Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

77 rocznica opanowania Włoszczowy przez partyzantów i bitwy na Zwierzyńcu [ZDJĘCIA]

Iwona Boratyn
Mieczysław Tarchalski pseudonim "Marcin".
Mieczysław Tarchalski pseudonim "Marcin". archiwum UG Włoszczowa
Z 18 na 19 marca 1944 roku oddział partyzancki Armii Krajowej pod dowództwem Mieczysława Tarchalskiego „Marcina”, opanował na kilka godzin całe miasto. Partyzanci ostrzelali siedzibę włoszczowskiej żandarmerii w budynku Starostwa przy ulicy Koniecpolskiej, zniszczyli akta i spisy administracyjne, ukarali chłostą kilku miejscowych urzędników współpracujących z Niemcami oraz zabrali towary z magazynów i sklepów niemieckich.

Doszło między innymi do zniszczenia akt gminy i powiatu oraz urządzeń telefonicznych, a także zlikwidowania konfidentów. Specjalny patrol pojmał dwóch niemieckich agentów: Gramzego i Kluczyńskiego. Zostali oni rozstrzelani poza miastem. Opanowanie Włoszczowy przez oddziały Armii Krajowej zakończyło się sukcesem i na zawsze przeszło do historii miasta. Partyzanci bez strat własnych ukryli się w okolicznych lasach. Pluton podporucznika Zenona Siudy „Wolta” oddalił się w rejon gajówki Zwierzyniec, gdzie zatrzymał się na odpoczynek. Następnego dnia Niemcy zaskoczyli partyzantów. Podczas walki zginęło 11 partyzantów, w tym dowódca plutonu, 4 zostało ciężko rannych.

Kiedy puściły lody, po zimowej przerwie, 18 marca 1944 roku oddział Armii Krajowej Mieczysława Tarchalskiego „Marcina” w sile trzech plutonów, pod dowództwem „Witka”, „Wolta” i „Zygmunta”, patroli dywersyjnych z placówek obwodu i 20. żołnierzy z oddziału porucznika Floriana Budniaka „Andrzeja”, przeprowadził akcję zbrojną na terenie Włoszczowy. Jej celem było zablokowanie żandarmerii niemieckiej stacjonującej w siedzibie starostwa (przy ulicy Koniecpolskiej) i przeprowadzenie konfiskaty tekstyliów, obuwia i innych artykułów z niemieckich magazynów. Podczas ataku zniszczono także akta gminy i powiatu, urządzenia telefoniczne, zlikwidowano dwóch konfidentów. Po udanej akcji oddział bez strat własnych ukrył się w okolicznych lasach.

Pluton podporucznika „Wolta” schronił się w rejonie gajówki Zwierzyniec, znajdującej się w połowie drogi pomiędzy Ludwinowem a Knapówką. Partyzanci szybko posnęli. Wystawili ubezpieczenia zbyt blisko gajówki i tylko w okolicach drogi.

Rankiem następnego dnia z Włoszczowy wyruszyła 40-osobowa grupa niemieckich żandarmów w pościgu za partyzantami. Niemcy po zlokalizowaniu miejsca postoju plutonu zaszli partyzantów omijając drogi i przesieki. Żandarmi około godziny 10 otworzyli z małej odległości ogień w stronę gajówki. Wywiązała się ostra walka, podczas której oddział partyzancki próbował wycofać się do lasu, pozostawiając na miejscu całą zdobycz z Włoszczowy.

W walce zginęło 11 partyzantów: podporucznik Zenon Siuda „Wolt”, podchorąży Marian Krynicki „Kozak”, plutonowy Edward Stajszczyk „Zamek”, kapral Antoni Pilewski „Słoneczny”, strzelec Józef Włodarczyk „Bolek”, strzelec Stanisław Łaskawski „Cis”, kapral Stanisław Cieślak „Czajka”, strzelec Stanisław Struski „Długi”, strzelec Stanisław Dudziński „Orzeł”, strzelec Marian Barski „Zenon” i strzelec nieznany. Ciężko rannych zostało 4 partyzantów. Straty wroga to 4 zabitych.

Niemcy zabrali stracone dzień wcześniej artykuły oraz ciała zabitych partyzantów, które wystawili na widok publiczny we Włoszczowie. Pochówek odbył się cmentarzu żydowskim. Dopiero po wojnie partyzanci zostali ekshumowani i pochowani cmentarzu parafialnym w zbiorowej mogile.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie