Mężczyzna częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wyrok najprawdopodobniej w styczniu, prokurator chciał kary więzienia.
Przypomnijmy, pod koniec lutego tego roku na alarmowy numer 112 w Kielcach zatelefonował mężczyzna. Jak relacjonowali policjanci, dzwoniący poinformował, że odnajdzie i zabije prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Połączenie przyszło z powiatu staszowskiego. Do akcji ruszyli tutejsi kryminalni. Następnego dnia zatrzymali 46-latka z gminy Rytwiany. Gdy trafił w ich ręce, miał promil alkoholu w organizmie. Policjanci znaleźli u mężczyzny broń gazową, ustalili także, że nim zadzwonił na 112 kilkakrotnie próbował dodzwonić się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Potem miał zniszczyć kartę i telefon, którymi się posługiwał.
W maju prokuratura poinformowała, że zakończyła śledztwo w tej sprawie i skierowała do sądu akt oskarżenia mężczyzny. Zarzuca mu groźby pod adresem głowy państwa oraz posiadanie broni gazowej bez zezwolenia. Mężczyźnie może grozić nawet do ośmiu lat więzienia.
W środę, 4 grudnia, przed Sądem Rejonowym w Staszowie ruszył proces w tej sprawie.
– Mężczyzna częściowo przyznał się do winy, przesłuchano świadka. Sąd wysłuchał też głosów stron, prokurator wnosił o pół roku pozbawienia wolności, zaś oskarżony o łagodny wymiar kary. W związku jednak z tym, że sąd miał niekompletne informacje dotyczące karalności oskarżonego, przewód został wznowiony, wyznaczono kolejny termin rozprawy na styczeń przyszłego roku – tłumaczył sędzia Tomasz Durlej, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Kielcach.
ZOBACZ TAKŻE:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?