Nie chciał dla siebie

Ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu, tarnobrzeski Sąd Rejonowy umorzył wczoraj warunkowo postępowanie wobec prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego Jana Szostaka, oskarżonego o próbę uzyskania korzyści majątkowej. Szostak, jako członek rady wierzycieli Huty Ostrowiec, zażądał od prezesa Zakładów Ostrowieckich Huta Ostrowiec udziałów w spółce oraz sponsorowania Klubu Sportowego KSZO, obiecując w zamian poparcie oferty ZOHO podczas przetargów.

- Nie ulega wątpliwości, że działanie prezydenta było naganne, jednak na jego obronę wpływa to, że nie chciał uzyskać korzyści majątkowej dla siebie. Jego działaniem kierowały wyższe cele społeczne - uzasadniał wczorajszy werdykt przewodniczący składu sadzącego, sędzia Marek Wójcik. - Jan Szostak chciał od prezesa ZOHO od stu do dwustu tysięcy złotych miesięcznie na działalność klubu sportowego. Udziały natomiast w spółce chciał uzyskać dla gminy, a nie dla siebie.

Sędzia dodał również, że wina prezydenta jest oczywista, dlatego będzie on musiał zapłacić dwa tysiące złotych nawiązki na rzecz jednej z placówek opiekuńczo-wychowawczych w Tarnobrzegu oraz pokryć koszty sądowe. Wina jest, ale wyroku skazującego nie ma. Postępowanie zostało warunkowo umorzone na dwa lata. Na korzyść prezydenta przemawia także to, że propozycję korupcyjną złożył on w maju 2003 roku, a półtora miesiąca później nowelizacja kodeksu karnego znacznie zaostrzyła kary za takie czyny. W sądzie prawo nie działa jednak wstecz.

Wyrok nie jest prawomocny i strony mogą się odwoływać. Nie wiadomo, czy prezydenta i jego obrońcę satysfakcjonuje umorzenie. Wczoraj żaden z nich nie stawił się w tarnobrzeskim sądzie.

W stan upadłości Huta Ostrowiec została postawiona w lipcu 2002 roku. Majątek przedsiębiorstwa wydzierżawiła spółka pomostowa - ZOHO, która startowała w kolejnych przetargach. Syndyk masy upadłościowej wybrał ostatecznie ofertę hiszpańskiego koncernu "Celsa", którą to transakcję sfinalizowano w październiku ubiegłego roku.