MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszystko stracone

Sławomir STACHURA [email protected]
Trener Marek Motyka wciąż nie traci nadziei, że uda się osiągnąć cel, czyli wywalczyć z Koroną trzecie miejsce w lidze.
Trener Marek Motyka wciąż nie traci nadziei, że uda się osiągnąć cel, czyli wywalczyć z Koroną trzecie miejsce w lidze. Fot. Sławomir Stachura
Choć Korona przegrała w Lubinie z Zagłębiem 0:4, to wciąż ma szansę na zajęcie trzeciego miejsca w tabeli. Musi jednak wygrać dwa ostatnie mecze sezonu i liczyć na dwa potknięcia Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Do ekstraklasy awansowały już Widzew Łódź i wspomniane Zagłębie, a o trzecie miejsce w tabeli, uprawniające do gry w barażu (z 14. drużyną ekstraklasy) wciąż trwa walka. Trzecie w tabeli jest obecnie Podbeskidzie Bielsko-Biała (58 punktów), czwarta Korona (55), piąty Znicz Pruszków (54), a szósta Flota Świnoujście (53). W sobotę o godzinie 17 w Kielcach Korona podejmuje Flotę i jeśli zwycięży, to rywal przestanie się liczyć w walce o trzecie miejsce. I tak zresztą wszystko rozegra się najprawdopodobniej pomiędzy Podbeskidziem a Koroną. Sprawa trzeciego miejsca może wyjaśnić się już w sobotę. Bo jeśli Podbeskidzie wygra wyjazdowy mecz z GKS Katowice, to Korona już tej drużyny nie wyprzedzi. Wtedy kielczanie będą mogli co najwyżej zrównać się punktami z Podbeskidziem (jeśli Podbeskidzie przegra u siebie w ostatniej kolejce ze Zniczem Pruszków, a Korona wygra z Dolcanem w Ząbkach), ale mają gorszy bilans bezpośrednich meczów. Jesienią Korona przegrała w Bielsku-Białej 1:2, a w rewanżu w Kielcach było 2:2.

W KATOWICACH NIE WYGRAJĄ?

- Wiem, że to już tylko takie "gdybanie", ale GKS jest zagrożony spadkiem i będzie walczył z Podbeskidziem o życie. I nie stoi na straconej pozycji. Potem Podbeskidzie gra u siebie ze Zniczem i też nie musi wygrać. Ale nie ma się co łudzić, nasze szanse na to trzecie miejsce są niestety znacznie mniejsze po porażce w Lubinie.

Dopóki jednak piłka w grze, wszystko jest możliwe. Dlatego musimy walczyć w tych dwóch ostatnich meczach z Flotą Świnoujście w Kielcach i z Dolcanem w Ząbkach o dwa zwycięstwa - mówi Marek Motyka, trener Korony.

DECYZJE W CZERWCU

Szkoleniowiec Korony nie chce na razie myśleć o decyzjach, jakie Sąd Najwyższy ma wydać 10 czerwca w sprawie Widzewa Łódź, Korony i Zagłębia Lubin. Przypomnijmy, że Widzewowi wciąż grozi kara degradacji, jakiej przed rozpoczęciem tego sezonu doznały za korupcję Korona i Zagłębie. W stosunku do Widzewa Trybunał Arbitrażowy przy PKOl uznał wtedy, że korupcja uległa przedawnieniu, ale orzeczoną przez Polski Związek Piłki Nożnej karę degradacji w stosunku do Korony i Zagłębia podtrzymał. PZPN zaskarżył decyzję Trybunału w stosunku do Widzewa i teraz rozpatrzy ją Sąd Najwyższy, a zdegradowane Zagłębie i Korona odwołały się od kary orzeczonej w stosunku do nich przez Trybunał.

- Tak się złożyło, że Zagłębie jest w ekstraklasie, więc dla niego decyzja Sądu Najwyższego nie będzie już taka ważna. Ale dla Widzewa i dla Korony już tak. Na razie jednak o tym nie myślę. Mamy przed sobą dwa mecze i skupiamy się na nich. Nie tracę nadziei, że te dwa zwycięstwa mogą dać nam to trzecie miejsce - mówił nam Marek Motyka, przyglądając się trenującym piłkarzom Korony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie