Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po aferze z usunięciem ciąży. "Od soboty trwa atak zorganizowanych grup na profil Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka w Kielcach"

Paulina Baran
Paulina Baran
Wulgarne słowa, brutalne zaczepki - nie milkną echa głośnej sprawy związanej z kobietą, która zażyła tabletki wczesnoporonne i udała się po pomoc w zatamowaniu plamienia do Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka mieszczącego się przy ulicy Prostej w Kielcach. Doktor, która przyjęła pacjentkę stwierdziła, że w Polsce aborcja jest zakazana i zamierza zgłosić sprawę do prokuratury. Dwa dni po nagłośnieniu sprawy na facebookowym profilu szpitala wydano mocne oświadczenie, z którego wynika, że od soboty trwa atak zorganizowanych grup na profil Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka w Kielcach, prześladowani są także pacjenci, nawet... maleńkie noworodki.

Przypominamy, że kilka dni temu, będąca w pierwszych tygodniach ciąży kobieta zażyła tabletki wczesnoporonne i udała się do Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka po pomoc w zatamowaniu plamienia. Lekarka z którą rozmawiała nie ukrywała poruszenia całą sytuacją i poinformowała kobietę, że aborcja w naszym kraju jest karalna, więc poinformuje prokuraturę. Kobieta nagrała całą sytuację i opublikowała wideo w internecie. Film wywołał olbrzymie poruszenie, dyrektor lecznicy z przykrością stwierdził, że doszło do celowej prowokacji o czym miał świadczyć fakt, że pacjentka przyszła do szpitala z dyktafonem w kieszeni, odmówiła zrobienia jakichkolwiek badań i nie zgodziła się na przyjęcie do szpitala, mimo że było to zaproponowane i wynikało ze skierowania, które pacjentka przyniosła ze sobą (w skierowaniu był zapis o "trybie pilnym"). Sprawę skomentowała także Klaudia Kuzdub, czyli pacjentka o której mowa w artykule. Kobieta wyjaśniała, że udała się do szpitala, żeby upewnić się, że jej życiu nic nie zagraża, ale po straszeniu jej prokuraturą świadomie uciekła ze szpitala.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kobieta dokonała aborcji. Nagranie rozmowy pacjentki z lekarką ze Świętokorzyskiego Centrum Matki i Noworodka wywołało ogromne emocje! WIDEO

W środę, 24 marca na facebooku Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka zamieszczono bardzo mocne oświadczenie i poinformowano, że sprawą zajmą się prawnicy. Jego treść publikujemy w całości:


Szanowni Państwo,

Od soboty trwa atak zorganizowanych grup na profil Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka w Kielcach. Staramy się na bieżąco usuwać nienawistne, wulgarne słowa, które wrzucane są masowo m.in. pod zdjęciami urodzonych u nas dzieci, a także informacjami o zajęciach w szkole rodzenia. Ze zdumieniem dowiadujemy się, że prześladowani są także nasi pacjenci. Brutalne zaczepki pojawiają się pod pozytywnymi recenzjami szpitala, nasi pacjenci zmuszani są je usuwać ze względu na „ataki nieznanych osób”.
Macie Państwo prawo czuć się skrzywdzeni, z całego serca za to przepraszamy. Jesteśmy Wam winni wyjaśnienia. Oto fakty: W dniu 18 marca do Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka trafia pacjentka ze skierowaniem do pilnego przyjęcia do szpitala, które jest wystawione w Krakowie ponad dobę wcześniej.
Jak się później okazuje pacjentka potajemnie nagrywa konsultację lekarską. Na fragmencie nagrania, które następnie upublicznia w Internecie słychać jak informuje lekarkę, że dokonała samodzielnej aborcji farmakologicznej, wymienia nazwy leków: - Zażyłam we wtorek Mifepristone, w środę Misoprostol, ponieważ… no tak zdecydowałam – słychać na nagraniu. Na pytanie lekarki o to, skąd wzięła takie leki, kobieta odpowiada, że "nietrudno je zdobyć". Na nagraniu słychać też, jak lekarka informuje pacjentkę, o tym, że "jest to prokuratorska sprawa". W głosie prowadzącej wywiad lekarki wyczuwa się konsternację i strach w związku z powziętą właśnie informacją, bo to nie pacjentce lecz lekarzowi grożą konsekwencje w sytuacji złamania prawa w tym zakresie.
O tym bardzo dobrze wie pacjentka - w mailu wysłanym do dyrektora szpitala w sobotę 20 marca wskazuje przepisy karne, które według niej uprawniają ją do samodzielnego dokonania aborcji farmakologicznej bez konsekwencji prawnych.
Badanie pacjentki przez lekarkę trwa ponad pół godziny. Lekarka przeprowadza szczegółowy wywiad oraz wykonuje badanie USG. Jednak na tej podstawie nie decyduje się postawić diagnozy. Kieruje pacjentkę do szpitala na dalsze badania. Ta jednak po opuszczeniu gabinetu udaje się na Izbę Przyjęć, gdzie podpisuje rezygnację z badań i pobytu w szpitalu i na własną odpowiedzialność opuszcza Świętokrzyskie Centrum Matki i Noworodka w Kielcach.
W sobotę wysyła mail do dyrektora szpitala. Wyraża w nim oburzenie tym w jaki sposób potraktowano ją w trakcie konsultacji. Pismo zakończone jest informacją, że „sprawa zostanie oczywiście podana do prasy i mediów”, choć w mailu przewodnim autorka pisze „Moja jedyna prośba to pouczenie pracowników na temat humanitarnego traktowania innych ludzi, oraz nie zatajania szczegółów na temat ich stanu zdrowia”.
Kilka godzin później rusza hejt profilu FB szpitala. Użytkownicy Facebooka z różnych stron Polski zamieszczają na profilu ŚCMiN oraz innych profilach link do skrótu z nagranego potajemnie wywiadu i komentują go, często w niewybredny sposób – twierdząc, że lekarka zamiast zadbać o stan zdrowia pacjentki, straszyła ją prokuraturą.
Wśród wpisów pod pozytywnymi recenzjami szpitala pojawiają się szokujące słowa: „Miłe? Chyba jak wypluwasz z siebie kolejnego płatnika podatków dla tego żałosnego kraju. Pacjentki po aborcji traktują tak:” i tu znajduje się link do nagrania. Takie słowa umieszczono wprost pod zdjęciem dziewczynki urodzonej w szpitalu na Prostej i wpisem jej mamy, że mimo trudnej ciąży i połogu (była w szpitalu ponad 50 dni) jest zadowolona z opieki a położne w naszym szpitalu są bardzo miłe.
Hejt nie ma końca. Strona, Pacjenci szpitala nadal obrzucani są negatywnymi opiniami o szpitalu z profili osób, które nigdy nie były pacjentami szpitala i nie są nawet mieszkańcami naszego województwa. Pacjentka w tym czasie na swoim profilu publikuje infografikę zawierającą cytaty z nagranej rozmowy oraz osobistym komentarzem „Polska. Kielce. W pigułce.
Nie bez znaczenia jest czas ataku na ŚCMiN. W weekend nie jest możliwe przeprowadzenie procedury związanej z wyjaśnieniem tej sytuacji. Dopiero na początku tego tygodnia: dyrekcja placówki ustala fakty i sposób dalszego postępowania po rozmowie z lekarką oraz prawnikami szpitala.
Ustalenia nie budzą wątpliwości. Zespół szpitala dopełnił wszelkich formalności i wymogów. Jednoznacznej diagnozy nie można było postawić bez dalszej diagnostyki. Pacjentkę przygotowano do przyjęcia, ale ona samowolnie opuściła szpital. Opublikowane nagranie jest jedynie fragmentem wywiadu lekarskiego. Nagrania dokonano bez wiedzy lekarki.
Te fakty pozwalają podejrzewać, że doszło do prowokacji, która miała podważyć dobre imię szpitala i zaufanie do pracujących w nim lekarzy. Niestety, uderza również w nasze Pacjentki. Jest nam bardzo przykro, że Wy i Wasze dzieci spotykacie się z tak wielką agresją ze strony nieznanych osób, tylko dlatego, że chciałyście napisać o nas kilka ciepłych słów. Jeszcze raz przepraszamy.
Z całego serca dziękujemy także za słowa wsparcia. Są dla nas bardzo cenne.
-Podpisano Świętokrzyskie Centrum Matki i Noworodka w Kielcach

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie