Awantura wokół pensji burmistrz Koprzywnicy Aleksandry Klubińskiej

Temat uposażenia dla nowej burmistrz Koprzywnicy Aleksandry Klubińskiej wałkowany jest od listopada, a dokładniej mówiąc od pierwszej sesji, kiedy to po uroczystym zaprzysiężeniu nowej burmistrz, radni mieli głosować nad wysokością jej poborów. Projekt uchwały zakładał kwotę 9 tysięcy 800 złotych. Jednak do głosowania nie doszło, bo na wniosek jednego z radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy w Radzie mają większość, pobory nowej burmistrz znacznie obniżono do wysokości 6 tysięcy złotych brutto (4 tysiące złotych na rękę). - To była ukartowana sytuacja - przypomina radny Zdzisław Nasternak, który co sesje wraca do tematu potrzeby podwyżki pensji burmistrz Klubińskiej. - Radny wstał wyciągnął kartkę, na której miał coś nagryzmolone i podał nowa kwotę poborów. Na moje pytanie czym się sugerował przy ustalaniu stawki, czy zbadał sytuacje finansowa gminy, nie otrzymałem odpowiedzi ani od radnego wnioskodawcy, ani od przewodniczącego rady Marka Kubickiego (przyp. także Prawo i Sprawiedliwość).

Z sesji na sesje radni pytali co z pensją pani burmistrz. Kiedy będzie wniosek o podwyżce, podobnie jak mieszkańcy, którzy coraz liczniej przychodzili na sesję i także pytali przewodniczącego rady, dlatego nie chce powrócić do tematu podwyżki poborów dla burmistrz.

Ostatnia sesja Rady Miasta i Gminy w Koprzywnicy pokazała, że mieszkańcy - zwolennicy pani burmistrz i radni zaczynają stawiać sprawę na ostrzu noża. O żenująco niskich poborach mówił radny Jerzy Marcjan, wnioskodawca wprowadzenia do porządku obrad projektu o podwyżce dla burmistrz. Jednak wniosek, nie zyskał uznania w oczach radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy wstrzymali się od głosu lub głosowali przeciw. - Złożyłem taki wniosek, bo jesteśmy jedyną gminą w powiecie, a może i w województwie, gdzie to uposażenie jest tak niskie, przy takim ogromie pracy i obowiązków, które spadły na panią burmistrz - tłumaczył Jerzy Marcjan. - Celowo podaję przykład stawki podstawowej za pracę w umowie cywilno - prawnej, gdzie mamy 15 złotych. Pani burmistrz zarabia netto około 4 tysiące złotych, to jest tyle ile pracownik rolny pracując 10 godzin zarabia miesięcznie. To jest do uregulowania i będę prosił radę i wnosił ponownie, aby to zostało uregulowane. Jest to kwestia wizerunkowa i motywacji.

Kolejny raz z pytaniem do przewodniczącego rady zwrócił się radny Zdzisław Nasternak, który wytknął mu, że od pół roku czeka na uzasadnienie obniżenia poborów burmistrz na pierwszej sesji. - Pytałem i nadal nie dostałem odpowiedzi - mówił radny. - Chyba, że musicie uzgodnić odpowiedź z kimś na górze.

O przyczyny obniżenia pensji pytają coraz częściej mieszkańcy, którzy mają swoje zdanie na ten temat. - To polityczna zemsta za to, że Aleksandra Klubińska wygrała wybory, a nie kandydatka Prawa i Sprawiedliwości - powiedział jeden z mieszkańców. - Jedyna rada to odwołać tę radę - dodali inni mieszkańcy.

Po kolejnych pytaniach radnych i mieszkańców przewodniczący Rady Marek Kubicki wstał i ogłosił zakmnięcie sesji.

ZOBACZ TAKŻE: Flesz – pszczoły wymierają grozi nam głód
v1">
Źródło: vivi24