PGE VIVE Kielce - Orlen Wisła Płock 29:20 (15:7)
PGE VIVE: Wolff (1-41 min, 10/23 = 43 %), Kornecki (41-56 min, 2/5 = 40 %), Wałach (56-60 i na jednego karnego, 0/4 = %) - Jachlewski 4 – Kulesz 4 – Jurkiewicz 1, D. Dujszebajew 2 – A. Dujszebajew 2, Vujović – Janc 3, Moryto 7 (3) – Karaliok 2, Aginagalde 4, Guillo. Trener: Talant Dujszebajew.
Orlen Wisła Płock: Morawski (1- 20 min, 0/10 = 0 %), Stevanović (20-60 min, 9/27 = 33 %) - Matulić – Szita 1, Stenmalm 2 – Mindeghia 1, Ruiz 1 – Mlakar 4, Igropulo 3 (3), – Daszek 1 – Żabić 6, Susnja. Trener: Xavier Sabate.
Karne. PGE VIVE: 3/4 (Vujovic trafił w poprzeczkę). Orlen Wisła: 3/3.
Kary. PGE VIVE: 4 minuty (Jurkiewicz, Guillo po 2). Orlen Wisła: 12 minut (Żabić 4, Stenmalm, Mlakar, Susnja, Daszek po 2).
Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (Zielona Góra).
Widzów: 4000.
Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2 (‘8), 6:2 (‘11),6:3, 7:3, 7:4, 9:4, 9:5, 12:5 (‘21), 12:6, 13:6, 13:7, 15:7 – 15:9,16:9, 16:10 (‘33), 21:10 (‘38), 21:13, 23:13, 23:14, 24:14, 24:15, 27:15 (‘53), 27:17, 28:17, 28:19, 29:19, 29:20.
Świetny mecz kielczan, szczególnie w obronie, zdecydowana, wysoka wygrana nad pretendentem do tytułu, powrót na pozycję lidera, straconą w październiku i prawie pewne pierwsze miejsce przed play off. To był przyjemny, wtorkowy wieczór dla kieleckich kibiców.
W kieleckim zespole zabrakło Doruka Pehlivana (był czwartym zawodnikiem spoza Unii Europejskiej) oraz kontuzjowanych Krzysztofa Lijewskiego, Angela Fernandeza, Tomasza Gębali i Igora Karacicia. Największym osłabieniem wydawał się brak tego ostatniego, który po mistrzostwach Europy ma naciągnięty mięsień przywodziciela. Pod jego nieobecność stery na środku rozegrania przejął Mariusz Jurkiewicz, a drugimi pilotami byli Daniel i Alex Dujszebajewowie.
W zespole z Płocka nie zagrali kontuzjowani lewoskrzydłowi Przemysław Krajewski i Lovro Mihić, środkowy rozgrywający Ondrej Zdrahala oraz zawieszony za uderzenie rywala w poprzednim meczu Renato Sulić.
ZOBACZ SKRÓT MECZU
Stawka meczu była dość wysoka, bo zwycięzca praktycznie zapewniał sobie pierwsze miejsce w rundzie zasadniczej. W pierwszym meczu pomiędzy obiema ekipami, rozegranym w październiku w Płocku, gospodarze wygrali 27:26. Aby ich wyprzedzić, kielczanom wystarczała wygrana, różnica bramek była nieistotna, ponieważ w przypadku równej liczby punktów o kolejności decyduje liczba bramek rzuconych w meczach pomiędzy zainteresowanymi, a kolejnym kryterium jest różnica bramek ze wszystkich meczów sezonu. A tę PGE VIVE ma zdecydowanie lepszą od drużyny z Płocka.
Alex Dujszebajew: Kluczowa była obrona (WIDEO)
Płocczanie nie wygrali w Hali Legionów od prawie dziewięciu lat. Ostatni raz zwyciężyli 22 maja 2011 roku, 32:30 po dogrywce, w drugim meczu finału play off.
Patryk Rombel: Wygrana PGE VIVE to nie niespodzianka (WIDEO)
Gospodarze zaczęli od bardzo dobrej gry w defensywie. Nasza obrona była twarda, aktywna i ruchliwa, a jej bardzo mocnym punktem był bramkarz Andreas Wolff. Reprezentant Niemiec zrobił różnicę, bo w pierwszych 20 minutach meczu miał 50-procentową skuteczność, a golkiper Nafciarzy, Adam Morawski, nie odbił ani jednej piłki. Jego zmiennik, Ivan Stefanović, przed przerwą odbił tylko dwa rzuty, oba Władysława Kulesza.
Władysław Kulesz: To był dzień Andiego (WIDEO)
Niewiele gorzej wyglądał atak mistrzów Polski. Akcje były płynne, szybkie, w kilku przypadkach widowiskowe. Najładniejszą akcję w 10 minucie rozegrali bracia Dujszebajewowie – podawał Alex (pięć asyst przed przerwą), a w pięknym stylu wrzutkę wykończył Daniel. Kilka razy nasi zawodnicy wyprowadzili też kontrataki, wszystkie zostały skończone skutecznie.
Kielczanie systematycznie budowali przewagę – w 21 minucie prowadzili 12:5. Gdyby nie kilka prostych błędów i strat, już po pierwszej połowie miejscowi kibice mogliby być spokojni o końcowy wynik.
W pierwszych minutach po przerwie bramkarz gości odbił kilka piłek, a jego koledzy skontrowali, co zasiało trochę niepewności na trybunach. Ale tylko na chwilę, bo w znakomitym stylu odpowiedział Wolff, kilka dobrych zagrań w obronie miał Romaric Guillo i to zawodnicy w żółtych koszulkach kilka razy pobiegli do kontrataków. W 35 minucie po kontrze Blaża Janca było już 11 bramek przewagi (21:10). Gdy za chwilę trener płocczan, Xavier Sabate poprosił o czas, cała Hala Legionów była na nogach, bijąc brawo i śpiewając.
Potem mecz się nieco wyrównał, trener Talant Dujszebajew dał szansę drugiemu i trzeciemu bramkarzowi, ale obrona wciął grała bardzo dobrze i zdobywanie bramek przychodziło ekipie z Płocka z dużym mozołem. Praktycznie jedyne dające skutek rozwiązania to były podania do obrotowego, Igora Żabicia albo rzuty z dystansu prawego rozgrywającego, Żigi Mlakara. Nie istniały płockie skrzydła, przez całe spotkanie bezskutecznie miotał się ojciec zwycięstwa w meczu w Płocku, Niko Mindeghia. Widać było, że taktycznie Orlen Wisła nie miała dla naszych zawodników żadnych tajemnic...
Sabate: Z takim rywalem trzeba zagrać perfekcyjnie
W weekend wraca Liga Mistrzów. PGE VIVE zagra na wyjeździe z francuskim Montpellier Handball. Początek meczu w sobotę o 17.15.
Talant Dujszebajew: Nie chcę, by zapanowała euforia (WIDEO)
ZOBACZ PIĘKNE KIBICKI PIŁKI RĘCZNEJ
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?