Torus Wybrzeże Gdańsk - PGE VIVE Kielce 17:27 (11:9)
PGE VIVE: Kornecki (1-53 min, 6/19 = 32 %), Wałach (53-60 min, 0/3 = 0 %) - Fernandez 3 – Kulesz 3 – Jachlewski 3, D. Dujszebajew 1, Lijewski 4 – Vujović 4 – Moryto 5 (2) – Karaliok 4, Guillo. Trener: Talant Dujszebajew.
Torus Wybrzeże: Witkowski (1-53 min, 11/34 = 32 %), Chmieliński (53-60 min, 1/5 = 20 %) – Papaj 1, Frańczak – Gajek 2, Bednarek, Pieczonka, Powarzyński 3 – Gądek, Sulej, Sadowski – Adamczyk 3, Didyk 1 – Komarzewski 3 (1), Prymlewicz – Salacz 3, Janikowski 1. Trener: Krzysztof Kisiel.
Karne. Torus Wybrzeże: 1/1. PGE VIVE: 2/2.
Kary. Torus Wybrzeże: 8 minut (Salacz 4, Pieczonka, Gądek po 2). PGE VIVE: 4 minuty (Karaliok, Kulesz po 2).
Sędziowali: Jakub Jerlecki, Maciej Łabuń (Szczecin).
Przebieg: 2:0, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 7:5, 7:6, 8:6, 8:7 (‘21), 10:7 (‘26), 10:9 (‘28), 11:9 – 11:12 (‘34), 12:12, 12:14 (‘36), 13:14 (‘38), 13:22 (‘51), 14:22, 14:23, 15:23, 15:24, 16:24, 16:25, 17:25, 17:27.
Tydzień po świetnym meczu z Orlenem Wisłą Płock i powrocie na pozycję lidera PGNiG Superligi, zespół z Kielc rozegrał jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie. A na pewno najsłabszą pierwszą połowę.
W składzie na mecz zabrakło Mariusza Jurkiewicza, który w Montpellier doznał ciężkiej kontuzji lewego kolana. Pierwsze badania wykazało zerwanie przedniego więzadła krzyżowego, jeśli kolejne badanie potwierdzi tę diagnozę, zawodnik w piątek w Poznaniu przejdzie operację i czeka go wielomiesięczna rehabilitacja. Nie było też Igora Karacicia, który walczy z czasem, aby zdążyć na sobotni mecz Ligi Mistrzów z zaleczeniem kontuzji mięśnia przywodziciela. Nie pojechali do Gdańska także mający urazy Doruk Pehlivan (który i tak nie pojechałby ze względu na limit obcokrajowców spoza Unii Europejskiej) – skręcenie stawu skokowego oraz Blaż Janc – uraz stopy, a wolne mieli Alex Dujszebajew, Julen Aginagalde (dostał krótki urlop i prosto z Montpellier poleciał do Hiszpanii) i Andreas Wolff.
Torus Wybrzeże przegrało sześć ostatnich meczów, w tym kilka jedną bramką, co nie mogło mieć dobrego wpływu na morale zespołu. Nie pomogła zmiana trenera – Thomasa Orneborga zmienił znany z pracy w Płocku Krzysztof Kisiel. W dodatku gdańszczanie w wyniku kontuzji stracili najlepszego jak dotąd strzelca PGNiG Superligi, Mateusza Wróbla.
Goście przystąpili do meczu po 500-kilometrowej podróży autokarem i to było po nich widać w pierwszej połowie meczu. W bramce gdańszczan bardzo dobrze spisywał się wychowanek KSSPR Końskie i dobry znajomy Mateusza Korneckiego, również z czasów wspólnej gry w Zabrzu, Przemysław Witkowski. Bramkarz miejscowych przez większość pierwszej części gry miał skuteczność powyżej 50 procent, a zakończył ją z 44-procentowym dorobkiem.
Do nieskutecznych rzutów goście dołożyli proste straty w ataku i w efekcie przez niemal całą pierwszą połowę prowadzili gospodarze. Do przerwy Torus Wybrzeże sensacyjnie wygrywało 11:9.
W pierwszej połowie bardzo słabo pod względem skuteczności wyglądała pierwsza linia zespołu z Kielc – Arkadiusz Moryto 3 bramki/7 rzutów, Artiom Karaliok 0/3, Mateusz Jachlewski 1/3 - choć akurat on, pod nieobecność Jurkiewicza i Karacicia, grał na środku rozegrania (bo Daniel Dujszebajew, który mógłby kierować grą, ze względu na ból barku, grał tylko w obronie), Romaric Guillo 0/1. Potem Jachlewskiego w roli playmakera zastąpił Krzysztof Lijewski.
Tuż po przerwie Żółto-Biało-Niebiescy nieco energiczniej wzięli się do gry i zdobyli pierwsze trzy gole po zmianie stron. Ostatni z tej serii, autorstwa Daniela Dujszebajewa z kontry, po raz pierwszy w tym spotkaniu wyprowadził ich na prowadzenie (34 minuta, 12:11). Dwie minuty później, po golu Moryto PGE VIVE odskoczyło na dwie bramki – 14:12, ale tylko na chwilę, bo znów bardzo dobrze zaczął bronić Witkowski. Na szczęście dużą pomoc Mateuszowi Korneckiemu zaczęła dawać obrona. Od stanu 13:14 w 38 minucie zespół z Kielc przez 13 minut (!) nie stracił gola, a sam rzucił ich dziewięć i w 51 minucie wynik brzmiał 22:13. Nasz zespół wreszcie złapała też odpowiedni rytm w ataku, szarpane dotąd akcje nabrały płynności i skuteczności.
Kolejny mecz PGE VIVE rozegra w najbliższą sobotę, 15 lutego. O godzinie 15 w Hali Legionów rozpocznie się pojedynek Ligi Mistrzów z FC Porto Sofarma.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
ZOBACZ>>> Czy miasto wesprze PGE VIVE Kielce dodatkowymi pieniędzmi? Dziś odbyły się rozmowy
ZOBACZ>>> Mariusz Jurkiewicz z PGE VIVE Kielce przejdzie operację
Oceniamy PGE VIVE za mecz z Montpellier. Wolff i długo nikt
Dwaj gracze PGE VIVE Kielce w Siódemce Kolejki
WAKACJE PIŁKARZY RĘCZNYCH PGE VIVE KIELCE: PIĘKNE KOBIETY, SURFING, WESELA… [zdjęcia]
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM sporcie NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?