MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Hoffman przyciągnął tłumy

Łukasz Zarzycki
Po spotkaniu można było dostać autograf od mistrza.
Po spotkaniu można było dostać autograf od mistrza. Ł. Zarzycki
- Chodźcie szybko, pan Wołodyjowski przyjeżdża - krzyczał chłopczyk do swoich koleżanek przed chęcińską "Niemczówką".
Jerzy Hoffman w Checinach

Jerzy Hoffman w Chęcinach

Słynny "mały rycerz" okazał się Jerzym Hoffmanem, twórcą ekranizacji "Pana Wołodyjowskiego".

Reżysera przywitali walczący szlachcice i chęcinianie, którzy zgotowali gościowi owację na stojąco. Jerzy Hoffman wspominał, że wybór zamku w Chęcinach jako twierdzy, która miała odgrywać warownię w Kamieńcu Podolskim, spowodowany był tym, że oryginalny zamek był obudowany chatami i liniami energetycznymi, które nie przypominały epoki. Teraz filmowcy poradziliby sobie. - To były czasy przedkomputerowe, dziś wymazałoby się pewne rzeczy z obrazu. Wtedy nie było o tym mowy - mówił.

Realizatorzy filmu znaleźli dobrą scenerię właśnie w Chęcinach i doszli do wniosku, że na potrzeby filmu najlepszym rozwiązaniem będzie budowa makiety. - Chęciny posiadały absolutnie unikalną rzecz - pofałdowany teren, na którym można było tak sfilmować sceny, aby stworzyć poczucie ogromnych mas walczących rycerzy - powiedział.

Najlepsze kotlety na rynku

Filmowa ekipa upodobała sobie pewien lokal gastronomiczny w Chęcinach. - Na rynku był barek, do którego wędrowała cała ekipa i podawano najlepsze kotlety mielone w Polsce - opowiadał znany reżyser.

Takich anegdot podczas spotkania było więcej. Do legendy przeszły już opowieści o pędzącej ciężarówce na horyzoncie i zegarkach na rękach statystów. - To z pewnością przyciągnęło do kina więcej widzów. Niektórzy przychodzi jeszcze raz, aby to sprawdzić - żartował Jerzy Hoffman.

Żony z Chęcin

W spotkaniu, które zorganizowały władze gminy i Telewizja Kielce, uczestniczyli także ci, którzy czterdzieści lat temu byli statystami w filmie. Byli to uczniowie kieleckich i chęcińskich szkół. A na plan filmowy trafili, bo z dnia na dzień zabrakło statystów, którymi mieli być żołnierze. Wyjechali, aby brać udział w sojuszniczej operacji w Czechosłowacji. Dzięki temu uczniowie mieli kilka dni wolnego i przygodę na całe życie.

Z wizyty w Chęcinach skorzystało także trzech członków ekipy filmowej, którzy znaleźli sobie żony w miasteczku w cieniu dwóch zamków.

Po spotkaniu można było obejrzeć projekcję "Pana Wołodyjowskiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie