Opłaty na komunalnym
Na kieleckim cmentarzu komunalnym w Cedzynie opłata za każdy wjazd pojazdu z materiałami budowlanymi wynosi 85 złotych. Do tego należy doliczyć 225 złotych za wykonanie pojedynczego grobu murowanego. W sumie daje to 310 złotych opłat od klientów.
700 złotych
700 złotych
Wierni, którzy wynajmą firmę spoza Kielc do budowy katakumby na którymś z kieleckich cmentarzy katolickich, muszą wnieść z tego tytułu dodatkową opłatę w wysokości 700 złotych.
Janina i Antoni Makarscy na tamten świat jeszcze się nie wybierają, ale swoje lata już mają (odpowiednio: 77 i 83), więc rok temu postanowili przygotować sobie miejsce wiecznego odpoczynku na kieleckim cmentarzu Nowym. Postawili podwójny pomnik (koszt - 7 tysięcy złotych), w tym roku zaś wynajęli znajomego grabarza z gminy Chmielnik. Ten po uczciwej cenie obiecał wybudować katakumby (koszt - około 5 tysięcy złotych). Poszli do kancelarii bazyliki katedralnej, która zarządza trzema katolickimi cmentarzami w Kielcach, by dopełnić niezbędnych formalności i wnieść stosowne opłaty. Tym, co usłyszeli, mocno się zdziwili.
OBCY MUSI PŁACIĆ
- Poinformowano nas, że musimy zapłacić 300 złotych za pozwolenie na budowę katakumb i wjazd samochodu z materiałami, 200 złotych za wpis do ksiąg oraz aż 700 złotych za to, że grabarz nie jest z Kielc - wyliczają państwo Makarscy. - Przecież to skandal. 700 złotych to strasznie dużo. Skąd taka różnica!? - denerwuje się pani Janina. - Biorą za to, że uchylą bramę. Obtańcowałem księdza, z którym rozmawialiśmy, na czym świat stoi - dodaje pan Antoni.
KONCESJA, CZYLI DAROWIZNA
Skąd te specjalne względy dla firm z Kielc i zaporowe stawki opłat stosowane wobec fachowców spoza miasta? Pytanie chcieliśmy zadać księdzu prałatowi Stanisławowi Kowalskiemu, proboszczowi bazyliki katedralnej i zarządcy cmentarzy: Nowego, Starego i Piaski, ale wczoraj był nieuchwytny.
Jak się dowiedzieliśmy z dobrze poinformowanych źródeł, proboszcz chce chronić lokalny rynek przed napływem tańszych ofert z zewnątrz i zarazem trzymać porządek na cmentarzach. W tym celu wprowadził tak zwane koncesje. Oficjalnie jest to składana co łaska darowizna w wysokości 5 tysięcy złotych. Zawsze na początku roku wnoszą ją właściciele ośmiu największych kieleckich zakładów prowadzących działalność w zakresie budowy pomników i usług pogrzebowych.
- Koncesja pozwala im na wykonywanie prac budowlanych na cmentarzach parafialnych bez innych, dodatkowych opłat. Jednocześnie obcy muszą wnosić 700 złotych za jednorazową zgodę na roboty. Chodzi o to, by nie wpuścić ich na szerokie wody, bo nieraz się zdarzało, że wyrzucali czaszki czy coś niszczyli - mówi nasz rozmówca.
GDZIE INDZIEJ JESZCZE GORZEJ
- Z pewnymi rzeczami trzeba się pogodzić. Jesteśmy skazani, żeby płacić za koncesję, ale to nasz koszt działalności, tak jak utrzymanie samochodu - mówi jeden z kieleckich przedsiębiorców z branży funeralnej. Inny ku pokrzepieniu dusz wiernych dodaje, że w niektórych parafiach widzialna ręka miejscowego proboszcza jeszcze mocnej steruje rynkiem. - Są sytuacje, nawet w powiecie kieleckim, że wszystkie usługi na cmentarzu wykonuje tylko jedna firma. Pozostałe nie mają wstępu - mówi.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?