Dziani i Urszula w Szydłowie (zdjęcia)

Dwa dni zabawy z szydłowską śliwką dostarczyły widzom nie lada emocji i zabawy. Tegoroczna XI edycja największego święta w Szydłowie to już historia, a wydarzyło się naprawdę wiele ciekawych rzeczy, choć w niedzielę mocno pokropił deszcz.

Święto Śliwki odbywało się niemal w całym Szydłowie. Na placu zamkowym odbywały się koncerty, w synagodze i jej okolicach odbyły się wystawy prac wykonanych przez profesorów i absolwentów akademii sztuk pięknych oraz rzeźb wykonanych przez uczestników II Międzynarodowego Pleneru Rzeźbiarskiego w Szydłowie. Natomiast rynkiem rządził niepodzielnie czeski lunapark, który w tym roku przywiózł kilka ciekawych urządzeń.

MALARSTWO, RZEŹBA I BABSKA BIESIADA

Śliwkowe świętowanie rozpoczęło się w sobotę około godziny 15.30 i od razu przeszło pod "babskie" rządy. Tuż po przywitaniu zebranych i przedstawieniu programu imprezy rozpoczęła się Biesiada Babska. Były śpiew, muzyka i dużo dobrego, acz kąśliwego niekiedy humoru. Biesiadowanie było przerywane konkursami dla dzieci i publiczności. Wszystko trwało do godziny 19. Wtedy to w synagodze otwarto poplenerową wystawę prac profesorów Akademii Sztuk Pięknych. Wśród nich są Michał Stahl, Janusz Oskar Knorowski, Grzegorz Bednarski, Michał Dziekański, Krystyna Rudzka-Przychoda, Kazimierz Madej, Ewa Kutermak, Paula Jaszczyk, Krzysztof Wachowiak i wreszcie szydłowianin z krwi i kości profesor Marian Czapla.

Po kilku ciepłych słowach ze strony posłów i europosłów nastąpiła krótka improwizacja w wykonaniu Taro Predygiera. Przez kilka minut można było usłyszeć brzmienie instrumentu o dość egzotycznej nazwie zafun, do złudzenia przypominającego flet.
CYGAŃSKA NOC

Po krótkim artystycznym wstępie muzycznym można było delektować się rzeźbiarstwem. Kto chciał zobaczyć co można zrobić z wielkiego pnia, mógł za synagogą podziwiać prace pozostawione przez rzeźbiarzy, którzy od 10 sierpnia tworzyli w Szydłowie w ramach drugiej edycji Międzynarodowego Pleneru Rzeźbiarskiego. Niemal każda z nich sprawiała wrażenie, jakby miała ożyć. Furorę wśród dzieci zrobiły owieczki, choć nad nimi stał kat. Nastolatki siedziały na ławce razem z Beatlesem, uznanie widzów wzbudziły pozostałe monumenty, jak święty Piotr, Wędrowiec, Baba i Chłop czy Wilki i Niedźwiedź. Kilka z nich zostanie w Szydłowie. Rzeźbiarze zostawili po sobie eksponaty, które wystawiono na aukcję. Ceny wywoławcze rzeźb wahały się od tysiąca do 8 tysięcy złotych.

W tym samym czasie na placu zamkowym odbywał się koncert Dariusza Bernatka z Szydłowca. Solista dysponujący kapitalnym głosem wykonywał utwory między innymi Czesława Niemena, Stana Borysa, Ryśka Riedla, Krzysztofa Krawczyka czy Artura Gadowskiego. Duża część publiczności miała okazję przypomnieć sobie piosenki swojego pokolenia.

Około godziny 20 przed sceną zrobiło się niesamowicie tłoczno. Wszystko za sprawą gwiazdy wieczoru. Kilka minut po godzinie 20 sceną zawładnął Dziani i jego Cygańskie Gwiazdy. Skoczna, melodyjna i żywiołowa muzyka w połączeniu z tęczą barw sprawiła, że publiczność poczuła klimat niemal natychmiast. A z każdą kolejną piosenką było coraz goręcej.

ŚLIWKA, ŚLIWECZKA, ŚLIWOWICA

Spotkanie z Cyganami zakończyło się przed 22 i od tego momentu wszyscy bawili się razem z zespołem K2. Sobotnią zabawę zakończył około godziny 2 w nocy - deszcz.

Niedziela przywitała wszystkich rześkim powietrzem. Świętowanie wznowiono w południe, kiedy to na placu odbyła się uroczysta msza święta. Po niej nastąpiło oficjalne rozpoczęcie imprezy i powitanie zaproszonych gości. Potem krótki koncert dała Orkiestra Dęta Huty Szkła Tadeusza Wrześniaka. W niedzielę na placu dominowała bezspornie śliwka szydłowska, pod przeróżnymi postaciami. Na wystawie można było obejrzeć każdą z 40 odmian uprawianych w Szydłowie i okolicach, pokaz tradycyjnego suszenia "na laskach". Oprócz tego gospodynie pochwaliły się specjałami ze śliwek. A jeśli ktoś z gospodarzem dobrze się rozmówił, mógł odrobinę zakosztować oryginalnej śliwowicy z Szydłowa. Tuż przed 15 pogoda stała się kapryśna i zaczął padać deszcz. Mimo tego impreza trwała nadal.

Popołudnie zostało uświetnione występami Zespołu Pieśni i Tańca Mały Śląsk oraz koncertami Dariusza Bernatka. Oprócz tego uczestnicy imprezy mogli wykazać się wiedzą i wygrać nagrody w konkursach.

KLIKA, URSZULA I FAJERWERKI

Przed godziną 18 na scenie pojawili się Marek Sobczak i Antoni Szpak, czyli Kabaret Klika. Od tego momentu rozpoczęło się spotkanie z cyklu "A to Polska właśnie" w wykonaniu "Polskiej Partii Protestującej". Godzinny program został nagrodzony gromkimi brawami. Tak przygotowana publiczność bez problemu mogła przystąpić do spotkania z gwiazdą Święta Śliwki w Szydłowie - Urszulą. Prawie 90-minutowy koncert bardzo spodobał się szydłowskiej publiczności. Dla przedłużenia znakomitej zabawy zorganizowano zaraz po koncercie pokaz sztucznych ogni, a następnie publiczność znów spotkała się z zespołem K2.

Niezależnie od tego, co działo się na placu zamkowym oraz w synagodze, szydłowskim rynkiem niepodzielnie rządził lunapark z Czech. Stały bywalec imprez w Szydłowie tym razem dostarczył gościom nie lada emocji. Hitem soboty i niedzieli była karuzela Kamikaze. Śmiałkowie mogli się przekonać na własnej skórze jak to jest, kiedy maszyna zatrzymuje ponad 20 metrów nad ziemią będąc do "góry nogami".

W tym roku do Szydłowa oprócz posłów i przedstawicieli samorządów województwa, miast, gmin i powiatu przybyli także goście ze Słowacji, Litwy oraz Szydłowca, Lelowa, Łącka i Kazimierza Dolnego. Mimo tego, że to nie pierwsza wizyta gości z miast partnerskich Szydłowa, to nie ukrywali oni zadowolenia i uznania dla wysokiego poziomu imprezy. Zresztą atrakcji nie brakowało dla nikogo.