Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brygadier Grzegorz Borowiec z gminy Sobków i jego ekipa ścigają się z czasem w Turcji. Są kolejni uratowani

Elżbieta Zemsta
Elżbieta Zemsta
Autorzy zdjęć: KM PSP Gdańsk, mł. bryg. Jędrzej Pawlak, ogn. Sylwia Paciorek, kpt. Mateusz Kuzik, KW PSP Kraków, mł. bryg. Jakub Siczek, asp. Michał Szalc, kpt. Grzegorz Trzeciak, kpt. Tomasz Banaczkowski, mł. bryg. Jakub Filip, mł. bryg. Jakub Siczek, bryg. Grzegorz Borowiec
Autorzy zdjęć: KM PSP Gdańsk, mł. bryg. Jędrzej Pawlak, ogn. Sylwia Paciorek, kpt. Mateusz Kuzik, KW PSP Kraków, mł. bryg. Jakub Siczek, asp. Michał Szalc, kpt. Grzegorz Trzeciak, kpt. Tomasz Banaczkowski, mł. bryg. Jakub Filip, mł. bryg. Jakub Siczek, bryg. Grzegorz Borowiec Źródło: KG PSP
Jedenastą żywą osobę wydobyli w czwartkowy poranek spod gruzów w Turcji polscy ratownicy z grupy HUZAR pod dowództwem brygadiera Grzegorza Borowca, strażaka pochodzącego z powiatu jędrzejowskiego. Na miejscu trwa wyścig z czasem bo z każdą godziną zmniejszają się szanse na odnalezienie ocalałych w stertach gruzu budynków zawalonych po trzęsieniu ziemi w Turcji.

Polscy ratownicy z brygadierem Grzegorzem Borowcem w akcji ratowniczej w Turcji

- Warunki na miejscu są łatwe, także ze względu na pogodę. Wyczerpanie strażaków jest bardzo szybkie, musimy się regenerować w krótkich odstępach czasu. Nasi strażacy są jednak pełni entuzjazmu z pozytywną energią – w rozmowie z mediami przekazywał brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.

W czwartkowy poranek, 9 lutego generał brygadier Andrzej Bartkowiak, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie poinformował na Twitterze, że polscy ratownicy wydobyli jedenastą żywą osobę spod gruzowiska. - Brawo!!! jesteśmy z Was dumni – napisał.

W wywiadzie na portalu I.pl brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP w Warszawie mówił o trudnych warunkach, z jakimi mierzą się i strażacy i mieszkańcy terenów dotkniętych kataklizmem: - Największym problemami jakie są na miejscu to jest brak prądu i brak paliwa. W regionie są duże braki wszystkich produktów, chociażby wody, żywności i leków. Nasi strażacy są dobrze przygotowani do działań.

Polscy ratownicy prowadzą akcję ratowniczą w Turcji

Ratownicy z Polski wraz z ich dowódcą, brygadierem Grzegorzem Borowcem – pochodzącym z gminy Sobków w powiecie jędrzejowskim, pracują niemal non- stop. Z krótkimi przerwami na sen i regenerację.

Najtrudniej jest w nocy z uwagi na brak prądu. Mamy swoje agregaty prądotwórcze, lampy, które oświetlają teren działań. Chcemy wykorzystać każdą minutę

– zaznaczał Karol Kierzkowski.

Polscy ratownicy prawdopodobnie będą przebywać w Turcji do poniedziałku, 13 lutego. - Mamy zaplanowane siedem dni ciągłej akcji ratowniczej. Z doświadczenia wiemy jednak, że pięć do siedmiu dni to czas prowadzenia akcji ratunkowej. Po tym okresie niestety wchodzi się w etap działań humanitarnych. Bardzo rzadko po czasie tych siedmiu odnajduje się osoby żywe. Oczywiście są takie przypadki, ale nie są one masowe – oceniał brygadier Kierzkowski.

Pochodzący z Korytnicy w gminie Sobków w powiecie jędrzejowskim, brygadier Grzegorz Borowiec dowodzi grupą poszukiwawczo-ratowniczą Husar Poland, która po trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii, wyjechała do Adiyaman. Tam, 76-osobowa grupa strażaków Państwowej Straży Pożarnej wraz z ośmioma wyszkolonymi psami i pięcioma ratownikami medycznymi uczestniczą w akcji ratowniczej i poszukiwawczej.

Przypomnijmy, w poniedziałkowy poranek 6 lutego, potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8 nawiedziło południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię. W wyniku trzęsienia ziemi i wstrząsów wtórnych zginęło co najmniej 15 tysięcy osób, a ponad 60 tysięcy jest rannych. Ponad 6 tysięcy budynków zostało zniszczonych. Skala tragedii jest niewyobrażalna. Turcja ogłosiła alarm czwartego stopnia, co oznacza, że prosi o pomoc międzynarodową. Unia Europejska zaoferowała swoją pomoc. Co najmniej 13 krajów członkowskich przygotowuje i wysyła swoich ratowników, w tym ratowników z Polski.

Brygadier Grzegorz Borowiec - kim jest?

Brygadier Grzegorz Borowiec pochodzi z Korytnicy, gmina Sobków w powiecie jędrzejowskim. Ukończył Liceum Ogólnokształcące imienia Mikołaja Reja w Jędrzejowie. Potem poszedł do szkoły pożarniczej w Warszawie. Potem przez kilka lat pracował w straży w Sosnowcu, stamtąd przeszedł do Komendy Głównej. W młodości działał w Ochotniczej Straży Pożarnej w Korytnicy. Nadal rodzinne strony są mu bardzo bliskie, w Korytnicy mieszkają jego rodzice, których często odwiedza.

Nasz strażak ratuje w najcięższych warunkach

Brygadier Grzegorz Borowiec w 2018 roku był zastępcą dowódcy akcji w Szwecji. Wówczas kraj dotknęły gigantyczne pożary.

Od tego czasu - w 2020 roku poleciał z grupą ratowniczą do Bejrutu, gdzie był oficerem łącznikowym, rok później został dowódcą polskich strażaków w Turcji podczas wspólnej misji gaszenia pożarów. W 2022 roku dowodził grupą transportującą pomoc humanitarną na Ukrainę i modułem GFFFV Poland, który prowadził działania gaśnicze we Francji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie