MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dużo pracy po zimie

Marcin JAROSZ, [email protected]
Odwilż przez kilka godzin momentami sparaliżowała poruszanie się po staszowskim rynku. Chodniki w wielu miejscach były odgrodzone taśmą. Wszystko przez ciężki śnieg i lód, który lądował tuż przed przechodniami.
Odwilż przez kilka godzin momentami sparaliżowała poruszanie się po staszowskim rynku. Chodniki w wielu miejscach były odgrodzone taśmą. Wszystko przez ciężki śnieg i lód, który lądował tuż przed przechodniami. fot. Marcin Jarosz
Śnieg z dachów zrzucony, sople usunięte. Trwa zrzut wody ze zbiornika Chańcza, ale Czarna trzyma się w korycie. Najgorzej jest na razie na drogach, bo ustępujący z dróg lód odsłonił fatalny stan dróg

2 tysiące ton

Wody w Czarnej jest więcej. Poziom rzeki w Staszowie minimalnie przekroczył stan ostrzegawczy. Powodem jest zrzut wody ze zbiornika Chańcza.
Wody w Czarnej jest więcej. Poziom rzeki w Staszowie minimalnie przekroczył stan ostrzegawczy. Powodem jest zrzut wody ze zbiornika Chańcza.

Wody w Czarnej jest więcej. Poziom rzeki w Staszowie minimalnie przekroczył stan ostrzegawczy. Powodem jest zrzut wody ze zbiornika Chańcza.

2 tysiące ton

Około 2 tysiące ton piasku i soli zużyto do utrzymania sieci dróg powiatowych na terenie powiatu staszowskiego, tegorocznej zimy. Dane obliczono od polowy grudnia ubiegłego roku.

Kilka dni dodatniej temperatury sprawiły, że niektóre z dotychczasowych zimowych problemów zniknęły, ale przybyło jednocześnie nowych zmartwień.

ŚNIEG - CIĘŻKI KŁOPOT

Podczas weekendu odśnieżono niemal wszystkie płaskie dachy na terenie Staszowa. Ekipy usuwające ciężki śnieg działały na dachach szkół, supermarketów oraz bloków spółdzielni mieszkaniowej. Zwłaszcza w tym ostatnim przypadku trzeba było ścigać się z czasem, bo woda z topniejącego śniegu szukając ujścia często wędrowała do mieszkań. - Kompletnie zalało mi dwa pokoje i kuchnię. Właśnie jestem po wizycie z rzeczoznawcą, mówi pani Katarzyna mieszkanka Staszowa.

- Mieliśmy z tym trochę kłopotów, ale staraliśmy się jak najszybciej usuwać ten problem. Powodem zalewania mieszkań były najczęściej niedrożne rynny i rury spustowe, w których zamarzła woda - wyjaśnia Adam Zieliński wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Staszowie. Na obiektach spółdzielni działały codziennie dwie ekipy usuwające śnieg.

CHAŃCZA REZERWUJE MIEJSCE NA ODWILŻ

Osuwający się z dachów śnieg był również przyczyną sporego zamieszania na staszowskim rynku. W piątek rano na jedną z osób przechodzących spadł zwisający z dachu śnieg. - Policjanci zostali wezwani na miejsce i nakazali zabezpieczenie miejsca i należyte oznakowanie do momentu przyjazdu straży pożarnej, która miała usunąć zagrożenie - mówi Aneta Nowak - Lis, rzecznik prasowy Komendy
Powiatowej Policji w Staszowie. Jeszcze tego samego dnia administratorzy obiektów wzięli się za usuwanie nawisów śnieżnych i ogromnych lodowych sopli.

Od tygodnia trwa zrzut wody ze zbiornika Chańcza na rzece Czarna. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie podjął w porozumieniu z władzami województwa i powiatu staszowskiego decyzję o zwiększeniu spustu wody z nieco ponad 1 metra na 8 metrów sześciennych na sekundę. Oznacza to, że w ciągu doby zbiornik pozbywa się niemal 700 tysięcy metrów sześciennych wody. - Jest to rutynowa akcja, mająca na celu zwiększenie rezerwy na zbiorniku, na wypadek gwałtownych roztopów - mówi Romuald Garczewski, starosta staszowski.

WODY DUŻO WIĘCEJ, ALE CZARNA NIE ZAGRAŻA

Jeszcze w ubiegły wtorek Chańcza zapełniona była niemal w połowie. Do tej pory udało się powiększyć rezerwę z nieco ponad 12,2 miliona do 14,5 milionów metrów sześciennych wody. Celem jest uzyskanie rezerwy w skali około 17 milionów metrów sześciennych. Na razie tempo opróżniania zbiornika utrudnia nieco napływająca woda z roztopów. Zrzut wody do Czarnej spowodował podniesienie jej poziomu, ale nie zagraża to w żadnym wypadku zalaniami czy podtopieniami. Sztaby kryzysowe monitorują na bieżąco stan rzeki.

Sroga zima skutecznie wyczyściła portfele zarządców dróg z pieniędzy. Tylko Powiatowy Zarząd Dróg na zimowe utrzymanie wydał niemal w całości przewidziany na ten cel budżet, czyli ponad 300 tysięcy złotych. W skali rejonu dróg wojewódzkich w Staszowie szacunki oscylują w okolicach miliona złotych.

DROGI CZARNE, ALE STRASZNIE DZIURAWE

- Ubiegłoroczne zimy były dla nas dużo łaskawsze, dlatego część pieniędzy można było przeznaczyć na bieżące remonty - mówi Rafał Suska dyrektor ZDP w Staszowie. Brak pieniędzy oznacza jedno - mniej remontów, a drogi po zimie są dziurawe jak nigdy. Odwilż odsłoniła fatalny stan nawierzchni, zwłaszcza w miejscach, gdzie drogowcy są stałymi "bywalcami".

Dotyczy to wszystkich kategorii, począwszy od dróg gminnych po trasy krajowe. Miejscami drogi zniszczone są tak bardzo, że przejechanie samochodem feralnego odcinka bez uszkodzenia opon i felg graniczy staje się mało prawdopodobne. Kierowcy najbardziej narzekają na odcinku dróg wojewódzkich ze Staszowa w stronę Chmielnika oraz ze Staszowa w stronę Kielc, zwłaszcza na leśnym odcinku do Woli Osowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie