Były prezydent Starachowic znów przegrał w sądzie

Posiedzenie w sprawie zaskarżonej uchwały Rady Miejskiej z 27 września o wygaszeniu mandatu prezydenta Starachowic odbyło się w środę rano w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Skargę do sądu skierował były prezydent miasta. Skarżący wskazywał na uchybienia w uchwale: brak podpisu radcy prawnego oraz niewłaściwą podstawę prawną jako podstawę do wygaszenia mandatu. W środę 20 listopada sąd oddalił skargę.

Wojewódzki Sąd Administracyjny zajmował się skargą Wojciecha Bernatowicza już drugi raz. Dwa tygodnie temu rozprawa się nie odbyła, bo prezydent, który siedzi w więzieniu nie został skutecznie powiadomiony o terminie rozprawy, a jest to wymóg formalny. Tym razem były prezydent został powiadomiony o terminie rozprawy.

Wyrok, który zapadł w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym nie musi jednak zakończyć procedurę wygaszenia mandatu prezydenta. Wojciech Bernatowicz może - zgodnie z prawem - zwrócić się w ciągu siedmiu dni o uzasadnienie środowego postanowienia, a następnie złożyć kolejną skargę na uchwalę, tym razem do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA na wydanie wyroku w tej sprawie będzie mieć dwa tygodnie. Nie wiadomo, czy były prezydent skorzysta z możliwości złożenia skargi do NSA. Pewne jest to, że ewentualne kolejne zaskarżenie uchwały Rady Miejskiej przesunie datę, kiedy władzę w Starachowicach przejmie komisarz. Komisarza nie wprowadza się, dopóki nie jest zakończona procedura odwoławcza.

Starachowiccy radni z opozycji nie mogą się doczekać wejścia do miasta komisarza. Wielokrotnie podkreślali, że w mieście jak najszybciej powinny się odbyć przedterminowe wybory prezydenckie. W zeszłym tygodniu wystosowali apel do premiera, aby odgórnie wprowadził do Starachowic komisarza nie czekając na zakończenie procedury odwoławczej.

Wojciech Bernatowicz od 4 października odsiaduje 3,5 roczny wyrok za łapówkarstwo i nakłanianie świadka zaskarżenia do zmiany zeznań.