Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarki ręczne Korony Handball Kielce powalczyły z wicemistrzem Polski Zagłębiem Lubin przez 45 minut. Potem zabrakło im sił

Paweł Kotwica
Anna Benicewicz-Miazga
W meczu PGNiG Superligi piłkarek ręcznych, Koron Handball Kielce przegrała z Zagłębiem Lubin.

Korona Handball Kielce – KGHM Zagłębie Lubin 16:23 (11:12)

Korona Handball: Orowicz (1-7, 56-60 min i na jednego karnego, 0 obron), Chojnacka (7-56 min, 11 obron) – Kędzior 2, Gliwińska - D. Więckowska 6, Janczyk – Homonicka 2 – Czekala 1, Piecaba – Ziminicka 3 – Skowrońska 2 (1), Radzikowska, Mochocka.

Zagłębie: Wąż (1-16 min i na jednego karnego, 2 obrony), Maliczkiewicz (16-60 min, 5 obron) – Grzyb 2 (1), Mączka, Semeniuk 2, Trawczyńska 2, Buklarewicz 2, Wasiak, Rosińska, Piechnik 8, Jochymek 2, Belmas 2, Pielesz, Milojević 3.

Karne. Korona Handball:
1/2 (Skowrońska trafiła w poprzeczkę). Zagłębie: 1/1.

Kary. Korona Handball: 6 minut (Piecaba, Czekala, Skowrońska po 2). Zagłębie: 8 minut (Rosińska, Mączka, Semeniuk, Buklarewicz po 2).

Sędziowali: Jacek Moskalczyk (Żarówka), Marcin Pazdro (Mielec).
Widzów: 600.

Przebieg: 0:4, 1:4, 1:5, 2:5, 2:7, 5:7, 5:8, 7:8, 7:9, 8:9, 9:9, 9:10, 10:10, 10:11, 11:11, 11:12 -11:13, 13:13, 13:15, 14:15, 14:18, 15:18, 15:22, 16:22, 16:23.

W pierwszej rundzie nasze zawodniczki powalczyły w Lubinie i przegrały z Zagłębiem tylko 32:38, podobnie było w sobotę w Kielcach. Do 45 minuty mecz był zacięty i wyrównany.

Kielczanki zagrały bez kontuzjowanych Olesii Parandii i Honoraty Syncerz, grającej w mistrzostwach Polski juniorek Magdaleny Więckowskiej oraz przebywającej w Brazylii Priscili Dos Santos. Do składu wróciły Magdalena Kędzior i, po blisko półtorarocznej przerwie, spowodowanej kontuzją, Karolina Mochocka, która pojawiła się na boisku na ostatnich kilka minut meczu.

Początek spotkania nie nastrajał optymistycznie, bo Korona Handball nie radziła sobie z agresywną obroną przeciwniczek, a lubinianki kontrowały i prowadziły 4:0. Sporo bramek w pierwszej fazie pojedynku zdobywała była szczypiornistka KSS Kielce, Paulina Piechnik. Kiedy jednak nasze zawodniczki same zaczęły aktywniej bronić, a w ataku zagrały odważniej, atakując prostopadle, a nie w poprzek, okazało się, że defensywa wicelidera wcale nie jest taka szczelna. Gospodynie szybko odrabiały straty, w 19 minucie, po golu Honoraty Czekali, był remis 9:9.

Przez kolejnych siedem minut padł tylko jeden gol, zdobyły go „Miedziowe”. Trenerka Zagłębia Bożena Karkut widząc, że tak łatwo nie będzie, powołała na boisko Klaudię Pielesz, byłą zawodniczkę Korony Handball Martę Rosińską i reprezentantkę Polski, Kingę Grzyb, ale nic to nie zmieniło, spotkanie nadal było wyrównane. Między innymi dlatego, że w kieleckiej bramce bardzo dobrze spisywała się była bramkarka zespołu z Lubina, Patrycja Chojnacka.

Zacięta walka trwała jeszcze przez kwadrans po przerwie. Lubinianki znów zaczęły grać bardziej twardo w obronie i bramki dla naszego zespołu były rzadkością – w drugiej połowie było ich tylko pięć. W 45 minucie Korona Handball miała ostatni kontakt z rywalkami – przegrywała tylko 14:15. Potem mające śladową liczbę zawodniczek na zmianę kielczanki opadły z sił i doświadczone Zagłębie natychmiast to wykorzystało.

- Dziewczyny trzeba pochwalić za bardzo dobrą, ambitną walkę z wicemistrzem Polski, który zajmuje drugie miejsce w tabeli. Walczyć z nim 45 minut to nie jest wstyd. Potem dziewczyny nie miały już sił, zabrakło przynajmniej dwóch zawodniczek na rozegraniu. Drużyna zrealizowała wszystkie założenia, był w pewnym momencie problem przy agresywnej obronie Zagłębia, ale staraliśmy się reagować na bieżąco. Zadecydowała klasa rywalek i dłuższa ławka przeciwnika – podsumował trener Korony Handball, Tomasz Popowicz.

- Dziewczyny wykonały kawał dobrej obrony w obronie, bardzo nam pomogły i zasłużyły na gratulacje. Grałyśmy z mistrzem Polski, nie było to łatwe zadanie, w końcówce popełniłyśmy kilka błędów i rywalki nam odskoczyły – mówiła Patrycja Chojnacka.

- Chciałyśmy z tak mocnym rywalem zagrać dobry mecz, mimo wąskiego składu. I w jakiejś części to się udało. Zabrakło nam sił. Patrycja Chojnacka zagrał super mecz, odbiła kilka bardzo trudnych piłek, a my w ataku niestety popełniłyśmy kilka błędów, które zaważyły na wyniku. Wiedziałyśmy, że Zagłębie gra agresywną, podwyższoną obroną, w naszym ataku był za mały ruch – mówiła Dominika Więckowska.

W środę o godzinie 18.30 Korona Handball zagra w Elblągu z Kramem Startem.

NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

Hula nie wytrzymał presji? "Widać, że troszeczkę ścięło Stefankowi nogi na progu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie