba się dobrze znać – dodaje.

Michał Dewerenda i Karol Poszalski to pasjonaci sportów wydolnościowych. Pracują w salonie Go Sport w Galerii Echo. Obaj o rowerach mogą mówić godzinami. (fot. Łukasz Zarzycki)

SPRZEDAWCA NA RINGU

Na prawdziwą gwiazdę sportu natrafić można w kieleckim Decathlonie. Patrząc na Angelikę Kosut, filigranową młodą dziewczynę, nikt nawet nie podejrzewa, że to mistrzyni Europy z 2011 i wielokrotna mistrzyni Polski, także z tego roku, w sporcie mało kobiecym, czyli w kick boxingu. – Trenuję od pięciu lat i podobno mam do tego talent – mówi studentka wychowania fizycznego we Wszechnicy Świętokrzyskiej w Kielcach, która pochodzi z Chlewisk koło Szydłowca. - Nie wiem dokładnie, co mnie do tego ciągnie, bo ten sport wymaga wielu wyrzeczeń, ale to jest moja pasja – mówi. – Niestety, podziela ją niewiele osób, a kobiety są w nim rzadkością. W klubie Relaks Skarżysko, w którym trenuję, kick boxerzy to przeważnie mężczyźni. Nawet trzech własnych młodszych braci nie zaraziłam tą dyscypliną – uśmiecha się. – W salonie Decathlonu, gdzie pracuję, wiedza o sporcie i praktyka na ringu bardzo mi pomagają. Potrafię doradzić lub przekonać ludzi do wyboru najlepszego dla nich i ich oczekiwań sprzętu. I tego się ode mnie tu wymaga – dodaje.

Potwierdza to Lidia Kowalczyk, sprzedawca w salonie Decathlon i dyżurny kierownik sklepu. - Sportowa pasja i wiedza to kluczowe umiejętności do pracy w salonie sportowym tej sieci. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej, skoro mamy kompetentnie doradzać i pomagać klientowi – mówi – Ja od dziecka pływam. Jeżdżę na zawody, także ogólnopolskie i w wodzie czuję się, jak ryba. Gram także w akademickiej drużynie szczypiornistek, bo studiuję geodezję na Politechnice Świętokrzyskiej. Chociaż wybrałam kierunek niezwiązany ze sportem, sport widocznie ma ogromne znaczenie w moim życiu, skoro nawet w pracy nim się zajmuję - dodaje.

Lidia Kowalczyk, pływaczka i szczypiornistka, pracuje w salonie Decathlon w Kielcach. Zamiłowanie do sportu łączy z pracą i nauką. (fot. Łukasz Zarzycki)

ALPINISTA W SKLEPIE

Wytrawny alpinista pracuje w kieleckim sklepie E-Pamir przy ulicy Paderewskiego. 33-letni Artur Sumiński, z zawodu geograf po Uniwersytecie Łódzkim, z zamiłowania zdobywca szczytów, wspina się od pięciu lat. Najwyżej był na Gerlachu. - Wspinaczka wysokościowa to moja pasja. Takich jak ja, pasjonatów, jest w Świętokrzyskim Klubie Alpinistycznym ponad setka, ale liczbę niezrzeszonych fanów tej dyscypliny szacuję na około tysiąc osób. Wszyscy potrzebują dobrego i niezawodnego sprzętu i profesjonalnych porad. Dlatego moja praca w sklepie, który ma w ofercie kompleksowe wyposażenie dla pasjonatów wspinaczki ma sens – mówi. - Sport ten w naszym regionie nie bez powodu robi się coraz bardziej popularny. W okolicy Kielc są do tego wymarzone wprost miejsca. Kadzielnia, a szczególnie Stokówka przyciągają na weekend amatorów wspinaczki z Warszawy, Lublina, Łodzi. Czasem jest tylu ludzi, że na skałkach robi się ciasno. Dlatego od czasu do czasu wyjeżdżamy poza region, do Jury Krakowsko-Częstochowskiej, do Zakrzówka w Krakowie i dalej, w Tatry, do Hiszpanii i do Włoch. Są emocje i zawsze pewne ryzyko, bo chociaż sprzęt jest niezawodny, zawieść w górach może człowiek. To na pewno ciągnie ludzi do wspinaczki. Dawniej to był sport elitarny, niedostępny dla zwykłego człowieka, teraz barierą nie jest ani sprzęt ani granice, dlatego tak wielu ludzi wspina się – wyjaśnia.

Pasją Artura Sumińskiego, który pracuje w sklepie sportowym E-Pamir przy ulicy Paderewskiego w Kielcach, jest wspinaczka wysokogórska. Swoją wiedzę i doświadczeniem w tej dyscyplinie wykorzystuje w kontaktach z klientami, którzy tylko tu, w Kielcach, mogą kupić specjalistyczny sprzęt do wspinania się. (fot. Łukasz Zarzycki)

SNOWBOARD PO PRACY

Na deskorolce, snowboardzie i ślizgając się za latawcem upływa życie Adamowi Mazurkowi, sprzedawcy w salonie sportowym Intersport w Galerii Korona Kielce. Ma dopiero 28 lat, ale na koncie już dwudziestoletnią karierę sportowca. – Naturalną konsekwencją mojej sportowej pasji były studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, a teraz praca w salonie sportowym. Życia bez sportu sobie nie wyobrażam, dlatego wszystko kręci się właśnie wokół niego. Nie założyłem jeszcze rodziny, więc mam na to sporo czasu. Zimę spędzam na stoku narciarskim, bo od siedmiu sezonów jestem instruktorem w szkółce narciarskiej w Niestachowie, uczę snowboardu Na Stadionie. Jestem uparty, więc nawet kontuzje, na przykład złamania ręki, nie są w stanie powstrzymać mnie od jazdy. Bywało już, że z gipsem na ręce zjeżdżałem ze stoku. Latem uprawiam kitesurfing, czyli pływanie na desce za latawcem. O tych i innych dyscyplinach potrafię powiedzieć bardzo dużo klientom naszego sklepu. Wielu z nich to właśnie moi uczniowie, znajomi ze stoku, którzy na zakupy i po poradę przychodzą do Galerii Korona - wyjaśnia.
 

Do Adama Mazurka, sprzedawcy w salonie Intersport w Galerii Korona Kielce, trafiają nie tylko narciarze ze świętokrzyskich stoków narciarskich.  (fot. Łukasz Zarzycki)