Czy jedzie z nami policjant?

Umundurowani policjanci nie tylko patrolują kieleckie ulice, ale też jeżdżą miejskimi autobusami. Mają odstraszać złodziei i legitymować podejrzanie zachowujące się osoby. Podczas każdej służby policjanci mają przejechać przynajmniej kilka przystanków. Pomagają im również wywiadowcy w cywilu.

W pierwszych czterech miesiącach tego roku w kieleckich miejskich autobusach doszło do 59 zgłoszonych policji przestępstw i wykroczeń, najczęściej kradzieży kieszonkowych. Złodzieje działali głównie w wozach linii nr 46. Zdarzyło się w nich 19 przestępstw. Kolejne na liście są linie "35" i "20". Mundurowi przyjrzeli się statystykom i...

- Postanowiliśmy przeciwdziałać. Policjanci patrolujący miasto podczas każdej służby mają teraz obowiązek przejechać kilka przystanków miejskim autobusem. Będą legitymować podejrzanie zachowujące się osoby, liczymy też, że widok munduru będzie działał prewencyjnie. Autobusami jeżdżą również nasi ludzie w cywilu. Ci będą mieli szanse zatrzymywać kieszonkowców na gorącym uczynku - mówił Jerzy Bukała, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej policji.

Funkcjonariusze mają wybierać te linie, gdzie zagrożenie kradzieżą bywa największe. Znajdą się między innymi w autobusach, którymi wybieramy się na zakupy w supermarketach czy na targowisko. Będą jeździć autobusami rano, gdy kielczanie wybierają się do pracy i popołudniami.

- W sezonie letnim często zdarza się, że młodzi ludzie bez źródła utrzymania biorą się za kradzieże kieszonkowe i w ten sposób usiłują zarobić na wyjazd. Kieszonkowcy uaktywniają się także w okresie przedświątecznym, a zbliża się Boże Ciało - tłumaczy Monika Wierzbicka z Sekcji Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

W najbliższy czwartek przedstawiciele policji spotkają się z dyrekcją Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, by omówić szczegóły współpracy. Między innymi sposoby szybkiego kontaktowania się kierowców autobusów z policją.