Neptun w niedzielę podejmował u siebie ŁKS Georyt Łagów. Trenerem naszych rywali jest były szkoleniowiec koneckiej drużyny Krzysztof Dziubel, w związku z naszym piłkarzom bardzo zależało na tym, aby wygrać to spotkanie. Niestety to się nie udało. Neptun stracił bramkę w 12 minucie. Do bramki strzeżonej przez Łukasza Herdę piłkę skierował Szymon Bochniak. Gospodarze szybko odpowiedzieli. Po minucie do wyrównania doprowadził Krzysztof Pach. Niestety w 50 minucie Bochniak ponownie strzelił gola, tym razem z rzutu karnego. Nasza drużyna po raz drugi doprowadziła do remisu. W 59 minucie gola strzelił Roman Babin. Niestety końcówka należała do drużyny Krzysztofa Dziubla. W 81 minucie bramkę zdobył Roman Kowalski, a w 86 Mateusz Fryc. Ostatecznie łagowski zespół wygrał 4:2. - Zagraliśmy jedno z najlepszych spotkań, od kiedy prowadzę zespół z Końskich. Niestety nie udało się zwyciężyć - mówił Waldemar Szpiega, trener Neptuna.
Otrzymali srogą lekcję
Drugi nasz czwartoligowiec Partyzant Radoszyce w niedzielę zagrał we Włoszczowie z Hetmanem. Do przerwy przegrywał on już 0:2, po trafieniach Łukasza Odulińskiego i Tomasza Matuszewskiego. W 62 minucie kontaktową bramkę zdobył Michał Grudzień. Niestety w 78 minucie drugiego gola dla gospodarzy strzelił Oduliński i ostatecznie wygrali oni 3:1. - Gospodarze dominowali od pierwszej minuty. Widać było, kto chciał wygrać to spotkanie. Zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie i zasłużenie przegraliśmy - powiedział Jarosław Komisarski, trener Partyzanta.
Przyjeżdża Kamienna
W sobotę, o godzinie 13, Partyzant podejmował będzie Kamienną Brody. W naszym zespole nie zagra pauzujący za żółte kartki Andrij Korol. - Mam nadzieję, że zawodnicy wyciągnęli wnioski ze spotkania we Włoszczowie. Gramy na własnym boisku, więc będziemy chcieli zwyciężyć - mówił trener radoszyckiej drużyny.
Konecczanie jadą do Klimontowa
O tej samej porze, co mecz w Radoszycach, w Klimontowie Neptuna zagra z Klimontowian-ką. Pod znakiem zapytania stoi gra narzekających na urazy Michała Prusa-Niewiadomskiego oraz Wojciecha Niebudka. Ponadto nie wiadomo, czy do dyspozycji wróci Michał Pilarski, który w tym tygodniu rozpoczął treningi po kontuzji. - Nie ukrywam, że w Klimontowie musimy wywalczyć trzy punkty. Mimo że rywale zajmują niższe miejsce w tabeli, to nie możemy ich zlekceważyć. Musimy od początku walczyć, aby zwyciężyć - zapowiada trener zespołu z Końskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?