Prawdopodobnie, jak mówią strażacy, ogień pojawił się wskutek zaprószenia. Starsza pani na kuchni węglowej gotowała obiad i to stamtąd mógł wypaść żar.
Na miejsce przyjechało kilka zastępów straży pożarnej. - Zgłoszenie było poważne. Byliśmy przygotowanie do gaszenie nie tylko domu, lecz okolicznych zabudowań - mówi starszy aspirant Leszek Tarnawski, dowódca zmiany Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Sandomierzu. - Gdyby informacja o pożarze nadeszła do nas później, rozmiary tragedii byłyby większe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?