To wiąz górski wyjątkowo okazały, obwód pnia na wysokości 130 centymetrów wynosi ponad dwa metry, a wysokość 23 metry. Wsadzono go około 90 lat temu. Drzewo jest chore na holenderską chorobę wiązów, która powoduje jego zamieranie. Korzenie i pień są w znacznym stopniu wypróchniałe, pękają gałęzie i konary, zamierają fragmenty korony. Stwierdzono występowanie ogłodków – owadów, który przenoszą grzyba powodującego chorobę.
- Choroba rozwija się bardzo szybko mimo intensywnych działań pielęgnacyjnych. Było badane przez dendrologa i nie ma dla niego ratunku. Poddało się zupełnie i w szybkim tempie usycha. Zagraża ono bezpieczeństwu ludzi i mienia, ponieważ rośnie w bliskim sąsiedztwie zabudowań – informuje Adam Rogaliński, zastępca dyrektora Wydziału Usług Komunalnych i Zarządzania Środowiskiem w kieleckim ratuszu. Z tego powodu drzewo musi być jak najszybciej wycięte.
Aby przeprowadzić wycinkę drzewa- pomnika przyrody musi być zdjęta z niego ochrona. O usunięciu go z rejestru pomników zdecydują radni na najbliższej sesji, 15 marca.
To nie jedyny przypadek wycięcia pomnika przyrody w ostatnim czasie. Jesienią usunięto lipy rosnące przy ulicy Sandomierskiej oraz dąb przy ulicy Marszałkowskiej. Te drzewa także były chore i spróchniałe, i zagrażały bezpieczeństwu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?