Dożynki Gminne 2022 w Wodzisławiu. Zobaczcie kto został wybrany na starostów dożynek

O programie dożynek w Wodzisławiu informowaliśmy tutaj:

Sylwia Bernaś mieszka we wsi Brzeście, której jest obecnie sołtysem. Z wykształcenia magister finansów i rachunkowości, skończyła szkołę w Sosnowcu. Wraz z mężem Grzegorzem mają dwójkę dzieci, syna Kacpra, który ma już prawie 18 lat i córkę Zuzannę mającą 14 lat. Gospodarstwo mąż pani Sylwii dostał od swoich rodziców. Małżeństwo wspólnie prowadzi je już od 19 lat. Obecnie mają 120 hektarów na którym przeważają uprawy rzepaku, zbóż i kukurydzy. W tym roku próbują też uprawy soi. Przez lata hodowali także tuczniki, ale od lutego tego roku wstrzymali hodowlę ze względu na duży wzrost kosztów utrzymania. Syn jest chętny by przejąć po rodzicach gospodarstwo, zdecydował się na edukację w tym kierunku. To głównie na wzgląd swoich dzieci państwo Bernaś starają się modernizować swoje gospodarstwo i dostosowywać je w taki sposób, by spełniało wszelkie normy. Korzystają przy tym z różnych dotacji i funduszy europejskich do jakich mogą się zakwalifikować.

Pani Sylwia przez pracę jakiej wymaga jej gospodarstwo, ale też przez wiele innych obowiązków nie ma za wiele wolnego czasu.
- Jestem również sołtysem wsi Brzeście więc zawsze jest coś do pracy. Z gospodarstwem też jest związane zawsze wiele dokumentacji, rozliczeń i ciągłe staramy się je dostosowywać do aktualnych standardów - mówi starościna.

Opieka nad roślinami i zajmowanie się ogrodem to jej pasja. - Nie lubię siedzieć i nie lubię bezczynności. Praca nad roślinami pozwala mi się wyciszyć i odstresować.

Krzysztof Kordyś mieszka w Nawarzycach. Ma 40 hektarowe gospodarstwo , które przekazali mu jego rodzice. Zajmuje się nim od około 1986 roku. Wraz z żoną Martą oraz swoim synem Tomaszem wspólnie zajmują się gospodarstwem i pracą na roli. Z wykształcenia jest mechanikiem maszyn rolniczych. Państwo Kordyś mają trójkę dorosłych dzieci, syna Tomasza i dwie córki: Kamilę i Dominikę.

W swoim gospodarstwie starosta uprawia zboża, pszenicę i rzepak. Pan Krzysztof hoduje także bydło mięsne, obecnie w liczbie około 25 sztuk opasów. Gospodarstwo ciągle jest rozbudowywane. Zakupiono kilka nowych maszyn, między innymi dzięki pozyskanym funduszom unijnym.

Pan Krzysztof znajduje wypoczynek podczas prac ogrodowych. Zajmowanie się roślinami pozwala mu odetchnąć oraz wyciszyć się i odpocząć od pracy związanej bezpośrednio z gospodarstwem. - Obecnie nie zajmuję się już gospodarstwem tak często jak miało to miejsce przed laty. Syn zajmuje się wieloma sprawami z nim związanymi i to on był w dużej mierze odpowiedzialny za modernizację naszego parku maszyn. Może przez jeszcze kilka następnych lat będę bardziej aktywny jeśli idzie o pracę na roli. Od małego lubiłem zajmować się rolnictwem, przejąłem gospodarstwo od ojca, ale myślę, że zbliża się pora bym przekazał pałeczkę następnemu pokoleniu - mówi pan Krzysztof.

Zobaczcie galerię zdjęć