Zgodne "tak" dla strategii, awantura o kamienice dla "Rewitalizacji"

Będziemy precyzyjni

Prace nad marką trwały od lipca. W tym czasie przeprowadzone zostały między innymi ogólnopolskie badania na temat tego, jak postrzegane jest nasze miasto. Wyszło z nich, że większości ankietowanych Radomia nie kojarzy się z niczym. A, jeśli już to raczej źle. Marka ma ten obraz zmienić. Sprawić, że Radom stanie się rozpoznawalny, będzie atrakcyjny na przykład dla potencjalnych inwestorów. Zdaniem przedstawicieli Demo naszą siłą powinna być gospodarka, a bardziej konkretnie technika precyzyjna, bo w gospodarce właśnie jest potencjał Radomia. Demo opracowało nam logo i hasło "Radom. Siła w precyzji". Demo proponuje na przykład postawienie na edukację. Tu najważniejszą rolę proponują powierzyć Politechnice Radomskiej, która mogłaby nawet zmienić nazwę na Techniczny Uniwersytet Radomski. Autorzy strategii proponują też utworzenie muzeum kałasznikowa. Pojawia się pomysł stworzenia parku technologicznego i technologicznego parku rozrywki. Ich zdaniem można by w Radomiu organizować na przykład festiwalu form przemysłowych.

O strategii marki radomska Rada Miejska decydowała w czasie poniedziałkowej sesji. To był jeden z pierwszych punktów obrad. Strategię marki i logo opracowała dla Radomia za 400 tysięcy złotych krakowska firma Demo Effective Launching. Aby zacząć realizować założenia dokumentu potrzebna była jednak zgoda miejskich rajców.

ŻEBY NIE ZGINĄĆ

- Logo nie będzie podobać się wszystkim - mówił Maciej Klaś z krakowskiej firmy. - Ale sześćdziesięciu zapytanych przez nas powiedziało mu "tak".

Jak przekonywał Maciej Klaś, logo musi coś budować. W naszym przypadku ma budować opinię, że Radom to centrum techniki precyzyjnej opartej na przedsiębiorczości ludzi.

- Radom ma bogate tradycje przemysłowe - przypominał Maciej Klaś. - Był Centralny Okręg przemysłowy, Łucznik. Jest Radwag, powstaje Centrum Przetwarzania danych Ministerstwa Finansów.
Jednym z bardziej przekonanych to tej teorii był radny Bohdan Karaś z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Choć jest z opozycji, już na wstępie swojego wystąpienia zapewnił, że w tym przypadku stoi po stronie prezydenta.

- Żeby pacjenta leczyć trzeba go zdiagnozować. My już wiemy, co nas boli i jakich leków użyć - zachwalał Bohdan Karaś. - Podstawowa zasada marketingu brzmi "Wyróżnij się, albo gin". My mamy tę unikalną cechę "Siła w precyzji".

Nie wszyscy z opozycji byli skłonni aż tak wychwalać nowe logo i markę Radomia. Krzysztof Gajewski przekonywał, że logo powinno być, jak panna młoda, która powinna się podobać przede wszystkim panu młodemu, czyli radomianom.

- A na dziesięć głosów, które usłyszałem pozytywny był tylko jeden - przekonywał Krzysztof Gajewski. - Logo powinno być czymś, co się jednoznacznie kojarzy, a nasze takie nie jest.

- Jedynym pozytywem dzisiejszej uchwały jest to, że znosi poprzednie logo, czyli trzy kolorowe i krzywe domki - twierdził Kazimierz Woźniak z Radomian Razem. - Nawet wtedy, kiedy Radom był prężnym ośrodkiem gospodarczym nie było tu przemysłu precyzyjnego. Nie było u nas produkcji samochodów, samolotów, elektromaszyn. Było za to na przykład garbarstwo.

Ostatecznie jednak radni strategię przyjęli. Za było 25 radnych, troje - Krzysztof Gajewski, Kazimierz Woźniak i Agata Morgan - wstrzymało się od głosu.

PO CO NAM TA SPÓŁKA?

Ale nie przez cały dzień na sali obrad było spokojnie i przyjemnie. Atmosferę podgrzała uchwała przekazująca spółce "Rewitalizacja" kamienice przy ulicy Rwańskiej 2 i Rwańskiej 4. Budynki mają taki adres, ale tak naprawdę chodzi o cały kwartał między radomską farą a Rynkiem oraz między ulicami Rwańską i Grodzką.

"Rewitalizacja" decyzją radnych rządzącej koalicji dostała kamienice po to, żeby je sprzedać. Jak przekonywał prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak będzie to korzystniejsze, bo miasto zbywając je musiałoby nabywcy udzielić 99 procentowej bonifikaty. Tak stanowi bowiem uchwała dotycząca sprzedaży budynków w Mieście Kazimierzowskim sprzed kilku lat.

- Popieramy pomysł sprzedaży budynków - przekonywał Mariusz Fogiel z "Radomian Razem". - Ale zamiast oddawać kamienice "Rewitalizacji" zmienimy uchwałę, znieśmy 99 procentową bonifikatę i sprzedajmy je sami.

Zdaniem opozycji przekazanie kamienic to forma wprowadzenia do spółki kolejnych miejskich pieniędzy. "Rewitalizacja" zobowiązała" się, że pieniądze ze sprzedaży przeznaczy na remonty innych budynków. W to jednak powątpiewają radni.

- Teraz oddamy kamienice, a jak później będziemy się chcieli dowiedzieć, co z pieniędzmi to usłyszymy, że "Rewitalizacja" jest spółką handlową i te informację są tajemnicą - mówił Wiesław Wędzonka z Platformy Obywatelskiej.

Za oddaniem kamienic "Rewitalizacji" było 13 radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz radna niezależna Agata Morgan. Przeciw było 13 rajców z klubów opozycyjnych.

W czasie posiedzenia nie zabrakło też politycznych wycieczek, zwłaszcza radnych z Prawa i Sprawiedliwości. Pierwsze pojawiły się już przy uchwale o kamienicach dla "Rewitalizacji". Na dobre barwy partyjne rajcy z rządzącego klubu wyciągnęli na koniec obrad.

Rada zajęła się sprawą radomskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Ostatnio wicewojewoda radomski Dariusz Piątek ujawnił, że placówka musiała oddać do budżetu województwa pieniądze, których nie wykorzystała na zasiłki rodzinne dla sowich podopiecznych. Kilka tysięcy osób pieniądze dostanie dopiero w styczniu.

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Halina Janiszek tłumaczyła, że oddane pieniądze wrócą do Radomia. Placówka terminów nie dotrzymała, bo wydłużony został o dwa tysiące termin składania wniosków o zasiłki. Przyznała też, że w latach ubiegłych ośrodek też oddawał pieniądze wojewodzie.

- Zaczęła się kampania wyborcza, a pan wicewojewoda będzie prawdopodobniej kandydatem na prezydenta Radomia - grzmiał Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady z Prawa i Sprawiedliwości. - Dlatego teraz wyciąga tą sprawę, żeby grać na emocjach biednych ludzi.