Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy wsi w gminie Obrazów protestowali przeciwko budowie wiatraków

Paweł KOWALSKI [email protected]
Beata Ziółek, Edyta Trznadel i Jadwiga Wabia sprzeciwiały się budowie wiatraków w ich wsi.
Beata Ziółek, Edyta Trznadel i Jadwiga Wabia sprzeciwiały się budowie wiatraków w ich wsi. Mateusz Kołodziej
Około trzydziestu mieszkańców wsi Żurawica, protestowało w poniedziałek przed Urzędem Wojewódzkim w Kielcach przeciw budowie w okolicach ich domów elektrowni wiatrowych.
Mieszkańcy Żurawicy boją się, że elektrownie wiatrowe negatywnie wpłyną na ich sady.
Mieszkańcy Żurawicy boją się, że elektrownie wiatrowe negatywnie wpłyną na ich sady. Mateusz Kołodziej

Mieszkańcy Żurawicy boją się, że elektrownie wiatrowe negatywnie wpłyną na ich sady.
(fot. Mateusz Kołodziej)

Żurawica to wieś położona w gminie Obrazów w powiecie sandomierskim. Jej mieszkańcy protestowali przeciw budowie dwóch wiatraków, które jak twierdzą staną zbyt blisko ich zabudowań. Manifestujący wznosili takie hasła jak: "Precz z wiatrakami!" czy "Stop wiatrakom!". Przynieśli też transparenty, na których wypisali między innymi takie hasał jak "Wójt Obrazowa nas oszukał!", "Żurawica albo wiatraki". Protest trwał przez około trzy godziny.

ZA BLISKO ZABUDOWAŃ

- Nie jesteśmy, co do zasady, przeciwko budowie wiatraków, ale powinny stać one z dala od naszych zabudowań. Myślę, że przynajmniej trzy kilometry. Tymczasem od wiatraków do mojego domu będzie około 460 metrów - mówił przewodzący całej manifestacji Kazimierz Dyka.

Protest odbył się właśnie przed Urzędem Wojewódzkim, ponieważ mieszkańcy Żurawicy chcą, aby wojewoda uchyliła decyzję o pozwoleniu na budowę wiatraków, którą wydał starosta sandomierski. Jednocześnie udali się z pismem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które ich zdaniem powinno unieważnić decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia. Zarzucali wójtowi Obrazowa, Krzysztofowi Tworkowi, że wydał ją bez żadnych konsultacji społecznych.

- Najpierw nie informowano nas o budowie wiatraków, a kiedy się o tym dowiedzieliśmy to uznano, że nie jesteśmy stroną w tej sprawie. Tłumaczono to tym, że nie ma "ponadnormatywnego oddziaływania hałasu na nasze działki" - dodawał Dyka. - Odwołaliśmy się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kielcach, które przez sześć miesięcy rozpatrywało naszą sprawę. Ostatecznie nie uchylono decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji inwestycji, ale stwierdzono, że powinniśmy być uznani za stronę w postępowaniu. W tym czasie starosta sandomierski wydał pozwolenie na budowę, która niedawno się rozpoczęła.

- Popieramy postulaty mieszkańców Żurawicy. Chcemy zgłosić projekt ustawy, który uporządkowałby kwestie związane z budową farm wiatrowych. Jest dużo przypadków, kiedy są stawiane zgodnie z prawem, a mimo to szkodzą ludziom - mówił przewodniczący świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Lipiec, który na manifestacji pojawił się wraz z innymi politykami Prawa i Sprawiedliwości - Marią Zubą i Jarosławem Rusieckim.

Z protestującymi rozmawiał też przebywający z wizytą w Kielcach poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Ryszard Kalisz, któremu towarzyszył świętokrzyski europoseł Sojuszu Andrzej Szejna. Kalisz obiecał, że zainteresuje się problemem mieszkańców Żurawicy oraz doradzał skierowanie sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

„Żurawica albo wiatraki” – to tylko jedno z wielu haseł, jakie na manifestacje przywiesili mieszkańcy Żurawicy.
„Żurawica albo wiatraki” – to tylko jedno z wielu haseł, jakie na manifestacje przywiesili mieszkańcy Żurawicy. Mateusz Kołodziej

"Żurawica albo wiatraki" - to tylko jedno z wielu haseł, jakie na manifestacje przywiesili mieszkańcy Żurawicy.
(fot. Mateusz Kołodziej)

TERMIN NA ODWOŁANIE MINĄŁ?

Jak do całej sprawy ustosunkowują się pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach?
- Delegacje protestujących przyjęła Maria Szydłowska, dyrektor generalny Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego - mówi Agata Wojda, rzecznik prasowy Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach. - Aktualnie analizujemy czy przedstawiona sprawa znajduje się w kompetencjach wojewody. Jednak z tego, co się orientują, termin na odwołanie od decyzji w sprawie budowy wiatraków już minął - dodaje.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się też z Krzysztofem Tworkiem, wójtem Obrazowa.

- Sprawa budowy wiatraków w Żurawicy zaczęła się jeszcze za kadencji mojego poprzednika w 2008 roku - tłumaczy wójt Tworek. - Wtedy też wszczęto procedurę w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Podstawą jej wydania jest raport oddziaływania na środowisko, który opiniowany jest przez różne instytucje między innymi: Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i Sanepid. Jeśli wszystkie są pozytywne, to decyzja środowiskowa też musi być pozytywna.

Jak mówi wójt, mieszkańcy o inwestycji byli powiadamiani za pośrednictwem Biuletynu Informacji Publicznej oraz ogłoszeń na tablicy znajdującej się w Urzędzie Gminy. Dodaje jednocześnie, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze, mimo stwierdzenia pewnych uchybień proceduralnych, utrzymało decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia w mocy.

- W sprawie budowy tych wiatraków wypowiadali się już eksperci. Stwierdzili, że obszar oddziaływania wiatraków nie będzie wykraczał poza działkę inwestora. Gdyby było coś nie tak, to znalazłoby to odzwierciedlenie w dokumentach dotyczących tej sprawy - opowiada Tworek i dodaje: - Jeśli decyzja środowiskowa jest pozytywna, to obowiązują mnie przepisy. Nie mogę zakazać budowy wiatraków, bo to byłoby niezgodne z prawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie