Wędkarze zarybiali świętokrzyskie rzeki
Pstrągi i lipienie od lat nazywane są rybami szlachetnymi. Nie bez powodu – są wyjątkowo piękne, a ich łowienie uchodzi za „wyższą szkołę jazdy”. W Polsce naturalnie występuje jeden gatunek pstrąga – potokowy. Część populacji jeśli ma możliwość, spływa do Bałtyku i przybiera formę nazywaną trocią. W naszych wodach można spotkać jeszcze pochodzące z Ameryki Północnej pstrągi tęczowe (to te dostępne w sklepach) i źródlane. Zarówno „potokowce” jak i lipienie mogą żyć jedynie w czystych, dobrze natlenionych wodach, a tych w Polsce jest niewiele.
W województwie świętokrzyskim te ryby można spotkać w 11 niewielkich rzekach; Świślinie, Pokrzywiance, Kamiennej, Żarnówce, Kamionce, Belniance, Warkoczu, Wiernej, Hutce, Czarnej Staszowskiej, Nidzicy i Mierzawie, uznawanej za jedno z najlepszych łowisk pstrągów w kraju.
Dlaczego trzeba zarybiać?
Każdego roku kielecki okręg Polskiego Związku Wędkarskiego zarybia je narybkiem pstrąga i lipienia. Właśnie zakończyła się akcja. - Wpuściliśmy około 140 tysięcy młodych pstrągów potokowych i 20 tysięcy lipieni. Cena jednej sztuki to 90 groszy w przypadku potokowca i 1,50 złotego za lipienia. A mówimy o rybkach mierzących od 5 do 10 centymetrów długości. Zarybień od PZW wymagają umowy dzierżawy wód i… konieczność, bo duża część rzek jest zniszczona przez działalność człowieka, w efekcie której zniszczono naturalne tarliska. - Narybek pochodzi z ośrodka zarybieniowego w Krzelowie. Wpuszczanie do wody młodych egzemplarzy ma sens, bo ryby zanim dorosną, zdziczeją. Duże sztuki z hodowli człowieka kojarzą z karmieniem i byłyby błyskawicznie odłowione – tłumaczy Michał Bień, ichtiolog i dyrektor biura Zarządu Okręgu PZW w Kielcach.
Jak szybko rosną ryby?
Według naukowca w optymalnych warunkach do dorosłości ma szansę dożyć około 50 procent narybku. Jeśli w wodzie żyje dużo drapieżników, wskaźnik będzie mniejszy. Co ciekawe, ryby w różnych rzekach rosną w różnym tempie. - To zależy głównie od żyzności środowiska, w którym będą dorastały. W ciekach dorzecza Nidy – Mierzawie, Wiernej czy Belniance po roku pstrągi powinny mieć już po 30 centymetrów długości. Ryby z dorzecza Kamiennej – Żarnówki czy Kamionki będą mierzyły po około 20 centymetrów – wyjaśnia Michał Bień.
Zarybiać zgodnie ze sztuką
Odpowiednie zarybianie wymaga niemało wysiłku. Narybek transportowany jest w workach wypełnionych wodą i wtłoczonym tlenem. Na miejscu odbierają je wędkarze i roznoszą po rzekach, wypuszczając w jednym miejscu najwyżej po kilkanaście sztuk. Ta metoda daje największe szanse młodym rybom na przetrwanie i dorośnięcie. Zwykle po dwóch latach potokowce dorosną do wymiaru ochronnego, który wynosi w świętokrzyskim 35 centymetrów. Wędkarze wprowadzili liczne ograniczenia w połowie ryb szlachetnych. Można je łowić tylko na sztuczne przynęty, od lutego do września. Lipieni zabierać w ogóle nie wolno, a pstrągi, które osiągną długość pół metra znów zostają objęte ochroną.
Najlepiej naturalnie
Michał Bień nie ma wątpliwości, że zarybienia to sposób na wspomaganie populacji ryb. Najlepszy efekt przynosi naturalne tarło. Od dwóch lat PZW wraz z WWF i Wodami Polskimi odbudowuje tarliska w górskich rzekach regionu. Powstały już w Mierzawie, Mozgawie, Kamionce, Hutce, Belniance i Wiernej. - Badania wskazują, że budowa tarliska „zwraca się” już po trzech latach. Dlatego kładziemy nacisk na tę część naszej działalności – podkreśla ichtiolog.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?