Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Kasparewicz w Muzeum Samochodu Papieskiego Jana Pawła II w Kielcach. Budowniczy papamobile zdradził sekrety pielgrzymki z 1979 roku

Aleksandra Boruch
Aleksandra Boruch
Wideo
od 16 lat
Jan Kasparewicz, jeden z budowniczych pierwszego papamobile, którym papież Jan Paweł II podróżował podczas pierwszej pielgrzymki do kraju w 1979 roku, gościł w Muzeum Samochodu Papieskiego Jana Pawła II w Kielcach. To właśnie tam, znajduje się zrekonstruowany pojazd, przy którego oryginale pracował pan Jan. Podczas wyjątkowego spotkania w muzeum, nie krył wzruszenia. Zdradził też nieznane fakty i historie związane z papamobile i wizytą Papieża Polaka w kraju.

Jan Kasparewicz gościł w Muzeum Samochodu Papieskiego Jana Pawła II w Kielcach

W regionie świętokrzyskim istnieje wiele miejsc, które noszą ślady obecności i przebywania Karola Wojtyły - świętego Jana Pawła II. Jedno z bardziej wyjątkowych, mieści się obok cmentarza Cedzyna w Kielcach. To tam, w 2018 roku powstało jedyne w swoim rodzaju Muzeum Samochodu Papieskiego Jana Pawła II. Muzeum kryje w sobie niepowtarzalny, wyjątkowy eksponat - samochód papieski, którym Jan Paweł II poruszał się podczas swojej pierwszej pielgrzymki do ojczyzny w 1979 roku. Samochód został zbudowany na specjalne zamówienie i musiał spełniać odpowiednie warunki. Niestety, po zakończeniu pielgrzymki, na polecenie władz pojazd zniszczono, a jego części "rozjechały się" po Polsce.

W latach 2006-2011 z inicjatywy pana Marka Adamczaka z firmy Auto-Adamczak w Kielcach, samochód został zrekonstruowany na bazie odnalezionych części, w pełnej technicznej zgodności z oryginałem z 1979 roku. Wokół odbudowanego pojazdu powstało Muzeum Samochodu Papieskiego Jana Pawła II, którego celem jest przechowywanie pamięci o tym, jedynym w swoim rodzaju dziele polskiej motoryzacji, w wyrazie uznania dla wszystkich, którzy w roku 1979 przyczynili się do powstania Samochodu Papieskiego JP2.

Czytaj także:

W czwartek, 16 listopada Muzeum odwiedził wyjątkowy gość - jeden z budowniczych Samochodu Papieskiego JP2 - Jan Kasparewicz.

Pan Jan już nie po raz pierwszy gościł w tym miejscu, jednak za każdym razem towarzyszy mu niezwykłe wzruszenie i wspomnienia. W czwartek towarzyszyła mu żona Jadwiga i dwie towarzyszki.

Z dziennikarzami podzielił się nieznanymi faktami związanymi z budową samochodu specjalnego oraz pierwszą pielgrzymką papieża do Polski.

- Podczas budowy pierwszego samochodu ważne było to, by odpływ spalin (rurę wydechową - red.) przenieść na drugą stronę tak, by spaliny nie leciały w stronę chodnika, gdzie stali piesi. Dodatkowo, musieliśmy dopasować samochód do tego, by ograniczyć jego prędkość - do prędkości poruszania się pieszych, ale grzały się motory, dlatego musieliśmy podnieść szybkość o dwa kilometry i dzięki temu motory jakoś wytrzymały

- zdradził pan Jan.

W procesie powstawania papamobile uczestniczyło około 40 osób. Auto zbudowano w zaledwie 6 tygodni, jednak jak podkreśla pan Jan: - U nas robiliśmy go 28 dni. Od czasu kiedy w Starachowicach zamawiałem podwozie, i w ciągu 28 dni był gotowy.

Podczas pierwszej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski, pan Jan był zaangażowany również w zabezpieczenie logistyczne tego pamiętnego wydarzenia:

- Zostałem włączony do ekipy, która zabezpieczała logistycznie pielgrzymkę. Byłem odpowiedzialny za to, żeby JP2 był zawsze na czas do dyspozycji Papieża we wszystkich planowanych miejscach. Dbałem o jego stan techniczny, wygląd, kosmetykę

- wspomina Jan Kasparewicz.

Pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski wspomina z niesłabnącym wzruszeniem:
- To się nie powtórzy w życiu i to jest coś pięknego co pozostanie na wieki... - przyznał ze łzami w oczach.

Z tego wydarzenia najlepiej wspomina ten niepowtarzalny, dany tylko nielicznym, bliski kontakt z Ojcem Świętym.

- Jaka była wtedy atmosfera, gdy jechaliśmy do Nowego Targu... To było niczym pajęczyna, tak wszyscy drużkami szli do góry, pod sam ołtarz w Nowym Targu. Właśnie wtedy czekaliśmy w Nowym Targu, a nad Zakopanem była ciemna, deszczowa chmura, która "szła" w naszą stronę, aż tu nagle nad nami pojawiło się 8 bocianów, a z tej ciemnej chmury wyłonił się helikopter z Ojcem Świętym

- wspomina.

Pan Jan miał też okazję chwilę porozmawiać z Ojcem Świętym, choć nie było to proste. - Pozdrowiliśmy się z Ojcem Świętym. Była zbyt duża ochrona, żeby każdy kto chciał, mógł tak po prostu porozmawiać z papieżem.

Papamobile 3-krotnie podpalano

Na zakończenie pielgrzymki, kiedy Ojciec Święty odleciał do Watykanu, pan Jan podróżował papamobile z Krakowa do Warszawy. Wówczas miały miejsce nieprzyjemne incydenty. Papamobile aż 3-krotnie był podpalany...

- Strzelił ktoś z rakietnicy w naszą stronę. Samochód zapalił się, ale my mieliśmy gaśnice, w odpowiednim czasie to zauważyliśmy i stłumiliśmy zarzewie ognia - przypominał pan Jan i dodał: - Były próby podpalenia papamobile. Trudno powiedzieć, kto to zrobił i z jakiego powodu, ale najpewniej przez głupotę.

By zatrzeć ślad...

Pan Jan zdradził, że wraz z kolegami chronili papieski samochód. do Warszawy dojechał "cały i zdrowy". - Cały czas broniliśmy go żeby pozostał jako pamiątka, ale to nie od nas zależało... Wyższe władze zadecydowały... W lipcu poszedłem na urlop. W połowie miesiąca wróciłem i już połowa papamobile została rozebrana. I tak to się zakończyło... - mówił.

Ówczesne władze chciały, aby ślad po tym aucie całkowicie zaginął...

- Oferowali wtedy episkopatowi samochód ciężarowy, a po co episkopatowi ciężarówka? To auto - papamobile, było potrzebne - stwierdził.

Podczas wizyty w Muzeum Samochodu Papieskiego Jana Pawła II w Kielcach, pan Jan i jego towarzyszki mieli okazję zobaczyć samochód, a także jego autentyczne wyposażenie. W muzeum znajduje się między innymi oryginalna gaśnica z wyposażenia papamobile, a także parasolka, której papież używał w trakcie podróży. Tę, można już traktować jako relikwię.

O niesamowitej historii papieskiego auta, można dowiedzieć się na miejscu - w Muzeum Samochodu Papieskiego Jana Pawła II w Kielcach, ale również z przepięknie wydanej książki pod tytułem "Samochód Papieski z 1979 roku. Odbudowa wybitnego dzieła polskiej motoryzacji" autorstwa Marka Adamczaka. Serdecznie polecamy.

Jan Kasparewicz
Pan Jan Kasparewicz ma (choć trudno w to uwierzyć) 91 lat! Od urodzenia wraz z żoną Jadwigą mieszka w Warszawie, a obecnie wypoczywa w sanatorium w Busku-Zdroju. Przez 50 lat pracował w Przemysłowym Instytucie Motoryzacji w Warszawie. Budował wszystkie prototypy samochodów w Polsce - od 1951 roku, aż do czasów Gierka.

Za wykonanie samochodu dla Ojca Świętego odpowiadał Ryszard Andrzejewski, starszy specjalista-konstruktor z Działu Budowy Nadwozi. Zadaniem Jana Kasparewicza była pomoc przy dostarczaniu różnych elementów potrzebnych do budowy JP2.

Zobaczcie zdjęcia z tego wyjątkowego spotkania w Muzeum Samochodu Papieskiego Jana Pawła II.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie