"Najmniej liczą się dla nich potrzeby ludzi". Szokujące słowa dyrektor szpitala o politykach

ZOBACZ TAKŻE:
Protest głodowy medyków we Wrocławiu

(Źródło: gazetawroclawska.pl)

„Zespół Opieki Zdrowotnej we Włoszczowie został utworzony przez Starostwo Powiatowe w celu realizacji jego zadań w zakresie ochrony zdrowia, choć najmniej liczy się tu bezpieczeństwo pacjenta...” - tak zaczyna się „preambuła” programu naprawczego dla Zespołu Opieki Zdrowotnej, przygotowanego przez dyrektor tej jednostki Joannę Ochał.

CZYTAJ TAKŻE: Jest program naprawczy dla szpitala we Włoszczowie, ale bez... preambuły

Na początku października grupa sześciu radnych opozycyjnych zwróciła się o zwołanie sesji nadzwyczajnej w starostwie, aby wymusić od dyrekcji szpitala przedstawienie planu naprawczego, o którym była mowa od dawna (dokument miał być gotowy do końca września).

5 października, na sesji nadzwyczajnej program naprawczy rozdał radnym wicestarosta Zbigniew Krzysiek. To, co zobaczyli oni już na samym wstępie 25-stronicowego dokumentu, wprawiło ich w osłupienie.

Dyrektor szpitala Joanna Ochał w tak zwanej „preambule” już w pierwszych zdaniach wprowadziła niektórych radnych w szok. Pisze bowiem, że w tym zakładzie najmniej liczą się potrzeby mieszkańców powiatu, gdyż najważniejsze - jej zdaniem - są potrzeby wyborcze radnych.

Dyrektor Ochał dziwi się, dlaczego zobowiązano ją do przygotowania planu naprawczego, skoro - jak pisze - z góry wiadomo, że środowisko polityczne nie pozwoli go zrealizować.

„Nie zwalniać (...), nie zatrudniać, chyba że za wskazaniem, a nie kompetencjami, nic nie tworzyć, bo się nie opłaci, zatrudniać lekarzy tylko miejscowych, obcych absolutnie nie zatrudniać, nie negocjować z miejscowymi kontrahentami, dać podwyżki pracownikom, bo za mało zarabiają, ale tak, żeby koszty wynagrodzeń nie wzrosły, pacjentów traktować wybiórczo, budować, naprawiać, inwestować, ale bezkosztowo, nie brać kredytów, bo będzie zadłużenie” - wylicza dyrektor Ochał całą listę rzekomych wymagań władz powiatu.

- Wszyscy oczekują pozytywnego wyniku bez reorganizacji - to jest niemożliwe. Twierdzenie, że jest dobrze i nic nie trzeba zmieniać nasuwa pytanie - to dlaczego jest źle i trzeba robić plan naprawczy? - zastanawia się Joanna Ochał.

Dyrektor włoszczowskiego szpitala uważa, że niszczą go najbardziej „nieustanne, indywidualne polityczne wpływy”.

- Zespół Opieki Zdrowotnej nie ma prawa rozwijać się dla potrzeb pacjentów, jest tylko rozgrywką polityczną miejscowych radnych i budowaniem kapitału politycznego w potencjalnych wyborcach - mówi wprost.

- Nie znajduję słów. Ten program jest dla mnie nie do przyjęcia w takiej wersji. Zaraz po przeczytaniu preambuły wysłałem pismo do pani dyrektor zobowiązując ją do poprawienia tego dokumentu - mówi starosta Jerzy Suliga, któremu podlega szpital.

Również pozostali radni i członkowie zarządu są oburzeni treścią pisma i mówią o kpinie dyrektorki z poważnej sprawy.
- Ten plan naprawczy nie świadczy o poważnym traktowaniu radnych i załogi szpitala - uważa Renata Łowicka, przewodnicząca Komisji Zdrowia Rady Powiatu, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu.

- Tekst jest szokujący. Chciałbym dowiedzieć się, co kierowało panią dyrektor, kiedy używała takich sformułowań. Ja żadnych przypadków rzekomych zagrywek politycznych względem szpitala nie znam. Uważam, że wszystkim radnym zależy na dobru tej lecznicy – mówi radny Dariusz Czechowski.

Na ostatniej sesji w dniu 18 października Rada Powiatu jednogłośnie podjęła uchwałę zobowiązującą dyrektor szpitala do poprawienia programu naprawczego w terminie siedmiu dni - czyli do środy, 25 października.