W drugim pokoju senatorskim zdemontowano plafon z centralnym malowidłem „ Pożarem Ławry Troickiej” i narożnymi alegoriami czterech żywiołów.
Po oczyszczeniu największego obrazu oczom konserwatorów ukazały się teraz już dobrze widoczne postaci, które w ogóle nie pasują do wyobrażenia pożaru świątyni. Niemal w centrum jest widoczna kobieta na koniu a korona na jej głowie wskazuje, że to królewna, w lewym górnym rogu zamiast zakonników jest grupa kobiet, niektóre są dosyć skąpo ubrane.
- Coraz więcej wskazuje na to, że to nie pożar Ławry, ale pożar Troi a królewna to piękna Helena– wyjaśnia Małgorzata Misztal, główny konserwator muzeum. - Taka nazwa widnieje zresztą w pierwszym inwentarzu (spisie dóbr) wykonanym w pałacu w 1646 roku a więc w kilka lat po jego otwarciu.
Potem nazwa uległa zmianie i dzisiaj trudno wskazać tego, kto pierwszy jej użył.
- Faktem jest , że obraz był i będzie ciemny, taki jest użyty grunt – tłumaczy kłopoty z interpretacją tego, co jest na obrazie konserwator. Kłopoty z odszyfrowaniem potęgowały zanieczyszczenia pojawiające się z latami na płótnie, destrukcja spowodowana nieszczelnym dachem i inne okoliczności.
- Możemy też zastanawiać się dlaczego biskup Zadzik, fundator pałacu miałby zamówić obraz Pożar Ławry Troickiej – dodaje Małgorzata Misztal. - Ponoć zginął pod nią krewny biskupa, ale z drugiej strony oblężenie Ławry nie było powodem do dumy, możemy je porównać z oblężeniem Jasnej Góry przez Szwedów. O wiele prawdopodobniejsze wydaje się wybranie pożaru Troi a umieszczenie go w pokojach przeznaczonych dla urzędników królewskich, senatorów zapewne miało być przestrogą przed nieodpowiedzialnymi rządami. Analogicznie w pokoju biskupim jest plafon poświęcony obronie religii: Sąd nad Arianami. Wspierający nas swą wiedzą historyk sztuki, Jerzy Żmudziński znalazł analogie z przedstawieniem teatralnym, które mogło być inspiracją do powstania tego obrazu.
Obecnie jest on w trakcie prac konserwatorskich a w tej chwili końca dobiega przygotowanie i zabezpieczenie sufitu, na którym zostanie umieszczony. Na belkach podtrzymujących go odkryto oryginalne fragmenty polichromii, które zostaną przywrócone.
Trwają też prace nad alegoriami czterech żywiołów: powietrza, wody, ognia i ziemi. I one były w bardzo złym stanie i to od dawna. W XIX wieku przeprowadzający konserwację obrazów Aleksander Rycerski ratował się domalowując i jak okazało się przemalowując nieczytelne fragmenty.
- My jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo Jerzy Żmudziński odnalazł pierwowzory malarskie tych płócien. Dzięki temu konserwatorzy mogli przywrócić pierwotną postać chimerze, którą w XIX wieku zamieniono w Murzynka ze spódniczką z liści i traw. Ptasie nogi chimery nie były widoczne. Panie konserwatorki pracujące nad alegorią powietrza dokładały starań by wszystkie widoczne tam gatunki ptaków były zgodne z oryginałami, studiowały atlasy ptaków i anatomię.
Konserwacja tego płótna jest ukończona a wkrótce zostanie ono pokazane na pierwszej wystawie prac Tomasza Dolabella, malarza Wazów, w Zamku Królewskim w Warszawie.
Niespodzianki czekały na konserwatorów także w sali portretowej, gdzie na ścianie z oknami odkryto ozdobne girlandy, a analiza multispektralna (fotografowanie tego samego miejsca przy różnej długości fal) pozwoliła odczytać ślady i odtworzyć tam sceny batalistyczne.
Kwerenda w archiwach wydobyła na światło dzienne jeszcze innych bohaterów – firmę malarską z ul. Dużej, której Niemcy w czasie II wojny światowej nakazali skuć portrety biskupów. - Narażając własne życie ci ludzie postanowili je ukryć pod warstwą farby, by kiedyś można było je odsłonić. Im zawdzięczamy, to, że istnieją – mówi Małgorzata Misztal. - Całe zdarzenie opisała w swych wspomnieniach córka Czarnockiego.
Końca dobiega także konserwacja dwóch tkanin: tapiserii Triumf Ateny i Bitwy nad Granikiem. Na froncie pałacu pojawiły się rusztowania, to ostatni etap remontu elewacji, po jej zakończeniu powrócą nań figury posłów a pałac będzie wyglądał tak, jak w dniu oddania, ale będzie bezpieczniejszy o instalacje, których nie widać a które w nim położono.
Wartość projektu Pałac w muzeum, Muzeum w Pałacu. Ochrona, zachowanie i udostępnienie na cele publiczne zabytków ruchomych i nieruchomych o znaczeniu ogólnopolskim to ponad 25,5 miliona złotych. Jego realizacja była możliwa dzięki unijnemu dofinansowaniu. Zakończenie prac planowane jest na marzec przyszłego roku.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?