[galeria_glowna]
Wszystko zaczęło się około godziny 4 w nocy, kiedy pracownicy Kamieniołomów Świętokrzyskich z Sandomierza zaczęli grodzić należącą do firmy nieruchomość. Na to gwałtownie zareagował właściciel działającej tam kopalni. Jego ludzie urządzili blokadę.
Poszło o ponadhektarową działkę leżącą między placem załadunkowym a wyrobiskiem Kopalni Łagów V w Nowym Stawie koło Łagowa. Działkę kupiły w poniedziałek Kamieniołomy Świętokrzyskie. Cały plac pokryty jest kamieniem. Usypano na nim także ogromną hałdę. Na środku stoją górnicze maszyny.
BLOKADA WJAZDU
Artur Kapsa, prezes zarządu Kamieniołomów Świętokrzyskich, opowiadał, że kupiona przez nich działka w gminnej ewidencji figuruje jako teren rolny.
- Kopalnia narusza prawa własności. Na naszej działce prowadzi swoją działalność. W tej sytuacji postanowiliśmy ogrodzić teren i przywrócić go do stanu pierwotnego, ponieważ obecnie działki nie da się użytkować - mówił Kapsa.
- Kiedy zaczęliśmy grodzić nieruchomość, właściciel kopalni zaczął się awanturować. Jego pracownicy przy pomocy sprzętu kopalnianego zastawili nam wyjazd na drogę gminną i uwięzili nasz sprzęt. Właściciel kopalni uderzył byłego właściciela działki. Wezwaliśmy ochronę. Po przyjeździe patrolu pracownik kopalni wjechał ciężarówką w ochroniarza. W końcu zadzwoniliśmy na policję - relacjonował Artur Kapsa.
POMOC POLICJI
Do Nowego Stawu przyjechało kilka radiowozów. Obecny na miejscu podkomisarz Kamil Tokarski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach poinformował, iż do dyżurnego wpłynęły dwa zgłoszenia. - Pierwsze dotyczyło tego, że 32-latek potrącił pojazdem 38-latka. Potem 33-letni mężczyzna opisywał, iż został poszarpany przez pracowników ochrony. Naszym zadaniem jest nie dopuścić do dalszych ekscesów - mówił Tokarski.
Ten 33-latek to właściciel Kopalni Łagów V. Jak ustaliliśmy, odwieziono go karetką do szpitala. Prawdopodobnie nie odniósł większych obrażeń. Z mężczyzną nie udało nam się skontaktować.
NIEUCZCIWA KONKURENCJA
Inną wersję co do przyczyn konfliktu przedstawił Henryk Ciosmak, dyrektor Kopalni Łagów V. - Dlaczego przyjechali o godzinie 3 nad ranem i po nocy jak wilk grodzą działkę? Wystarczyło powiedzieć, że mamy opuścić teren i uprzątnąć go. Zrobilibyśmy to - zapewniał.
- W jakim celu zablokowaliście im wyjazd na drogę gminną? - spytaliśmy. - Chciałem wyprowadzić sprzęt, ale nie pozwolili go zabrać. Dodatkowo przyjechali z niskopodwoziówką, przy pomocy której można wywieźć maszyny. W tej sytuacji zaniepokojony właściciel kopalni zabezpieczył swój sprzęt - wyjaśniał Henryk Ciosmak. Zdaniem dyrektora, działkę, która leży w poprzek terenów kopalnianych, zakupiono, by zablokować eksploatację złóż. - Zamiast uczciwie prowadzić konkurencję, prowadzą wojnę - stwierdził Ciosmak.
Mimo prób mediacji ze strony policji strony nie doszły do porozumienia. - Spór powinien być rozstrzygnięty na drodze cywilno-prawnej - stwierdził Kamil Tokarski. - Sprawa trafi do sądu - zapowiedział Artur Kapsa, prezes zarządu Kamieniołomów Świętokrzyskich.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?