Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bardzo trudnym meczu i wygranej z Azotami Puławy Łomża Vive Kielce punkt od mistrzostwa Polski! (ZDJĘCIA)

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
W meczu PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Łomża Vive Kielce jedną bramką wygrało z Azotami Puławy. Do zapewnienia sobie 18. tytułu mistrza Polski kielczanom potrzebne jest zdobycie jednego punktu w dwóch ostatnich meczach. Nasz zespół zagra 2 czerwca w Mielcu ze Stalą i 6 czerwca w Kielcach z Orlenem Wisłą Płock.

Łomża Vive Kielce - Azoty Puławy 30:29 (13:10)
Łomża Vive Kielce: Wolff (1-16, 31-35, 56-60 min, 5/17 = 29 %), Kornecki (16-30, 35-56 min, 6/23 = 26 %) – Fernandez 2, Surgiel – Sićko 6, Kulesz 3 – Karacić 1, Olejniczak – A. Dujszebajew 6 (1), Lijewski – Moryto 1, Gudjonsson 5 (2) – Karaliok 2, Tournat 4. Trener: Talant Dujszebajew.

Azoty: Bogdanow (1-60 min, 12/41 = 29 %) - Jarosiewicz 3 – Jurecki 5, Łangowski 4 – Kowalczyk – Szyba, Przybylski 8 – Akimienko 5 (1), Seroka – Dawydzik 4, Podsiadło. Trener: Robert Lis.

Karne. Łomża Vive Kielce: 3/5 (Bogdanow obronił rzuty Gudjonssona i Fernandeza). Azoty: 1/2 (Akimienko nie trafił w bramkę).

Kary. Łomża Vive Kielce: 10 minut (Karaliok, Tournat po 4, Karacić 2). Azoty: 10 minut (Podsiadło czerwona kartka za faul 45 min, Dawydzik, Przybylski, Łangowski, Akimienko po 2).

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice), Jakub rawicki (Katowice).

Widzów: 0.

Przebieg: 1:0, 1:2 (‘4), 6:2 (‘10), 6:3, 7:3, 7:4, 8:4, 8:5, 10:5 (‘20), 10:6, 11:6, 11:7, 12:7, 12:8, 13:8, 13:10 – 14:10, 14:11, 15:11, 15:12, 16:12, 16:13, 17:13, 17:14, 19:14, 19:15, 20:15 (‘40), 20:18 (‘42), 21:18, 21:19, 22:19, 22:20, 23:20, 23:21, 24:21, 24:22, 25:22, 25:23, 26:23, 26:24 (‘51), 27:24, 27:25, 28:25, 28;26, 29:26, 29:27, 30:27 (‘59), 30:29.

Azoty postawiły zespołowi z Kielc trudne warunki i jeszcze dwie minuty przed końcem miały szansę na zdobycz punktową. Wygraną Łomża Vive przypieczętował 110 sekund przed końcem Sigvaldi Gudjonsson, po świetnym podaniu Alexa Dujszebajewa trafiając na 30:27. Mecz był twardy, stojący na dobrym poziomie i trzymający w napięciu.

W Łomża Vive wolne dostał Miłosz Wałach, a kontuzje, poza Haukurem Thrastarsonem i Danielem Dujszebajewem, wyeliminowały ze składu Tomasza Gębalę i Branko Vujovicia. Cały mecz na ławce przesiedzieli Faruk Yusuf i Sebastian Kaczor. Po drobnej kontuzji wrócił do składu Angel Fernadez, a po kilkumiesięcznej przerwie – Krzysztof Lijewski. W Azotach zabrakło lewoskrzydłowego Wojciecha Gumińskiego i obrotowego Łukasza Rogulskiego. jedynym nominalnym obrotowym Azotów był Dawid Dawudzik, więc wspierał go rozgrywający Paweł Podsiadło, wychowanek kieleckiego klubu. Pierwszy raz po piętnastu latach w Kielcach przeciwko naszej drużynie zagrał Michał Jurecki. Poprzednio było tak, gdy był jeszcze graczem Chrobrego Głogów.

Wygrana w tym meczu dawała kielczanom taki komfort, że do obronienia mistrzostwa Polski wystarcza im zdobycie jednego punktu w dwóch ostatnich spotkaniach – ze Stalą w Mielcu i z Orlenem Wisłą Płock w Kielcach. Wszystko więć wskazuje na to, że mistrzostwo będzie świętowane w środę, 2 czerwca w Mielcu. Azoty muszą bronić przed Górnikiem Zabrze trzeciej pozycji.

W pierwszej połowie kielczanie zagrali nieźle w obronie i dobrze w ataku pozycyjnym. Podobały się ich składne, dwójkowe i trójkowe akcje. Czasem jednak naszym graczom brakowało skuteczności, kilka dobrych interwencji pokazał bramkarz Azotów, Wadim Bogdanow. Z drugiej strony boiska największym zagrożeniem był Jurecki.

Wspomniany feler gry gospodarzy spowodował, że długo w pierwszej połowie nie potrafili oni zapewnić sobie przewagi, pozwalającej na spokojną grę. Kilka razy odskakiwali na różnicę pięciu bramek, ale zawsze ich przewaga szybko się zmniejszała.

Początek drugiej połowy to wymiana gol za gol, a efektowne bramki zdobywali na zmianę Szymon Sićko i Rafał Przybylski. W 40 minucie Łomża Vive prowadziło 20:15 i oddało serię nieskutecznych rzutów, w efekcie straciło trzy bramki z rzędu i wynik znowu zrobił się niepewny. Talant Dujszebajew rotował bramkarzami, co mu się zdarza bardzo rzadko, a w bramce gości niezmiennie skuteczny był Bogdanow. Ciągle zza linii przerywanej trafiał Przybylski. Przez to nasz zespół nie mógł się urwać na więcej niż trzy bramki różnicy. W 56 minucie, przy stanie 28:26, Azoty w głupi sposób straciły piłkę i po solowej akcji na 29:26 trafił Alex Dujszebajew. Odpowiedział Jurecki, potem z trudnej pozycji trafił Gudjonsson, później puławianie zdobyli gola na 30:29, ale było to tuż przed końcową syreną.

Kolejny mecz Łomża Vive rozegra w niedzielę, 30 maja, o godzinie 20 w Kaliszu z Grupą Azoty SPR Tarnów (finał PGNiG Pucharu Polski). A kolejne, przedostatnie już spotkanie w PGNiG Superlidze w środę, 2 czerwca w Mielcu ze Stalą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie