Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez ludzką bezmyślność chronione zwierzęta tracą życie

Mateusz BOLECHOWSKI [email protected]
Ropuchy szare zmierzające na gody masowo giną pod kołami na ulicy Paryskiej w Skarżysku-Kamiennej.
Ropuchy szare zmierzające na gody masowo giną pod kołami na ulicy Paryskiej w Skarżysku-Kamiennej. Fot. Andrzej Staśkowiak
Chronione płazy każdego dnia tracą życie na ulicy Paryskiej w Skarżysku. Nad wodami Kamiennej kłusownicy zabijają odbywające tarło ryby, a w pożarach traw giną cenne przyrodniczo zwierzęta

Andrzej Staśkowiak, przyrodnik ze Skarżyska:

Andrzej Staśkowiak, przyrodnik ze Skarżyska:

- Wypalanie łąk poważnie odbija się na stanie przyrody. Biomasa, która użyźniłaby glebę, spala się. W czasie pożaru giną wiele owadów, chronione płazy. Niszczone są także lęgi ptaków, które gnieżdżą się na ziemi.

Wiosną przyroda nie tylko budzi się do życia, ale i ponosi ogromne straty. I to z winy ludzi, którzy bezmyślnie lub świadomie zabijają tysiące zwierząt. Przypadków takich działań nie brakuje także w powiecie skarżyskim.

W Kamiennej kłusownicy wytrzebili tarłowe stado coraz rzadszych szczupaków, na ulicy Paryskiej pod kołami samochodów giną ropuchy i traszki. Trudno ocenić skalę szkód, jakie ponosi natura na skutek wypalania traw. Na szczęście są ludzie, którym los zwierząt nie jest obojętny. Wędkarze i policjanci stanęli w obronie ryb i schwytali kłusowników. Po interwencji lokalnego przyrodnika pod ulicą Paryską zostaną zbudowane przepusty dla płazów.

WIDŁAMI W TARLAKA

Szczupak to coraz rzadziej spotykany drapieżnik, szczególnie ceniona przez wędkarzy ryba, dorastająca do blisko półtora metra długości. Właśnie trwa tarło tego gatunku. Stada szczupaków, objętych teraz ochroną, gromadzą się na zarośniętych płyciznach, by tam składać ikrę. Miejsca, gdzie odbywa się tarło, są znane nie tylko wędkarzom, ale i kłusownikom. A ci wykorzystują okazję, by zdobyć rybie mięso, bo trące się szczupaki nie zważają na nic, co dzieje się wokół. Podbierakami, widłami i "ostkami" kłusownicy trzebią wypełnione ikrą ryby. Straty dla przyrody są ogromne. Dorosła samica składa do miliona ziaren ikry. W tym roku rzeź odbyła się w rzece Kamiennej, przy młynie w dzielnicy Łyżwy, gdzie zgromadziło się mnóstwo szczupaków, nie mogących przedostać się przez tamę na rzece.

NA POMOC SZCZUPAKOM

Wiadomość o wybijaniu ryb dotarła do skarżyskich wędkarzy. Ci ruszyli na pomoc. Zaczęli pilnować rzeki i poprosili o pomoc policjantów. Ci zareagowali błyskawicznie. Nad kamienną pojawiły się patrole stróżów prawa. Jak poinformował nas sierżant Damian Szwagierek, rzecznik prasowy skarżyskiej policji, tylko w ciągu dwóch dni schwytano i ukarano dwustuzłotowymi mandatami pięciu kłusowników. Wędkarze ze Skarżyska przez kilka dni strzegli szczupaków, wyławiali gromadzące się pod tamą ryby i przenosili je w górę rzeki, by mogły podążyć na miejsca rozrodu. Ratowali też ryby, które chcąc przedostać się przez zaporę, grzęzły między kamieniami. Jak co roku, szczupakom pomogli też wędkarze z Suchedniowa. Oni również przenosili szczupaki z basenu pod zaporą zalewu miejskiego. Dzięki nim wiele ryb mogło odbyć gody i złożyć ikrę.

Wypalanie łąk (tu nad rzeką Kamionką w Suchedniowie) powoduje wielkie straty wśród pożytecznych zwierząt. Giną owady, płazy, niszczone są lęgi ptaków gnieżdżących się na ziemi, jak czajki i skowronki.

PŁAZY GINĄ POD KOŁAMI

Lekkiego życia nie mają też płazy, wędrujące na miejsce rozrodu do sadzawek w pobliżu ulicy Paryskiej w Skarżysku. Przez ulicę przechodzą chronione gatunki płazów - żaby i ropuchy szare. - Będąc na miejscu, spotkałem na drodze wyjątkowo rzadką traszkę grzebieniastą. To ginący gatunek, wyjątkowo cenny przyrodniczo - mówi Andrzej Staśkowiak, znany przyrodnik ze Skarżyska. Zwierzęta są masowo rozjeżdżane przez poruszające się ulicą samochody. Jezdnia na Paryskiej jest usłana zabitymi ropuchami. Niebawem wędrówka się zakończy. Płazy, które szczęśliwie dotrą na miejsce rozrodu, złożą w wodzie skrzek. W drodze powrotnej czeka je to samo niebezpieczeństwo. Andrzej Staśkowiak zaalarmował Starostwo Powiatowe. Jak się dowiedzieliśmy, urzędnicy nie zbagatelizowali sprawy. Wkrótce ulica Paryska będzie przebudowywana. - Pod drogą zostaną zbudowane przepusty, żeby płazy mogły bezpiecznie się nimi przedostawać - zapowiedział Artur Berus, członek Zarządu Powiatu skarżyskiego. Póki co, pozostaje jedynie prosić kierowców, by jadąc ulicą Paryską, zwracali uwagę na przechodzące przez jezdnię zwierzęta.

PŁONĄ MOTYLE

Ta sytuacja powtarza się każdego roku. Wiosną ludzie wypalają trawy na łąkach. W tym roku strażacy w powieie skarżyskim gasili już pół setki pożarów nieużytków. - Niestety, apele o zaprzestanie wypalania łąk odnoszą odwrotny skutek. Ludzi nie odstraszają ani groźba kar, ani przemawianie do rozsądku - przyznaje kapitan Michał Ślusarczyk, rzecznik prasowy skarżyskiej straży pożarnej. Wciąż pokutuje przekonanie, że wypalanie traw dobrze działa na glebę. Andrzej Staśkowiak przekonuje, że jest inaczej. - Biomasa, która użyźniłaby ziemię, idzie z dymem. Na skutek wysokiej temperatury giną pożyteczne bakterie. Ogromne są też straty w świecie zwierząt. Giną owady, w tym znajdujące się tuż pod ziemią motyle. Śmierć w płomieniach ponoszą pożyteczne płazy. Także ptaki tracą lęgi, na przykład czajki, które gniazdują na ziemi - wylicza badacz natury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie