MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kariera Grossa mocno kontrowersyjna

Magdalena BRZEZIŃSKA, Iwona OGRODOWSKA-OGÓREK
Od około czterech lat przewodniczący Samoobrony Norbert Gross pracuje w sklepie swojej mamy w Starachowicach. Jeszcze tydzień temu sprzedawał okna, drzwi i kotły centralnego ogrzewania. Na zdjęciach w i przed sklepem.
Od około czterech lat przewodniczący Samoobrony Norbert Gross pracuje w sklepie swojej mamy w Starachowicach. Jeszcze tydzień temu sprzedawał okna, drzwi i kotły centralnego ogrzewania. Na zdjęciach w i przed sklepem. I. Ogrodowska-Ogórek
- Wiem, na przykładzie z ostatnich czterech lat, że będąc politykiem można wielu osobom pomóc. Człowiek jest wtedy bardziej skuteczny - mówi Norbert
- Wiem, na przykładzie z ostatnich czterech lat, że będąc politykiem można wielu osobom pomóc. Człowiek jest wtedy bardziej skuteczny - mówi Norbert Gross, nowy szef struktur wojewódzkich Samoobrony i wiceprezes Radia "Kielce". I. Ogrodowska-Ogórek

- Wiem, na przykładzie z ostatnich czterech lat, że będąc politykiem można wielu osobom pomóc. Człowiek jest wtedy bardziej skuteczny - mówi Norbert Gross, nowy szef struktur wojewódzkich Samoobrony i wiceprezes Radia "Kielce".
(fot. I. Ogrodowska-Ogórek)

Norbert Gross ze Starachowic w ciągu ostatniego tygodnia zaliczył błyskawiczną karierę! W ubiegły piątek został szefem świętokrzyskiej Samoobrony, a w sobotę wiceprezesem Radia "Kielce". Prześwietliliśmy jego działalność.

Od soboty nazwisko Norberta Grossa pojawia się w najważniejszych informacjach wszystkich lokalnych mediów. Powód? To pierwszy przypadek w kraju, by wiceprezesem publicznej rozgłośni został mianowany szef partii w regionie. Ale to wcale nie przeszkadzało Radzie Nadzorczej Radia "Kielce", w której trzy głosy ma Prawo i Sprawiedliwość i po jednym Samoobrona i Liga Polskich Rodzin. Radzie Nadzorczej nie przeszkadzał nawet fakt, że firma, którą prowadził kilka lat temu Norbert Gross, zakończyła swoją działalność... upadłością z 200 tysiącami złotych długów. Mimo to Norbert Gross chce w Radiu "Kielce" nadzorować marketing, zadbać o lepsze działania menadżerskie i stworzyć nową strategię rozwoju rozgłośni.

Zastanawiający jest również majątek wykazywany przez Grossa w oświadczeniu majątkowym, które składał jako radny miejski. Wynika z niego, że nie ma on właściwie niczego - zaledwie 3 tysiące złotych oszczędności, żadnego domu i samochodu, bo mieszka u rodziców i jeździ ich autem. Twierdzi, że wszystko, co miał przed separacją przypadło dla żony - w tym działka w Kuczowie, na której jego żona ma dom. Jako kierownik sklepu u swojej matki zarabiał... około 660 złotych miesięcznie. Głównym źródłem jego dochodów były diety radnego miejskiego - średnio miesięcznie około 1000 złotych. Teraz jako członek zarządu Radia "Kielce" dostanie co miesiąc około 13 tysięcy złotych brutto!

Po piątkowym wyborze na szefa partii w regionie członkowie świętokrzyskiej Samoobrony patrzą na niego z dystansem. Jest on postrzegany jako człowiek z obozu posła Cepila, który to obóz "nie kocha się" z drugim obozem ludzi skupionych wokół posła Leszka Sułka, więc w partii mówi się, że Gross będzie utrzymywał politykę Cepila w partii. Nie przybyło mu sympatyków, gdy okazało się, że został wiceprezesem Radia "Kielce" (a był też przymierzany do zarządu Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Starachowicach jako kandydat Samoobrony, ale nie chciał się na to zgodzić Prawo i Sprawiedliwość), bo starsi działacze Samoobrony mówią wprost, że jak Gross będzie łapał dwie sroki za ogon, to obie mu uciekną...

Kim jest człowiek, wokół którego po tych awansach rozpętała się prawdziwa burza? Podczas studiów nie zajmował się polityką. Choć przyznaje, że pochodzi z rodziny o tradycjach prawicowych. - Dziadek i tata to byli działacze "Solidarności" - opowiada. Dlaczego zmienił zdanie? Bo jak mówi, skłoniła go do tego otaczająca rzeczywistość. - Przełom nastąpił w roku 2002, wtedy zapisałem się do Samoobrony. Dlaczego właśnie partia Leppera? Bo stwierdziłem, że na lokalnej scenie politycznej 90 procent partii, to tak zwane ugrupowania farbowane, czyli partie po reaktywacji. Powstające jedna z drugiej, druga z trzeciej, zmieniające tylko swoje nazwy - mówi Gross. - Natomiast Samoobrona wyrosła bezpośrednio ze społecznego ruchu - dodaje.

Pierwsze kroki w Radzie Miasta

Tak się zaczęło, anonimowy dotychczas mieszkaniec Starachowic zaczął robić karierę w polityce. W zaskakującym tempie zaczęło zmieniać się jego życie. Kolejny etap, to była propozycja startu w 2002 roku z listy Samoobrony do Rady Miejskiej Starachowic. Norbert Gross jako jedyny polityk Samoobrony wszedł do rady. Swojego głosu poparcia podczas głosowania udzielał opozycji.

Kolejne miesiące to awans na szefa struktur miejskich, a następnie powiatowych partii Andrzeja Leppera. Funkcję tę pełni do dziś, natomiast od piątku jest także szefem Samoobrony w województwie. - Po sprzeczce dwóch posłów: przewodniczącego struktur wojewódzkich posła Józefa Cepila i jego zastępcy Leszka Sułka, zostałem wybrany na szefa struktur wojewódzkich. Znalazłem się także w Radzie Krajowej Samoobrony, sześćdziesięcioosobowym zapleczu premiera Andrzeja Leppera. Wiem, jak będąc politykiem można wielu osobom pomóc. Człowiek jest bardziej skuteczny. Zaraz na początku mojej kadencji w radzie, planowano likwidację trzech szkół w Starachowicach, przyczyniłem się, aby sieć szkół nie uległa zmianie.

Sam uważa, że wyborcy zaufali mu dlatego, że jest "normalny", taki jak oni. W polityce denerwuje go natomiast brutalność, bezwzględna gra niektórych polityków, choć z drugiej strony przyznaje również, że polityka bardzo wciąga...

Mecze z prezydentem

Przeciwnicy wytykają mu bratanie się z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, a sztandarowym argumentem są tu niedzielne mecze piłki nożnej rozgrywane wspólnie z prezydentem Starachowic Sylwestrem Kwietniem.

- Czasem jesteśmy w tej samej drużynie, innym razem w dwóch przeciwnych - mówi Norbert Gross. - Z prezydentem znamy się od ponad 20 lat. Mając 12 lat zacząłem trenować piłkę nożną w klubie Polonia Starachowice, potem byliśmy grupą reprezentującą starachowickie zakłady drzewne, wtedy poznałem Sylwestra Kwietnia, spotkaliśmy się na boisku na osiedlu Michałów i spotykamy się tam do dziś.

Życie rodzinne Grossa to temat tabu. Nie chce o nim za wiele mówić, bo od dwóch lat jest w separacji z żoną Moniką. - Mam wspaniałe córki, ośmioletnią Weronikę i czteroletnią Julkę - chwali się Gross. - One są dla mnie najważniejsze. Lubię spędzać z nimi czas, dawać im prezenty i sprawiać radość. Jestem nawet w trójce klasowej u starszej córki.

Od około czterech lat Norbert Gross pracuje w sklepie swojej mamy. Prowadzi sprzedaż okien, drzwi i kotłów centralnego ogrzewania. Interesuje się sportami siłowymi, średnio dwa razy w tygodniu ćwiczy w jednej z miejscowych siłowni. Nie ogląda telewizji, za to wolny czas spędza czytając książki historyczne.

Nasz komentarz

To pierwszy w Polsce przypadek, że szef jednej z rządzących partii staje na czele radia publicznego. Radia, które utrzymywane jest z pieniędzy wszystkich podatników, powinno wszystkim służyć i być do bólu niezależne. Z takim kierownictwem będzie to raczej niemożliwe...

Mówią o Grossie

Krzysztof Lipiec, poseł Prawa i Sprawiedliwości ze Starachowic: - To niedobrze, że liderzy partii politycznych obejmują stanowiska w instytucjach kreujących opinię publiczną. Według mnie to zła nominacja.

Sławomir Moćko, szef struktur miejskich Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Starachowicach, radny Rady Powiatu Starachowickiego, wspólnie z Norbertem Grossem przed laty prowadzili firmę: - Norbert Gross jest młodym samorządowcem. Poukładany, wszystko musi być jak w szwajcarskim zegarku. Jeżeli o godzinie 11 planuje zjeść śniadanie, to punktualnie o 10.55 zacznie je przygotowywać. Silny charakter, ścisły umysł... wada - czasami klnie jak szewc.

To nie są moje decyzje. Rozmowa z Norbertem Grossem.

* W środę pojechał pan do Warszawy, by złożyć przewodniczącemu Lepperowi rezygnację z funkcji szefa świętokrzyskiej Samoobrony. Co takiego się stało w Warszawie, że wrócił pan z całkiem inną decyzją i chce pan jednak łączyć bycie szefem partii z zarządzaniem Radiem "Kielce"?

- (dłuższe milczenie) Czasami to nie są tylko moje decyzje, niektóre muszę konsultować. Po rozmowie z przewodniczącym Lepperem moja ostateczne decyzja jest taka, że jednak nie zrezygnuję z kierowania partią.

* To może jednak powinien pan zrezygnować z funkcji członka zarządu, wiceprezesa Radia "Kielce"? Jak łącząc te funkcje chce pan odeprzeć zarzuty o upolitycznienie publicznej rozgłośni?

- Z funkcji wiceprezesa Radia "Kielce" też nie mogę zrezygnować, bo to nie jest takie łatwe technicznie, wszystkie dokumenty zostały już przecież podpisane. Ale na pewno nie dojdzie do upolitycznienia radia przez moją osobę. Będę pilnował, żeby nie było jakichś wpływów na radio zarówno ze strony Samoobrony, jak i każdej innej partii.

* Ale przecież będzie pan zarządzał radiem również jako szef partii w regionie! Co pan zrobi, jak pana partyjni zwierzchnicy wezwą pana na dywanik i powiedzą "nie podoba nam się, że w radiu krytykują naszą partię i za rzadko się nasi ludzie wypowiadają na antenie. Zrób coś z tym!"?

- Jestem pewien, że nie dojdzie do takich sytuacji. Ja sam nie będę się w ogóle wypowiadał jako szef świętokrzyskiej Samoobrony w radio. Jutro powołam posła Józefa Cepila na rzecznika partii i to on będzie udzielał informacji i przedstawiał mediom stanowisko Samoobrony. Ma on o wiele większe doświadczenie i wiedzę niż ja.

* No to, jak pana w ogóle nie będzie w mediach, to członkowie świętokrzyskiej Samoobrony powiedzą "a co to za lider partii, którego nigdzie nie widać i nie słychać!". I co pan z tym fantem zrobi?

- Na pewno tak nie powiedzą. A ja naprawdę nie mogę i nie chcę zrezygnować z pracy w zarządzie Radia "Kielce", bo trafiła mi się niesamowita okazja pracy w mediach. Chcę też udowodnić, że ludzie Samoobrony świetnie nadają się również do takich stanowisk, a nie tylko na sprzątaczki czy kierowców!

* Dziennikarze Radia Kielce - zarówno związki zawodowe, jak i niezrzeszeni - ostro skrytykowali pańską nominację i obawiają się, że dojdzie do zamachu na ich niezależność polityczną. Jak pan sobie teraz wyobraża współpracę z nimi?

- Bardzo szanuję pracę dziennikarzy, wolne media to najważniejsza rola demokracji. Zapewniam, że nie będę wyciągał żadnych konsekwencji wobec dziennikarzy Radia "Kielce" za krytyczne materiały o Samoobronie, pod warunkiem, że będą one oczywiście zgodne z prawdą.

* Czy uważa pan, że ma wystarczające kwalifikacje do zarządzania radiem?

- Nie mam wykształcenia w tym kierunku, ale do tej pory nigdy nie pracowałem w swoim zawodzie, a świetnie sobie dawałem radę, wiec myślę, że teraz będzie podobnie.

Norbert Gross

Jest z pochodzenia starachowiczaninem. Ma 34 lata, ojciec dwóch dziewczynek - 8-letniej Weroniki i 4-letniej Julii. Ukończył Politechnikę Krakowską na Wydziale Mechanicznym, specjalność chłodnictwo i klimatyzacja. W Samoobronie od kilku lat, od paru dni jej przewodniczący w województwie świętokrzyskim.

Młodzi idą

Norbert Goss jest trzecim bardzo młodym szefem partii w naszym regionie. On został szefem Samoobrony. Wcześniej 30-latkowie zostali szefami: w Sojuszu Lewicy Demokratycznej Sławomir Kopyciński oraz Polskim Stronnictwie Ludowym Adam Jakubas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie