MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na podbój Islandii (zdjęcia)

Lidia Cichocka
Jacht wypłynie z Cuxhaven w Niemczech przez Morze Północne do północnej Szkocji.
Jacht wypłynie z Cuxhaven w Niemczech przez Morze Północne do północnej Szkocji. archiwum prywatne
Kielczanie są trakcie rejsu na Islandię. Wyprawie patronuje redakcja "Echa Dnia".

Kielecka wyprawa

Kielecka wyprawa

Wyprawa żeglarska "Fart Race, Islandia 2007" na Islandię 01 czerwca 2007 - 25 czerwca 2007 na jachcie "Syrenka". Cel: Islandia, port Keflavik koło Reykjaviku. Termin: 01 - 25 czerwca 2007 Jacht: dwumasztowa stalowa jednostka typu J-80, 80 metrów kwadratowych żagli

Przygotowania do tej wyprawy zaczęły się … ponad pół roku temu. Trzeba przecież było zaplanować ją w najdrobniejszych szczegółach, przygotować na każdą ewentualność.

Skład załogi dość szybko się wykrystalizował, a wsparcia temu największemu przedsięwzięciu w historii świętokrzyskiego żeglarstwa udzieliło wiele osób i firm .- Zgromadziliśmy jedzenie, pomoce nawigacyjne, książki beletrystyczne, karty, domino, kości, gitarę - mówi kapitan Adam Rogaliński.- Cała załoga zaopatrzyła się w niezbędne na morzu ubrania sztormowe, zabrano zapasowe GPS-y, latarki, czołówki, baterie, kompasy cyfrowe, laptopy i dziesiątki innych drobiazgów. Na jachcie trzeba być samowystarczalnym.

- Jacht odbieramy w Cuxhaven w Niemczech, stamtąd popłyniemy non stop przez Morze Północne do północnej Szkocji, gdzie staniemy w jednym z portów - opisuje rejs Rogaliński. - Zamierzamy przepłynąć przez najtrudniejsze nawigacyjnie miejsce w Europie - cieśninę Pentland, pomiędzy Szkocją, a Orkadami. Na Morzu Północnym lub Atlantyku liczymy na ciekawe spotkania z delfinami, orkami, fokami, a może i wielorybami. Zamierzamy łapać szybkie makrele, które urozmaicą jadłospis. Mamy nadzieję na zrobienie ogromnej ilości ciekawych zdjęć, powstanie także film z całej wyprawy.

Pomagają

Pomagają

Wojewoda świętokrzyski Grzegorz Banaś , prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Sponsorem wyprawy została firma, z którą kieleccy żeglarze współpracują od lat - FART. Stąd nazwa całej wyprawy: "FART Race, Islandia 2007".

ZAŁOGA
1. Adam Rogaliński - kapitan. Z wykształcenia chemik. Na co dzień pracuje w Wydziale Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Kielc. Podczas rejsu odpowiada za … wszystko.
2. Marcin Banach - I oficer. Podróżnik, z zawodu jest elektronikiem i mechanikiem precyzyjnym. W trakcie żeglugi odpowiada za bieżącą nawigację, jest także odpowiedzialny za kontakty w portach z miejscową władzą oraz z polskimi przedstawicielstwami dyplomatycznymi. Zastępuje kapitana.
3. Jerzy Ziętal - II oficer. Inżynier budownictwa lądowego, obecnie przedsiębiorca budowlany. W rejsie odpowiedzialny za właściwy przydział środków spożywczych dla kambuza.
4. Zbigniew Olszowski - III oficer. Dowódca stróży prawa z komendy rzecznej policji w Warszawie. Podczas rejsu odpowiada za stan techniczny jachtu oraz ochronę załogi.
5. Hubert Długosz - IV oficer. Prawnik, współwłaściciel kancelarii prawnej. Podczas żeglugi zajmuje się strategicznym planowaniem rejsu oraz prawną stroną wszelkich zdarzeń. Odpowiada za program turystyczny na Islandii.
6. Magda Waldon - I wachta. Pracownik administracji służby zdrowia. Pilnuje ubezpieczeń zdrowotnych oraz kondycji załogi.
7. Krzysiek Synowiec - II wachta. Oficer Państwowej Straży Pożarnej. Dba oczywiście o bezpieczeństwo pożarowe, a także ma ważne zadania w przypadku alarmów jachtowych.
8. Piotr Waldon - III wachta. Informatyk - programista. Odpowiada podczas rejsu za łączność z krajem, transmisję danych i oprogramowanie komputerów pokładowych.
9. Wojtek Wiszniewski - IV wachta. Logistyk w dużej firmie spożywczej. Odpowiada za przygotowanie trekkingowe załogi zwłaszcza za lądową część wyprawy, zajmuje się także kontaktem z mediami.

DZIEŃ PIERWSZY
Relacja z wyprawy żeglarskiej "FART Race - Islandia 2007"
A więc wreszcie. Wyprawa rozpoczęła się. PO 16 godzinach jazdy busem z Kielc do Cuxhaven w Niemczech, a następnie po przeniesieniu 2 ton zapasów i wyposażenia na jacht, mogliśmy wziąć się za robotę żeglarską. A więc na początek odebranie jachtu.

Nasz klubowicz Marcin "słodki" Kosmala, płynął w poprzednim rejsie jako pierwszy oficer i on właśnie ma za zadanie przekazać nam jacht. W trakcie przekazania okazało się, że mamy co nie miara roboty. Jest sporo awarii, niektóre bardzo poważne. Najważniejsza jest awaria silnika - brak mocowania koła pasowego napędu chłodzenia i alternatorów. Poprzednicy narzekali także na stan akumulatorów. Nie ładowali ich z lądu przez prostownik przez tydzień, są zatem zarżnięte.

Marcin za ogólnoświatowy środek płatniczy nabył przejściówkę do europejskiej instalacji elektrycznej i … ładowanie z lądu się znalazło. Jerzy z Wasylem zaczęli szyć żagiel, a Krzysiek zanurkował do komory silnika i … stwierdził, że koło pasowe w ogóle nie jest dokręcone, a śruba mocująca była w zęzie silnikowej. Dwie godziny walki i... naprawione.

Już po 8 godzinach jacht nadawał się do użytku, ale najbliższa wysoka woda będzie o trzeciej w nocy, wiec … prysznic, porządki, czas wolny. O trzeciej, wreszcie - cumy na pokład, kurs… na morze. Warunki znakomite, jacht płynie z prędkością około 7 węzłów (to dość dużo jak na ten jacht), wraz z prądem odpływu szybko połykamy mile i prawdopodobnie są szanse na zawinięcie na Helgoland. Decyzja prosta, jeśli będziemy koło wyspy przed godziną 10.00 - wchodzimy. Okazało się, że już o 8.30 złożyliśmy się między główki. W porcie tłok jak zwykle, brak miejsc, na szczęście stoi przy nabrzeżu polski jacht klasy Opal - Mokotów. Piękny drewniany okręt. Stajemy do jego burty longside. Uzgadniamy godzinę odejścia, jemy śniadanie i wychodzimy zwiedzić to urokliwe miejsce.

Historia ostatnich dziesięcioleci to na wyspie historia wielkiej odbudowy. Podczas II wojny światowej wyspa została niemal zaorana wybuchami bomb lotniczych. Ponieważ było to strategiczne miejsce zostało zrównane z ziemią. W latach 80-tych wybudowano ośrodki, baseny, platformy widokowe. Naturze pozostawiono resztę. Dziesiątki tysięcy ptaków znalazło tu azyl, a miejscowa ludność wypatrzyła interes - turyści. Wyspa żyje z setek tysięcy odwiedzających, którzy przypływają tu statkami turystycznymi i są dowożeni na brzeg wielkimi łodziami motorowymi. Statki pozostająca kotwicy. Poza pięknymi widokami z wysokich klifów, koloniami ptaków, piękną częścią starego Helgolandu, wszyscy odwiedzający robią zakupy - alkohol, perfumy, upominki. Wszystko tu jest co najmniej 30 proc. taniej.

My także robimy zaopatrzenie, głównie w sklepie żeglarskim i … kurs na ukochane morze. Planujemy przesłać jakąś relację za około tydzień. Teraz znacznie większy odcinek przed nami całe morze północne. Postaramy się wysłać wiadomości będąc u wybrzeży Szkocji.
W imieniu załogi Kapitan Adam Rogaliński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie