Egzaminy na prawo jazdy w Ostrowcu przy ulicy Świętokrzyskiej?

Nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami pozwala miastom prezydenckim, takim jak Ostrowiec Świętokrzyski, na przeprowadzanie egzaminów na prawo jazdy kategorii A i B. W województwie świętokrzyskim brane pod uwagę były trzy miasta, oprócz Ostrowca jeszcze Starachowice i Skarżysko Kamienna. Dziś wiadomo, że Starachowice, ze względu na brak drogi dwujezdniowej, odpadły z "walki" o utworzenie zamiejscowego oddziału Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Ostateczna decyzja będzie należała do Sejmiku Wojewódzkiego, więc o pozytywny dla Ostrowca wynik zabiegają władze miasta i powiatu.

MIEJSCE JUŻ JEST

Opracowanie przeprowadzone w ubiegłym roku przez Zakład Inżynierii Ruchu w Lublinie, oceniające układ komunikacyjny Ostrowca, potwierdziło możliwość otwarcia tu zamiejscowego ośrodka WORD celem egzaminowania na kierowców. Jest też pomysł na jego usytuowanie.

- Nikt nie jest tak dobrze przygotowany do tego zadania jak Ostrowiec - podkreśla prezydent miasta Jarosław Wilczyński. - Mamy nowe, wyposażone we wszystkie media biura w wieżowcu przy ulicy Świętokrzyskiej. Obok znajduje się plac manewrowy, który wymaga właściwie tylko kosmetyki. Jest już wyznaczony, trzeba go ogrodzić i poprawić nawierzchnię do egzaminów na kat. A, aby przyszli motocykliści bezpiecznie zdawali egzaminy.

W ubiegłym tygodniu obiekty oglądali przedstawiciele Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego z Kielc. Skierowany już został oficjalny wniosek do marszałka województwa Adama Jarubasa o wydanie opinii, przychylni pomysłowi wydają się być także członkowie Zarządu Województwa.

EGZAMINY W MAJU PRZYSZŁEGO ROKU?

- Atmosfera wokół tematu jest dobra. Myślę, że możemy realnie myśleć, że w maju 2014 roku przeprowadzone tu będą pierwsze egzaminy - uważa Jarosław Wilczyński. - Nie tylko ułatwi to życie mieszkańcom, ale ma też uzasadnienie ekonomiczne. Możemy liczyć na to, że zdawać tu będą mieszkańcy powiatów ostrowieckiego, częściowo kieleckiego, starachowickiego, południowego Mazowsza czy zachodniej Lubelszczyzny.

Nowi kursanci, którzy przez egzaminami będą musieli poznać miasto, oznaczają też przypływ gotówki do szkół jazdy. Sami ostrowczanie nie będą z kolei musieli wydawać setek złotych na dodatkowe lekcje w Kielcach czy Tarnobrzegu. Jedyne co martwi kierowców, to wzmożony ruch "elek" na ulicach. Może on doprowadzić do całkowitego zakorkowania miasta w newralgicznych punktach np. na Rondzie Republiki Ostrowieckiej i Alei 3 Maja, które już i tak w godzinach szczytu pokonuje się w ślimaczym tempie.