Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciepłe przyjęcie tratwy "Ponidzie" w Połańcu

Teresa Zielińska
Tratwa "Ponidzie” dobija do brzegu w Połańcu
Tratwa "Ponidzie” dobija do brzegu w Połańcu Teresa Zielińska
W sobotę po południu dopłynęła do Połańca tratwa "Ponidzie", którą dwaj wodniacy Andrzej Rytelewski i Władysław Stępień płyną do Warszawy, mając na pokładzie warzywa i owoce z Ponidzia.
Stanisław Kostka, pomysłodawca akcji, prezentuje kosz z produktami rolnymi z Ponidzia.
Stanisław Kostka, pomysłodawca akcji, prezentuje kosz z produktami rolnymi z Ponidzia. Teresa Zielińska

Stanisław Kostka, pomysłodawca akcji, prezentuje kosz z produktami rolnymi z Ponidzia.
(fot. Teresa Zielińska)

Na brzegu czekali na nich między innymi zastępca burmistrza Jarosław Kądziela, pomysłodawca akcji Stanisław Klepka oraz jeden z jej organizatorów Adam Ochwanowski.
W Połańcu przyjęto podróżników bardzo ciepło. Czekał na nich poczęstunek: wyborne gorące kiełbaski i ziemniaki pieczone w ognisku. Były też pytania o podróż.
- Pierwszy etap spływu zgodnie z planem - mówił Andrzej Rytelewski. - Mnóstwo przygód, z czego dwie bardzo poważne, bo dwa razy utknęliśmy na mieliźnie, trzeba było zejść z tratwy i ją przepychać, ale takie ryzyko było wkalkulowane w nasze przedsięwzięcie.

Na wodniaków czekał w Połańcu ciepły poczęstunek.
Na wodniaków czekał w Połańcu ciepły poczęstunek. Teresa Zielińska

Na wodniaków czekał w Połańcu ciepły poczęstunek.
(fot. Teresa Zielińska)

Z Nowego Korczyna, gdzie zaczął się pierwszy etap spływu, tratwa wypłynęła w sobotę przed godziną 11. Do Połańca przebyła dystans 52 kilometrów. Nocleg obaj wodniacy mieli - jak sami stwierdzili - po marynarsku, na tratwie niczym dawni flisacy. W niedzielę podróż rozpoczęła się wcześniej, tym razem do pokonania był odcinek do Sandomierza, czyli 64 kilometry. W poniedziałek Andrzej Rytelewki i Władysław Stępień zamierzają dotrzeć do Solca nad Wisłą, a w kolejne dni do Dęblina, Góry Kalwarii i wreszcie do Warszawy, gdzie zgodnie z planem powinni dotrzeć w czwartek 6 września. Łącznie do przebycia jest około 380 kilometrów. Tratwa porusza się z prędkością około 6-11 kilometrów na godzinę.
Wyprawa to część happeningu, który ma zwrócić uwagę na drastyczne różnice między cenami skupu płodów rolnych, a wysokością cen tych produktów w sklepach między innymi w Warszawie. Towarzyszy jej hasło: "Od rolnika do pośrednika 3000 procent znika". Jak się okazuje, rolnicy na Ponidziu sprzedają swoje produkty często poniżej opłacalności produkcji, a konsument w Warszawie płaci za warzywa i owoce cenę wyższą nawet o 3000 procent. Na tym zarabiają pośrednicy. Akcji patronuje marszałek województwa Adam Jarubas. Z jego inicjatywy przeprowadzono zbiórkę na budowę tratwy. Organizatorzy akcji zapowiadają, że spływ Wisłą będzie miał charakter cykliczny i w przyszłym roku tratwa znowu ruszy w rejs do Warszawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie