MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Liderzy największych partii odwiedzą Kielce

Jarosław Skrzydło
W najbliższych dniach do Kielc przyjedzie Donald Tusk.
W najbliższych dniach do Kielc przyjedzie Donald Tusk. Archiwum
Wybory coraz bliżej - do Kielc przyjeżdżają Jarosław Kaczyński i Donald Tusk.

O mandat posłów chcą walczyć też gospodarze miast i gmin - czy łamią kontrakt z wyborcami?

Kampania wyborcza w pełni. W najbliższych dniach do Kielc przyjadą liderzy największych partii. Za tydzień odbędą się w Kielcach prawybory. Emocje rosną z dnia na dzień. Wiele wzbudza start w wyborach wybranych przed rokiem wójtów i burmistrzów.

Rok temu, niekiedy w imponującym stylu, wygrali wybory na wójtów i burmistrzów. Zawarli tym samym z wyborcami kontrakt, że będą rządzić gminą cztery lata. Oni teraz jednak kandydują do Sejmu. Czy to w porządku wobec wyborców?

SZÓSTKA RZĄDZĄCYCH

Na listach wyborczych do Sejmu roi się od nazwisk świętokrzyskich samorządowców. Są na nich radni zarówno powiatowi, jak i wojewódzcy, są starostowie. Co ciekawe, na wyborczych listach są także wójtowie i burmistrzowie miast i gmin wybrani w sposób bezpośredni. Jest ich w sumie sześciu. Najwięcej osób, które kierują gminami, do boju o Wiejską wystawiło Polskie Stronnictwo Ludowe. Tych kandydatów jest aż trzech: Zdzisław Leks, burmistrz Działoszyc, Kazimierz Nowak, wójt Kluczewska i Władysław Brudek, wójt Bogorii.

Inne formacje na listy wystawiły burmistrzów, którzy zarządzają na co dzień miastami - stolicami powiatów. Są to: Andrzej Iskra, burmistrz Staszowa, z Lewicy i Demokratów, Adam Bodzioch, burmistrz Kazimierzy Wielkiej, z Platformy Obywatelskiej i Bartłomiej Dorywalski, burmistrz Włoszczowy, z Prawa i Sprawiedliwości.
Wszystkim włodarzom gmin zadaliśmy to samo pytanie: czy startując do Sejmu nie oszukują swoich wyborców, którzy rok temu chcieli, aby gospodarzami gminy byli przez cztery lata.

POSEŁ MOŻE WIĘCEJ?

Adam Bodzioch, burmistrz Kazimierzy Wielkiej, nie ukrywa, że miał wielki dylemat, czy wziąć udział w wyborach. - Po pierwsze nie można mówić o oszukiwaniu wyborców. Długo się zastanawiałem nad startem, konsultowałem to z różnymi środowiskami. Można nawet powiedzieć, że zrobiłem sobie osobisty sondaż. Wiele osób mówiło mi jednak, bym się zdecydował, bo chcieliby mieć swojego przedstawiciela w Sejmie. Tym niemniej dylemat jakiś jest - komentuje Adam Bodzioch.

Burmistrz Włoszczowy Bartłomiej Dorywalski jest najmłodszym burmistrzem w Polsce. Jego zwycięstwo w ubiegłorocznych wyborach było jedną z większych niespodzianek. Dorywalski cieszy się ogromną popularnością. Było to widać choćby podczas ostatniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Kielcach, gdzie sala przywitała go owacjami. On twierdzi, że jako poseł mógłby dla miasta i gminy zrobić więcej niż jako burmistrz.

- Ostatni poseł z Włoszczowy w parlamencie był trzydzieści lat temu. Ile dobrych rzeczy może zrobić poseł, a ile burmistrz? - pyta Dorywalski. To pytanie co najmniej dziwne, gdyż to burmistrz ma bezpośredni wpływ decyzyjny na to, co dzieje się w gminie, a poseł nie. Jednak pytanie Dorywalskiego niekoniecznie może budzić zdziwienie, gdyż chodzi o Włoszczowę. Wiadomo, że to oczko w głowie posła i wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. To dzięki niemu i jego wpływom w mieście powstał upragniony przez mieszkańców peron. Gosiewski otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta. - Przykład wicepremiera pokazuje, ile poseł może zdziałać dla jednej gminy - zauważa Bartłomiej Dorywalski.

Kłopot polega jednak na tym, że w zbliżających się wyborach burmistrz w praktyce jest rywalem wicepremiera i teoretycznie może mu odebrać sporo głosów we Włoszczowe. Gosiewski na liście wyborczej jest pierwszy, Dorywalski - 32, czyli ostatni… - Nigdy nie będę traktował wicepremiera jak rywala - zapowiada młody burmistrz. - Chcę wystartować na Wiejską, zresztą mieszkańcy Włoszczowy żartują, że Wiejską w mieście już mamy, bo jest taka ulica - śmieje się Bartłomiej Dorywalski.

Kandydowanie na posła Władysława Brudka, wójta gminy Bogoria, może dziwić. W ubiegłorocznych wyborach samorządowych zdobył on imponujące poparcie wyborców, jedno z największych w Świętokrzyskiem. Uzyskał 89,93 procent. Czy startując w wyborach nie sprzeniewierzy się zaufaniu swoich wyborców?
Wójt Brudek twierdzi - podobnie jak inni włodarze gmin - że jego startu w wyborach nie można traktować w kategoriach zdrady swojego elektoratu. - Zaproponowano mi kandydowanie i doszedłem do wniosku, że trzeba to zrobić. Sądzę, że po pierwsze to dobra promocja dla gminy. Po drugie, gdybym wygrał wybory, gmina mogłaby wiele zyskać. Nie startuję dla siebie, tylko dla ludzi. Przygotowaliśmy wiele projektów do realizacji, po ewentualnym zwycięstwie łatwiej byłoby je wesprzeć. Sądzę, że mieszkańcy dobrze ocenią moje intencje - mówi Władysław Brudek.

Zdzisław Leks w ubiegłym roku też wygrał w pierwszej turze wyborów bezpośrednich na burmistrza Działoszyc, z wynikiem 73,49 procent. - Uzgadniałem kandydowanie do Sejmu ze swoimi wyborcami, oczywiście nie ze wszystkimi, gdyż to byłoby niemożliwe, jednak konsultowałem swoją decyzję w wielu środowiskach, na przykład wśród sołtysów. Z ubolewaniem, ale dali mi przyzwolenie na kandydowanie - wyjaśnia Zdzisław Leks. - Ludzie uważają, że jak będę posłem, jeszcze bardziej będę mógł pomóc gminie, gdyż będę o pewnych rzeczach mógł decydować z wyższego szczebla - dodaje burmistrz.

Kazimierz Nowak, wójt Kluczewska w powiecie włoszczowskim, też w ubiegłym roku triumfował w pierwszej turze wyborów na gospodarza gminy. - Samorządowcem jestem od trzydziestu lat, nie zajmowałem się wielką polityką, bo polityka w samorządzie kończy się, gdy kończą się wybory - mówi. - Start w wyborach to dobra promocja gminy. Jest tak, że najpierw zaczyna się w samorządzie, a później można startować wyżej. To w pewien sposób naturalne przejście - zauważa wójt Kluczewska.

Andrzej Iskra jest obecnie burmistrzem Staszowa, miasta - stolicy powiatu. Jego zwycięstwo w ubiegłorocznych wyborach było swego rodzaju niespodzianką, dlatego że w pierwszej turze dość znacznie przegrał ze swoim największym konkurentem Romualdem Garczewskim, jednak w drugiej odsłonie wyborów był już od niego lepszy.

- Trudno tutaj mówić o jakimś oszukiwaniu wyborców. Każdy gospodarz gminy, jak jest dobrym menedżerem, to ma przy sobie osobę, która będzie mogła go zastąpić. Gdybym wygrał wybory, to wspierałbym w wyborach uzupełniających w Staszowie na stanowisko burmistrza jedną osobę. Nie powstałaby więc jakaś pustka - stwierdza Andrzej Iskra. - Mam duże doświadczenie samorządowe, bo działam w nim od 1989 roku. Chciałbym teraz spojrzeć na samorząd z pułapu posła. Nie ukrywam, że start w wyborach jest dla mnie możliwością sprawdzenia się po roku rządów - zdradza burmistrz Staszowa.

URLOP NA CZAS KAMPANII?

Czy w czasie wyborczej kampanii wójtowie będą wykorzystywać swoją pozycję dla zbicia politycznych punktów? A może do czasu wyborów warto pójść na urlop?
- Oczywiście wezmę urlop. Moja kampania będzie skromna. Część pieniędzy, które miałem na nią wydać, przekazałem na cele społeczne. Między innymi na klub Pogoń Staszów - mówi Andrzej Iskra.

- Jeśli chodzi o wyborców z gminy, to kampanii praktycznie robić nie muszę, ludzie mają do mnie zaufanie - stwierdza Zdzisław Leks.
- Kampanii w gminie praktycznie nie będę robił. Urlop na pewno wezmę - wyjaśnia Adam Bodzioch.

- W ostatnim tygodniu kampanii wezmę urlop. Nie będę robił żadnych wyborczych spotkań na siłę ani obiecywał gruszek na wierzbie. Być może 21 października trzeba będzie zejść na ziemię i później co, będę się tłumaczył? - pyta Władysław Brudek.
- Jeśli chodzi o urlop, to rozważam taką możliwość. W kampanii jest tak, że jak ludzie chcą coś spostrzec, to i tak spostrzegą - zauważa Bartłomiej Dorywalski.

Z punktu widzenia partii politycznych wystawianie na listę wyborczą wójtów i burmistrzów ma swój wymierny sens. Wiadomo, że są to osoby, które na swoim terenie i w swoich środowiskach cieszą się wielkim autorytetem. W ciemno można zatem obstawiać, że zbiorą sporo głosów. Nawet jak wójtowie posłami nie zostaną, to oddane na nich głosy w sposób istotny podciągną wynik całej wyborczej listy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie