Mieszkańcy Szczecna w gminie Daleszyce pomagają bocianom wylądować

- Docierały do mnie sygnały, by jakoś pomóc tym ptakom. Postanowiłem więc zainteresować sprawą burmistrza Wojciecha Furmanka - mówi Czesław Skrybuś, mieszkaniec Szczecna, radny gminy Daleszyce. - Zawsze staramy się reagować na różnego rodzaju inicjatywy mieszkańców. Co roku dociera do nas kilka próśb w sprawie bocianów. Zwykle chodzi o podcięcie gałęzi drzew, by ptaki mogły wylądować, gdy już przylecą z ciepłych krajów. Do bocianów mamy duży sentyment, są takim naszym dobrem narodowym, dlatego o nie dbamy - wyjaśnia Wojciech Furmanek, burmistrz Daleszyc i dodaje, że podobnych interwencji, jak ta w Szczecnie, było w ubiegłych latach już wiele: - Mieliśmy między innymi przypadek młodych bocianów, których rodzice z jakiś powodów nie wrócili do gniazda i trzeba było zająć się tymi młodymi, nakarmić i pomóc im się usamodzielnić.

W każdym przypadku działania na rzecz pomocy bocianom są różne. W Szczecnie, aby podciąć gałęzie drzewa, na którym znajduje się bocianie gniazdo, trzeba było zaangażować wykwalifikowane służby. Ale opłaciło się. Dzięki akcji ptaki będą mogły spokojnie wylądować. Z niecierpliwością oczekują na nie gospodarze podwórka, na którym znajduje się drzewo. - Jesteśmy bardzo przywiązani do tych bocianów. Przylatują tu już 38 lat. Pojawiają się zwykle pod koniec marca i chyba przynoszą nam szczęście - żartują państwo Zofia i Edward Ozga. - Przynoszą szczęście nie tylko gospodarzom, ale i całej miejscowości - dodaje z uśmiechem pan Jan Macek, mieszkaniec Szczecna.

Akcję mieszkańców Szczecna chwalą ornitolodzy. - Bardzo dobrze, że mieszkańcy tak szybko zareagowali. Bociany potrzebują wolnej przestrzeni, żeby wylądować. Żadne gałęzie nie mogą wystawać do góry poza linię gniazda. Gdy będzie ono nimi zasłonięte, to nie zostanie zamieszkane. W podobny sposób można postąpić chcąc założyć nowe gniazdo, ale warto wtedy pamiętać, że wybrane przez nas drzewo powinno znajdować się blisko łąk i podmokłych terenów, żeby bociany miały się czym pożywić - wyjaśnia Janusz Wróblewski, założyciel Ośrodka Pomocy Dzikim Zwierzętom Ptasi Azyl działającego w Ostrowie w gminie Chęciny.