Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsi Honorowi Obywatele Secemina

Rafał BANASZEK [email protected]
Jak na honorowych obywateli przystało, bracia Jan i Stanisław Lohmannowie zasiedzieli na sesji Rady Gminy Secemin na honorowym miejscu.
Jak na honorowych obywateli przystało, bracia Jan i Stanisław Lohmannowie zasiedzieli na sesji Rady Gminy Secemin na honorowym miejscu. Urząd Gminy Secemin
Zaszczytne tytuły otrzymało rodzeństwo Lohmannów podczas wyjątkowej uroczystości. To wnukowie ostatnich dziedziców Secemina

Bracia Stanisław i Jan oraz ich siostra Krystyna Lohmannowie - wnukowie ostatnich dziedziców Secemina, wywodzący się po kądzieli od słynnego rodu Szafrańców, otrzymali pierwsze w historii gminy Secemin tytuły honorowych obywateli.

W uznaniu zasług rodu oraz w celu ich upamiętnienia w świadomości secemińskiego społeczeństwa Rada Gminy Secemin podjęła uchwałę o nadaniu Honorowego Obywatelstwa Gminy obecnie żyjącym potomkom rodu Lohmannów - rodzeństwu Krystynie, Janowi i Stanisławowi. Wnioskował o to Zarząd Stowarzyszenia Rozwoju Gminy Secemin wspólnie z Zarządem Ochotniczej Straży Pożarnej. W uzasadnieniu podkreślano szczególny związek tej rodziny z Seceminem, jej patriotyczny wizerunek oraz zasługi dla rozwoju miejscowości i gminy.

POTOMKOWIE ZNAKOMITYCH RODÓW

Lohmannowie byli ostatnimi dziedzicami Secemina. Z inicjatywy dziedzica Edwarda Lohmanna - dziadka wspomnianego rodzeństwa - w 1912 roku założona została Ochotnicza Straż Pożarna w Seceminie. On też był pierwszym jej prezesem. W 1920 roku nowym prezesem został Jan Lohmann - syn Edwarda. Działalność straży w Seceminie rozwijała się pomyślnie przez wiele dziesięcioleci. W tym roku świętowano setną rocznicę tamtych wydarzeń - piszemy o tym obok. Lohmannowie są potomkami i spadkobiercami znakomitych rodów, od średniowiecza związanych z Seceminem, między innymi Szafrańców.

- Lohmannowie są mocno związani z Seceminem, bo tu są ich korzenie, bo stąd się wywodzą, tu spędzili dzieciństwo i młodość. To z domu w Seceminie zostali dwukrotnie wyrzuceni: po raz pierwszy przez Niemców w 1941 roku, gdy Jan Lohmann nie chciał podpisać reischlisty i po raz drugi po wojnie w 1945 roku. Podkreślić należy zaangażowanie tej rodziny we współpracę z oddziałami partyzanckimi w czasie wojny oraz przynależność do Armii Krajowej - chwalił Lohmannów podczas swojej laudacji wójt gminy Secemin Sławomir Krzysztofik.

POETA I PROZAIK

Jan Maria Lohmann, urodzony w Seceminie w 1925 roku, mieszkający obecnie w Krakowie, jest uznanym w środowiskach literackich poetą i prozaikiem, członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. W okresie drugiej wojny światowej należał do Armii Krajowej. W 1943 roku został przyjęty do oddziału słynnego "Marcina" - Mieczysława Tarchalskiego. Działał w oddziale "Skrzetuski" pod pseudonimem "Feliks". Był dwukrotnie ranny.

W 1945 roku został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa razem z ojcem i był więziony przez dwa miesiące we Włoszczowie. W tym samym roku został aresztowany w Krakowie, był torturowany w więzieniu przy Placu Inwalidów i ulicy Świętego Michała. W 1946 roku, dzięki staraniom kardynała Sapiehy i na podstawie amnestii, został zwolniony z więzienia.

Pozostał w Krakowie. Nadal jednak był prześladowany. Był współzałożycielem Ogólnopolskiego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, który wszedł następnie w skład Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Za swoją działalność został odznaczony Krzyżem Walecznych, Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Armii Krajowej, Medalem Polska Swemu Obrońcy.

- W jego twórczości w różnorodny sposób przewija się motyw Secemina, ciągle w niej powraca do miejsca, w którym się wychował, spędził dzieciństwo i młodość. Zawsze podkreśla swój związek z Seceminem, powtarza często: "Wszystko co we mnie, jest z Secemina". W swoim dorobku posiada wiele książek. Na podkreślenie zasługuje autobiograficzna powieść "Na lewo jest Wschód" oraz "V przykazanie" - uznana przez krytykę za najlepszą książkę o partyzantce Armii Krajowej - opowiadał wójt Krzysztofik.

W JEDNEJ KLASIE Z JARUZELSKIM

Brat Jana - Stanisław Lohmann urodził się we dworze w Seceminie w 1924 roku. Od 1934 roku do wybuchu wojny w 1939 roku uczył się u księży Marianów na Bielanach koło Warszawy. Ciekawostką jest fakt, że był w jednej klasie z Wojciechem Jaruzelskim, późniejszym generałem i prezydentem Polski. Działał w Armii Krajowej pod pseudonimem "Wilk". Wiele lat pracował w Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie, gdzie prowadził sprawy łowieckie, między innymi organizując polowania aż do emerytury.
Krystyna Lohmann, siostra Jana i Stanisława, w czasie wojny przebywała w zakonie sióstr Urszulanek w Krakowie. Maturę zdawała w konspiracji w Koniecpolu. Jak swoi bracia, również należała do Armii Krajowej - w 1943 roku składała przysięgę i przechodziła kurs sanitarny. Po wojnie pracowała przez kilka miesięcy jako nauczycielka we Włoszczowie, jednak za "niesłuszne" pochodzenie - jak uważali komuniści - została zwolniona. Zatrudniła się w państwowych gospodarstwach rolnych. W 1952 roku przyjechała do ukochanego Secemina. Pani Krystyna przebywa obecnie w Domu Pomocy Społecznej w Krakowie. Na uroczystej sesji w Seceminie nie była obecna z powodów zdrowotnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie