Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Tomczak zwichnął staw łokciowy w meczu z Fuechse Berlin

Paweł KOTWICA [email protected]
Bartłomiej Tomczak zwichnął staw łokciowy. Dzisiaj przejdzie badania, które wykażą, jak długo będzie musiał pauzować

Bartłomiej Tomczak, Vive Targi Kielce:

Bartłomiej Tomczak, Vive Targi Kielce:

- Wygląda na to, że kość nie jest złamana, to chyba tylko zwichnięcie, ale nie wiem, ile będę musiał pauzować, bo możliwe, że coś tam jest pozrywane. Pewnie czeka mnie kilka tygodni przerwy. Wygląda na to, że Tomek Rosiński znów będzie musiał grać na skrzydle…

Czytaj też: Vive Targi Kielce - Fuechse Berlin 32:29. Wielki mecz! Wielki Marcus!

W 36 minucie wczorajszego meczu Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce - Fuechse Berlin (32:29) doszło do dramatycznych scen. Wyglądającej na bardzo groźną kontuzji doznał skrzydłowy kielczan, Bartłomiej Tomczak.

Popularny "Kopara" blokował rzucającego ze skrzydła Markusa Richwiena. Niemiec wpadł w Tomczaka, który przewrócił się na boisko, podpierając się o nie lewą ręką. Spadł na nią Richwien, co spowodowało, że naszemu zawodnikowi kość przedramienia wyskoczyła ze stawu łokciowego.

- Wygląda na to, że kość nie jest złamana, to chyba tylko zwichnięcie, ale nie wiem, ile będę musiał pauzować, bo możliwe, że coś tak jest pozrywane. Pewnie czeka mnie kilka tygodni przerwy - mówił Tomczak, który jeszcze przed końcem meczu wrócił do hali. W poniedziałek zawodnik przejdzie dokładniejsze badania.

- Podszedłem, żeby zobaczyć, co się stało i ciarki przeszły mi po plecach. Ręka "Kopary" była nienaturalnie wykręcona i widać było, że kość wyskoczyła ze stawu - mówił po meczu rozgrywający kieleckiej drużyny, Mariusz Jurasik.

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych meczach na lewoskrzydłowego znów będzie się musiał przekwalifikować Tomasz Rosiński, zwykle grający jako rozgrywający. Popularny "Rosa" niedawno zastępował kontuzjowanego Mateusza Jachlewskiego, który gra z Tomczakiem na lewym skrzydle.

Kontuzja Tomczaka nie była jedyną, jaką odnieśli wczoraj szczypiorniści wicemistrza Polski. Osiem minut po urazie "Kopary" na boisku leżał przez dłuższą chwilę Michał Jurecki. - Odnowiła mi się kontuzja pięty, którą niedawno i nie do końca wyleczyłem - tłumaczył Jurecki. O jego ewentualnej przerwie w grze również dzisiaj zadecydują lekarze.

Jakby tego było mało, chwilę później bohater meczu, duński bramkarz Marcus Cleverly został trafiony piłką w twarz przez swojego rodaka, Torstena Laena. Na szczęście nic się nie stało i Cleverly mógł wrócić do gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie