Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedstawiciele Szpitala Kieleckiego u wojewody. Zachowywali się...dziwnie

Iwona ROJEK
Przedstawiciele Szpitala Kieleckiego szybko wybiegli  z gabinetu wojewody zasłaniając twarze.
Przedstawiciele Szpitala Kieleckiego szybko wybiegli z gabinetu wojewody zasłaniając twarze. Aleksander Piekarski
Dość dziwnie zachowywała się delegacja ze Szpitala Kieleckiego, która przyszła we wtorek o godzinie ósmej rano do wojewody, prosząc ją o powstrzymanie sprzedaży placówki. Zachowywali się tak jakby chcieli ukryć swoją wizytę przed światem.

Przedstawiciele związków wbiegli do gabinetu Bożentyny Pałki Koruby szybko, a wybiegli jeszcze szybciej zasłaniając swoje twarze przed fotoreporterem. Po rozmowie panie zbiegły po schodach i wypadły z budynku. Udało nam się porozmawiać przez chwilę jedynie z dr Pawłem Zielonko, wiceprzewodniczącym Związku Lekarzy. - Przestawiliśmy pani wojewodzie nasze obawy przez prywatyzacją i poprosiliśmy ją o pomoc w naszej sprawie - powiedział dr Zielonko. - Zwróciliśmy uwagę, że rada miasta podjęła dwie wykluczające się uchwały, o sprzedaży lecznicy i o przekazaniu jej marszałkowi. My wolelibyśmy zdecydowanie to drugie, bo widzimy jak funkcjonują szpitale, które zostały sprywatyzowane. Wykonuje się tam mniej świadczeń, mniej zabiegów, jest zdecydowanie mniej porodów, w końcu lecznica może upaść.

Boją się zwolnień

Lekarka Maria Handerek, nie chciała powiedzieć ani słowa, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Anna Kryszczuk też nie. Zniknęła z koleżanką błyskawicznie. - Może tak się zachowują, bo boją się zwolnienia, albo złego traktowania potem przez nowego właściciela, a dotarło do nich, że sprawa sprzedaży jest już przesądzona - komentowali niektórzy.

Wojewoda Bożentyna Pałka Koruba potwierdziła, że pracownicy szpitala przyszli prosić ją o pomoc. - Szkoda, że tak późno, mogli przyjść dwa miesiące temu - powiedziała. - Sprawdziliśmy, że te uchwały podjęte przez radnych są zgodne z prawem, a poza tym termin do ich odwołania już minął. Są to uchwały intencyjne, co oznacza, że prezydent może poruszać się po dwóch ścieżkach, wybrać jedno, albo drugie rozwiązanie. Z tego co się dzieje widać, że wybrał sprzedaż. Mam nadzieję, że lecznica nie stanie się tylko przedsiębiorstwem mającym przynosić dochód, wydaje mi się, że gdyby szpitale znajdowałyby się pod jednym organem założycielskim, np. pod marszałkiem byłaby większa gwarancja, że potrzeby chorych zostaną zaspokojone.

Dr Paweł Zielonko, odważniejszy od kobiet zapowiedział, że nie rezygnują z dalszych działań mających powstrzymać prezydenta od sprzedaży lecznicy. - Teraz zaczynamy zbieranie podpisów wśród mieszkańców Kielc, zobaczymy jak jest wola kielczan - poinformował.

Wiceprezydent Andrzej Sygut oznajmił, że w Szpitalu Kieleckim jest już druga z firm zainteresowanych kupnem udziałów i przejęciem lecznicy. Dopiero po rozmowie z trzecią będzie można przestawić jakieś wnioski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie